Polski rząd na wojnie z otyłością

Otyli dostaną pomoc terapeutów, żywność dostanie nowe etykiety. Odchudzenie Polaków ma być priorytetem.

Aktualizacja: 28.08.2015 06:05 Publikacja: 27.08.2015 21:06

Otyłych jest 17 proc. Polaków. Resort zdrowia mówi wręcz o epidemii

Otyłych jest 17 proc. Polaków. Resort zdrowia mówi wręcz o epidemii

Foto: 123RF

W Polsce nadmierną masę ciała ma już 61 proc. mężczyzn i 42 proc. kobiet. Otyłych jest w sumie 17 proc. Polaków. Takie wyniki przyniosło badanie CBOS z ubiegłego roku, w którym ankieterzy pytali badanych o wzrost i masę ciała.

W latach 1991–2005 odsetek osób otyłych zwiększył się dwukrotnie, a Światowa Organizacja Zdrowia przewiduje dalszy wzrost. Dlatego Ministerstwo Zdrowia chce, by do 2020 r. osób otyłych przestało przybywać – taki cel stawia Narodowy Program Zdrowia, który trafił już do Sejmu.

Program dotyczy lat 2016–2020, a o potrzebie odchudzenia Polaków mówiły też przyjmowane w przeszłości wcześniejsze edycje programu. Różnica polega na tym, że po raz pierwszy działania związane z otyłością wymienione zostały w programie jako główny cel, wyprzedzając m.in. walkę z uzależnieniami od papierosów i alkoholu.

Pierwszy raz na cel walki z otyłością mają też iść konkretne pieniądze: 60 mln zł rocznie. We wcześniejszych edycjach Narodowego Programu Zdrowia nie było jasnego finansowania. – Potraktowanie przez nas tego obszaru priorytetowo to nie przypadek, lecz absolutna konieczność, bo mamy już w Polsce epidemię otyłości, co skutkuje poważnymi następstwami zdrowotnymi – wyjaśnia wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki.

O jakich następstwach mowa? Autorzy programu rządowego podają wyliczenia Instytutu Żywności i Żywienia, z których wynika, że otyłość jest co roku przyczyną ok. 1,5 mln pobytów w szpitalach. Jej leczenie pochłania 21 proc. budżetu na ochronę zdrowia, czyli 14,5 mld zł, a koszty będą jeszcze większe wraz ze starzeniem się społeczeństwa.

– Otyłość jest jedną z przyczyn m.in. cukrzycy, nadciśnienia, chorób serca i układu ruchu, a nawet nowotworów – wylicza poseł PO Rajmund Miller. – Ale to nie wszystko. Zmniejsza też wydajność pracy. Takie osoby są również mniej chętnie przyjmowane do pracy – dodaje.

Miller jest szefem Parlamentarnego Zespół ds. Przeciwdziałania i Rozwiązywania Problemów Otyłości, a funkcję zastępcy pełni w nim wiceminister zdrowia Beata Małecka-Libera. To m.in. właśnie po dyskusjach w zespole powstał programu. – Szczególnie ważne są działania wobec dzieci, bo tyją najszybciej w Europie – mówi Rajmund Miller.

Autorzy programu powołują się na dane mówiące o tym, że otyłość wśród dzieci w wieku szkolnym wynosi między 13 a 19 proc. populacji, a 30 proc. uczniów podstawówek codziennie je słodycze. Dlatego program zakłada m.in. promowanie pozalekcyjnych zajęć sportowych, przeciwdziałanie zwolnieniom z WF i wzmocnienie roli higienistek.

W odchudzeniu dorosłych Polaków mają m.in. pomóc kampanie edukacyjne promujące zdrowy tryb życia. Rząd chce też, by powstały grupy wsparcia dla otyłych, a nawet zespoły terapeutyczne pomagające rodzinom, w których ten problem dotyczy dwóch lub więcej osób. Specjaliści będą udzielać im porad dietetycznych i psychologicznych.

Rząd planuje też działania wymierzone w producentów żywności. W programie zapisał „zmniejszanie dostępności produktów niezalecanych do nadmiernego spożycia". O co konkretnie chodzi?

– Program stanowi ogólne wytyczne. Jednak bez wątpienia minister zdrowia każdego rządu, niezależnie od barw politycznych, będzie dążył do wprowadzenia mechanizmów fiskalnych, które skłonią Polaków do zmiany sposobu żywienia – przekonuje Radziewicz-Winnicki.

Bardziej konkretnie w programie zapisano zmiany w etykietowaniu produktów spożywczych. Rząd chce rozpocząć „badania nad wprowadzeniem systemu" podobnego do tego w Wielkiej Brytanii.

Tam władze zachęcają producentów żywności do używania na etykietach kolorów, takich jak w sygnalizacji ulicznej. Przykładowo, gdy produkt zawiera dużo tłuszczów, ta informacja oznaczona jest na czerwono. Barwy żółtą i zieloną stosuje się, gdy szkodliwość produktu jest niższa.

Takie etykietowanie w Polsce najprawdopodobniej nie byłoby obowiązkowe. – Mamy otwarty rynek, a wygląd etykiet określają przepisy unijne – przypomina poseł Miller.

Dodaje, że przeprawa z producentami będzie trudna, ale może zakończyć się sukcesem. – Trzeba przekonać ich, że też zarobią, produkując zdrową żywność – tłumaczy.

W Polsce nadmierną masę ciała ma już 61 proc. mężczyzn i 42 proc. kobiet. Otyłych jest w sumie 17 proc. Polaków. Takie wyniki przyniosło badanie CBOS z ubiegłego roku, w którym ankieterzy pytali badanych o wzrost i masę ciała.

W latach 1991–2005 odsetek osób otyłych zwiększył się dwukrotnie, a Światowa Organizacja Zdrowia przewiduje dalszy wzrost. Dlatego Ministerstwo Zdrowia chce, by do 2020 r. osób otyłych przestało przybywać – taki cel stawia Narodowy Program Zdrowia, który trafił już do Sejmu.

Program dotyczy lat 2016–2020, a o potrzebie odchudzenia Polaków mówiły też przyjmowane w przeszłości wcześniejsze edycje programu. Różnica polega na tym, że po raz pierwszy działania związane z otyłością wymienione zostały w programie jako główny cel, wyprzedzając m.in. walkę z uzależnieniami od papierosów i alkoholu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
W gospodarstwie znaleziono kilkadziesiąt martwych zwierząt. Zatrzymano 48-latka