Gen. Edward Gruszka: Karbala była naprawdę w ogniu

Nie myślałem o wycofaniu się. Mieliśmy do wykonania pewną misję – mówi ówczesny dowódca polskiej brygady w Iraku gen. broni Edward Gruszka.

Aktualizacja: 10.09.2015 14:51 Publikacja: 09.09.2015 21:24

Kadr z filmu Karbala

Kadr z filmu Karbala

Foto: materiały prasowe

"Rzeczpospolita": W czasie drugiej zmiany w Iraku polski żołnierz stał się zakładnikiem arabskich bojowników? Taki wątek pojawił się w filmie „Karbala", który w piątek trafi do kin. Opowiada on o bitwie stoczonej w tym mieście przez polskich żołnierzy.

Gen. broni Edward Gruszka, szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, były dowódca Wojsk Specjalnych:
Według mojej wiedzy nigdy nie było sytuacji, aby polski żołnierz w czasie misji w Iraku został pojmany i trafił do niewoli.

Walki o Citi Hall w Karbali trwały trzy dni?


Też nie. Z różnym natężeniem, intensywnością, przez kilka tygodni, około półtora miesiąca.

Jak zaczęła się bitwa?


Walki wybuchły nagle, w nocy 3 kwietnia 2004 r. W pewnym momencie w wielu miejscach rozległy się strzały. Co kilka minut eksplodowały ładunki wybuchowe. Napastnicy opanowali radio, telewizję, dążyli do odcięcia łączności. A iraccy policjanci broniący Citi Hall w akcie rozpaczy domagali się wsparcia.

Co to za miejsce Citi Hall?

W kompleksie budynków ratusza znajdowały się biura, gabinety, i o dziwo więzienie, w którym policja iracka przetrzymywała zarówno zwykłych kryminalistów, jak i terrorystów. Była tam też siedziba irackiej policji, a także amerykańskich władz okupacyjnych. Rezydowały tam też służby tego kraju. Prawdopodobnie napastnicy dążyli do opanowania centrum łączności w ratuszu, a także rozbicia więzienia. Citi Hall miał też znaczenie symboliczne – tam znajdowały się lokalne „insygnia władzy". Zdobycie tego miejsca byłoby jednoznaczne ze zdobyciem całej Karbali.

Dlaczego rozpoczęły się walki?

Prawdopodobnie, według mojej wiedzy, doszło do nich w odwecie po koalicyjnej operacji specjalnej. Zatrzymano wtedy jednego z kluczowych dowódców bojówek szyickiego duchownego Muktady al-Sadra. Walki były bardzo intensywne. Przypomnę: rebelianci zdobyli i opanowali prawie wszystkie prowincje centralnego i południowego Iraku.

Dlatego zapadła decyzja o obronie ratusza za wszelką cenę.

Do Citi Hall ze stanowiska dowodzenia w bazie „Juliet", gdzie znajdowało się ok. 200 żołnierzy, z mojego rozkazu zostały wysłane siły szybkiego reagowania. Nasz patrol przebił się do ratusza. Pododdziałem tym dowodził porucznik Radosław Kląskała z 18. Bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego. To on jako pierwszy bronił tego miejsca. W kolejnych dniach walki były tak intensywne, że ciągle trzeba było dostarczać broniącym dodatkową amunicję, wzmacniać ich snajperami, obsługami moździerzy i dział bezodrzutowych. W walkach tych uczestniczyli głównie żołnierze z batalionu 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, którymi dowodził kapitan Grzegorz Kaliciak (główny bohater filmu – red.), a ponadto żołnierze bułgarscy. W kolejnych dniach w walkach tych uczestniczyli też bielscy żołnierze, którymi dowodził wówczas pułkownik, a dzisiaj generał dywizji i inspektor Wojsk Specjalnych Piotr Patalong. Korzystaliśmy także z pomocy amerykańskich komandosów z Navy Seals. Było ich dziewięciu, dwóch zajmowało się namierzaniem celów dla ognia ze śmigłowców lub samolotów AC-130.

Policjanci iraccy uciekli, jak w filmie?

To nie do końca jest prawdą. Citi Hall był chroniony przez irackich policjantów. Myśmy tylko ich wzmocnili. Problem dotyczył Gwardii Narodowej. Formacja ta była dopiero budowana i po rozpoczęciu walk wielu jej członków zdezerterowało. Przyszedł do mnie jeden z dowódców gwardzistów i złożył dymisję. Powiedział, że w domach tych żołnierzy pojawili się bojówkarze, grozili śmiercią im i ich rodzinom. Wielu przeszło na stronę rebeliantów. Z liczącej około 300 osób Gwardii Narodowej został pluton, który okazyjnie uczestniczył o obronie Citi Hall.

