Koncepcja utworzenia obrony powszechnej pojawiła się w kręgach Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Jej autorem jest Andrzej Talaga, publicysta i ekspert Warsaw Enterprise Institute.
Wedle jego założeń nowa formacja zbrojna miałaby być całkowicie niezależna od armii, ale podporządkowana prezydentowi RP. Powinna zostać oparta na strukturach przedsiębiorstw, które także finansowałyby jej utrzymanie. Wzorem mają być tzw. oddziały sponsorowane przez biznes, które funkcjonują w brytyjskiej armii terytorialnej.
Jej oddziały powinny być dowodzone przez cywilnych menedżerów, natomiast dowódcami całej formacji winni być oficerowie rezerwy. Talaga dodaje, że jednostki OP mogłyby być oparte na działających już organizacjach lokalnych, np. strażach pożarnych, kołach myśliwskich, stowarzyszeniach obronnych.
„Przedsiębiorstwa tworzą spójne grupy zawodowo-towarzyskie, które są z kolei naturalnym środowiskiem dla oddziałów OP" – uważa autor koncepcji. Jego zdaniem podporządkowanie OP strukturom rządowym (np. wojewodom) czy armii odbierałoby jej autonomiczność, ponadto zagrażałoby skuteczności działania formacji „w warunkach ewentualnego rozpadu państwa i jego organów administracyjnych".
W czasie pokoju formacja ta m.in. niosłaby pomoc w usuwaniu skutków klęsk żywiołowych, zajmowała się szkoleniem cywilów, a w czasie wojny miałaby prowadzić działania partyzanckie.