Testament ustny musi być wypowiedziany

Jeżeli osoba sporządzająca ostatnią wolę ustnie może mówić, to dla jej ważności musi wypowiedzieć ją słowami.

Aktualizacja: 30.11.2015 06:11 Publikacja: 30.11.2015 05:59

Testament ustny musi być wypowiedziany

Foto: 123RF

To jednoznaczne stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w piątkowym postanowieniu.

Tym bardziej ważne, że testamenty ustne (dość powszechne) budzą od dawna podejrzenia, że przy ich sporządzaniu może dochodzić do nadużyć. Czasami jednak nie ma innej możliwości zapisania ostatniej woli.

Sporządzenie testamentu ustnego polega na tym, że spadkodawca oświadcza ostatnią wolę ustnie wobec co najmniej trzech świadków, a treść testamentu można stwierdzić w ten sposób, że jeden ze świadków spisze go w ciągu roku z podaniem miejsca i daty oświadczenia, a spadkodawca i przynajmniej dwaj świadkowie go podpiszą.

Taki testament sporządziła w szpitalu onkologicznym Anna K. siedem dni przed śmiercią. Najpierw Barbara P., jej znajoma, zapisała treść ostatniej woli, którą miała jej podyktować Anna K. Spadkobiercami ustanowione dostały trzy koleżanki, w tym Barbara P. Kilka godzin później przy świadkach, w tym dwóch lekarkach, chora odczytywała testament, ale nie zrobiła tego do końca, a już na pewno wyraźnie. Testament został podpisany.

Ponieważ Anna K. nie zostawiła żadnych odpowiednio bliskich krewnych, o spadek upomniało się miasto stołeczne Warszawa, które w takich wypadkach dziedziczy jako tzw. spadkobierca konieczny. Sądy Rejonowy i Okręgowy w Warszawie uznały, że testament był nieważny, i stwierdziły nabycie spadku (chodziło głównie o mieszkanie) przez miasto.

Adwokat Krzysztof Jamrozik, pełnomocnik dwóch obdarowanych w testamencie kobiet, bez Barbary P., która jako uczestniczka sporządzania testamentu nie mogła być jego beneficjentem, argumentował przed Sądem Najwyższym, że w takiej szczególnej sytuacji powinno się kierować zasadą (wyrażoną w art. 948 kodeksu cywilnego), iż testament należy tak tłumaczyć, aby zapewnić możliwie najpełniejsze urzeczywistnienie woli spadkodawcy. Nie było zaś wątpliwości, że zmarła chciała przekazać spadek koleżankom, które się nią opiekowały, a nie miastu.

Nie przekonał Sądu Najwyższego. – Rygory formalne wymagane przy testamencie ustnym są właśnie po, to by nie dochodziło do wypaczenia ostatniej woli zmarłego – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Józef Frąckowiak. – SN dopuścił w jednym z orzeczeń możliwość, że osoba niemówiąca może wyjątkowo wyrazić ostatnią wolę powszechnie przyjętymi znakami zrozumiałymi dla świadków. Rzecz w tym, że Anna K. mogła mówić, tylko z jakichś powodów przestała odczytywać testament i nie wiadomo m.in., czy przekazywała spadek trzem czy dwóm kobietom. A wystarczyło wypowiedzieć jedno zdanie.

O wyjątku, że testament ustny nie musi być wypowiedziany, jeśli osoba go sporządzająca nie może mówić, Sąd Najwyższy wypowiedział się w postanowieniu z 13 czerwca 2013 r. (sygn. IV CSK 688/12; szerzej na ten temat „Niemówiący może zostawić ustny testament",„Rzeczpospolita" z 10 września 2013 r.).

sygnatura akt: ICSK 987/14

To jednoznaczne stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w piątkowym postanowieniu.

Tym bardziej ważne, że testamenty ustne (dość powszechne) budzą od dawna podejrzenia, że przy ich sporządzaniu może dochodzić do nadużyć. Czasami jednak nie ma innej możliwości zapisania ostatniej woli.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami