Stankiewicz: Kamińskiego sny o potędze

Koordynator specsłużb gra na osłabienie politycznie niepewnej ABW. Jej kosztem chce odbudować „stare" CBA.

Aktualizacja: 26.11.2015 17:20 Publikacja: 25.11.2015 18:13

Mariusz Kamiński jest dziś koordynatorem specsłużb

Mariusz Kamiński jest dziś koordynatorem specsłużb

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Służby specjalne pod rządami PiS czekają duże zmiany. Koordynator specsłużb Mariusz Kamiński wraca do rządu z bardzo konkretnym projektem. Sprowadza się on do znacznego osłabienia roli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, największej polskiej służby specjalnej.

Część zadań ABW ma zostać przeniesiona do CBA. Chodzi m.in. o nadzór nad bezpieczeństwem gospodarczym (Departament Bezpieczeństwa Ekonomicznego Państwa ABW ma zostać zlikwidowany, a na jego miejsce powstanie podobna struktura w CBA). Do tego Kamiński chce zupełnie pozbawić ABW uprawnień śledczych. Oznacza to przekształcenie tej służby wyłącznie w kontrwywiad informacyjno-analityczny. W razie podejrzenia popełnienia przestępstwa ABW musiałaby kierować takie sprawy do prokuratury, policji lub CBA, bo sama śledztw nie mogłaby prowadzić.

Paradoksalnie podobny projekt lansował premier Donald Tusk w 2012 r. Tyle że – w odróżnieniu od Tuska – Kamiński jest zdeterminowany, aby te zmiany przeprowadzić. Obu antagonistów (Tusk wyrzucił Kamińskiego z szefostwa CBA w 2009 r.) w tej kwestii łączą uprzedzenia. Chodzi o brak zaufania do ABW.

Tusk uważał, że ABW zawiodła podczas afery Amber Gold, za co zapłacił politycznie. Z kolei Kamiński – jak cały PiS – uważa ABW za policję polityczną, która za rządów Platformy miała się zajmować opozycją.

Wedle informacji ukazujących się w mediach przychylnych PiS Kamiński zamierza przeprowadzić w ABW „wielki audyt" porównywalny do likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych przez rząd PiS w 2006 r. Według naszych ustaleń chodzi głównie o weryfikację kadr, by mieć podstawę do usunięcia niektórych funkcjonariuszy.

ABW jest specsłużbą najliczniejszą – liczy ok. 5 tys. funkcjonariuszy, czyli tyle, ile inne służby razem wzięte. Jednocześnie po poprzednich rządach PiS w Agencji ostało się niewielu oficerów kojarzonych z tą partią, dlatego z punktu widzenia Kamińskiego ABW jest służbą obcą. Pomysł, by ABW osłabić na rzecz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, jest z tego punktu widzenia logiczny – akurat w CBA wciąż silna jest frakcja tzw. starych, czyli ludzi, którzy zakładali tę służbę z Kamińskim w 2006 r.

Ponieważ przejęcie kontroli nad CBA jest w tym planie kluczowe, Kamiński nadał najwyższy priorytet operacji usunięcia obecnego szefa tej formacji Pawła Wojtunika.

Zastosował wybieg. Najpierw na czele ABW postawił swego protegowanego Piotra Pogonowskiego. I skorzystał z tego, że szef ABW pełni funkcję krajowej władzy bezpieczeństwa, czyli ma prawo do przyznawania oraz cofania certyfikatu dostępu do tajnych informacji. Pogonowski z miejsca wszczął procedurę cofnięcia Wojtunikowi takiego certyfikatu, co praktycznie uniemożliwiło mu służbę. W ten sposób Kamiński zmusił go do dymisji przed końcem kadencji upływającej za dwa lata.

Ich konflikt od lat jest głęboki – Wojtunik nie tylko zajął w CBA miejsce po Kamińskim. Przede wszystkim prześwietlał jego działalność, donosił do prokuratury i starał się usuwać jego ludzi ze służby. W tej ostatniej kwestii poniósł porażkę, dlatego dziś Kamiński może sięgnąć po „stare CBA" i na bazie swych ludzi rozbudować tę służbę kosztem politycznie niepewnej ABW.

Ale – jak wynika z naszych informacji – w PiS rozważane są dalej idące pomysły na osłabienie ABW. Chodzi o znaczące wzmocnienie pozycji koordynatora specsłużb właśnie kosztem Agencji. Rozważane jest m.in. oddanie mu nadzoru nad Centralną Ewidencją Zainteresowań Operacyjnych, przez którą wszystkie służby informują się o swych działaniach; przejęcie z ABW Centrum Antyterrorystycznego oraz Centralnego Ośrodka Szkolenia specsłużb, a także przekazanie mu prawa przyznawania i cofania dostępu do informacji niejawnych.

Szef MON Antoni Macierewicz lansuje także koncepcję powołania zupełnie nowej służby specjalnej zajmującej się łącznością oraz bezpieczeństwem teleinformatycznym. To także byłoby osłabienie ABW, która dziś odpowiada za łączność rządową oraz bezpieczeństwo w polskiej cyberprzestrzeni.

Kamiński i Macierewicz – choć nie przepadają za sobą – zgodnie podzielili się specsłużbami. Kamiński obsadził swymi ludźmi służby cywilne – CBA, ABW oraz Agencję Wywiadu. Macierewicz powołał swych współpracowników na szefów służb wojskowych – Służby Wywiadu Wojskowego oraz Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Służby specjalne pod rządami PiS czekają duże zmiany. Koordynator specsłużb Mariusz Kamiński wraca do rządu z bardzo konkretnym projektem. Sprowadza się on do znacznego osłabienia roli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, największej polskiej służby specjalnej.

Część zadań ABW ma zostać przeniesiona do CBA. Chodzi m.in. o nadzór nad bezpieczeństwem gospodarczym (Departament Bezpieczeństwa Ekonomicznego Państwa ABW ma zostać zlikwidowany, a na jego miejsce powstanie podobna struktura w CBA). Do tego Kamiński chce zupełnie pozbawić ABW uprawnień śledczych. Oznacza to przekształcenie tej służby wyłącznie w kontrwywiad informacyjno-analityczny. W razie podejrzenia popełnienia przestępstwa ABW musiałaby kierować takie sprawy do prokuratury, policji lub CBA, bo sama śledztw nie mogłaby prowadzić.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?