Takie wnioski płyną z raportu przygotowanego przez demografów z Uniwersytetu Łódzkiego. Swoje wyliczenia oparli na statystykach innych państw Europy Wschodniej, gdzie takie związki są dozwolone, jak Czechy, Słowenia czy Węgry.
W poszukiwaniu liczby
– W Polsce to byłoby kilkaset par rocznie, a nie kilka tysięcy – twierdzi dr Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego. Dla porównania w ubiegłym roku na ślub zdecydowało się 188 tys. par heteroseksualnych. Ile jest w Polsce osób homoseksualnych, nie wiadomo, bo nikt dotąd nie przeprowadził na ten temat rzetelnych badań.
Organizacje LGBT szacują, że pociąg seksualny do osób tej samej płci odczuwa około 2 mln osób, czyli 5 proc. społeczeństwa. Wiele z nich nigdy się z tym nie ujawni.
Autorzy raportu postanowili prześledzić profile internautów zamieszczone na popularnych w środowiskach gejowskich serwisach społecznościowych. Policzyli, że jest ich około 100 tysięcy. To 2,5 proc. wśród wszystkich mieszkańców naszego kraju korzystających z serwisów społecznościowych. Jeśli liczbę tę przeniesiemy na ogół obywateli Polski, to okaże się, że jest ich o połowę mniej, niż wynika z szacunków organizacji homoseksualnych.
Jak zaobserwowali demografowie, najwięcej osób logujących się w portalach dla osób homoseksualnych mieszka na terenie województw mazowieckiego, śląskiego, dolnośląskiego, małopolskiego i wielkopolskiego. – Najmniej takich osób żyje w Świętokrzyskiem, na Podlasiu, w Opolskiem, Lubuskiem, na Lubelszczyźnie i na Podkarpaciu – twierdzi Szukalski.
To dlatego, że, choć tolerancja w Polsce dla takich zachowań rośnie, wciąż jest im łatwiej żyć w dających anonimowość dużych miastach niż na szeroko rozumianej prowincji.