Prawdą jest, że przez kilka dni nie można było się przebić do naszych żołnierzy?

Tak nie było. Miałem kontakt z walczącymi żołnierzami. Dostarczyliśmy im zapasy amunicji, granatów, wody. Była z nimi łączność, korzystaliśmy tutaj zresztą z amerykańskiego sprzętu. Mój sztab znajdował się ok. 800 metrów od ratusza. Rotacja żołnierzy odbywała się co 24 godziny. Obroną dowodził raz Polak, innym razem oficer bułgarski. Koordynowaliśmy wtedy wiele działań, bo całe prowincje Karbala oraz al-Hilla były w ogniu. W mieście walki prowadzili bojownicy armii Mahdiego i Al-Kaidy.

Myślał pan o wycofaniu się z Karbali?

Nie, chociaż taką sugestię przedstawił lokalny szef sojuszniczych władz okupacyjnych (CPA). Powiedziałem mu, że się nie wycofamy, bo mamy do wykonania określoną misję.

Ofiary?

Jeden polski żołnierz został raniony rykoszetem, żaden nie zginął. Śmierć poniosło trzech żołnierzy amerykańskich, w tym jeden oficer. W czasie wycofywania batalion bułgarski wpadł w zasadzkę, poległ jeden żołnierz. Miał ranę postrzałową głowy. Widziałem go, bo punkt medyczny znajdował się w moim sztabie.

To była największa bitwa polskich żołnierzy po II wojnie?

To była duża bitwa. Czy największa? Niech to ocenią historycy. Porównywalne, ale z mniejszą intensywnością, walki w czasie trzeciej zmiany PKW prowadził obecny gen. Jerzy Gut z bojownikami armii Mahdiego (szyicka organizacja paramilitarna – dop. red.). Jak pamiętam, wtedy poległo trzech polskich żołnierzy.

Po tej bitwie zapadła cisza o jej bohaterach. Nie wolno było mówić o tym, co się wówczas działo?

Nie było żadnych nacisków ze strony Amerykanów. Nikt tych wydarzeń specjalnie nie komentował, bo trzeba było się koncentrować na kolejnych zadaniach w Iraku, a potem Afganistanie.

W maju 2004 r., po wybuchu powstania, na drodze między Bagdadem a al-Hillą w zamachu zginęli redaktor Waldemar Milewicz i montażysta TVP Mounir Bouamrane.

Ich samochód wpadł w zasadzkę. Terroryści urządzili na drodze punkt kontrolny, przebrani byli za funkcjonariuszy irackich służb bezpieczeństwa. W 2006 r. wywiad ustalił, kto dowodził grupą, która dokonała zabójstwa. Operację zatrzymania zorganizowali oficerowie polscy i iraccy.

Media podawały, że został zatrzymany związany z al-Kaidą Salas Khabbas, członek grupy Jedność Boga i Święta Wojna.

Nie przywiązywałby wagi do tego, jakim posługiwał się nazwiskiem, bo ci ludzie często je zmieniali. Był to płatny zabójca, który specjalizował się w porwaniach cudzoziemców. W skrytce w podeszwie buta miał ukrytą pokaźną sumę pieniędzy. Próbował się wykupić z rąk irackich i polskich żołnierzy. W czasie przesłuchań przyznał się do zabójstwa redaktora Milewicza. Powiedział, że informację o trasie przejazdu ekipy telewizyjnej otrzymał przez radio od informatorów z irackiej policji. Mężczyzna ten został przekazany stronie amerykańskiej.

Nigdy jednak nie został osądzony. Warszawska prokuratura umorzyła w tej sprawie śledztwo, bo nie otrzymała od Amerykanów dokumentów, Irakijczycy podobno nie prowadzili w sprawie zamachu dochodzenia.

Nie chciałbym się wypowiadać w imieniu prokuratury. Myśmy tego człowieka zatrzymali.

"Rzeczpospolita": W czasie drugiej zmiany w Iraku polski żołnierz stał się zakładnikiem arabskich bojowników? Taki wątek pojawił się w filmie „Karbala", który w piątek trafi do kin. Opowiada on o bitwie stoczonej w tym mieście przez polskich żołnierzy.

Gen. broni Edward Gruszka, szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, były dowódca Wojsk Specjalnych:
Według mojej wiedzy nigdy nie było sytuacji, aby polski żołnierz w czasie misji w Iraku został pojmany i trafił do niewoli.

Walki o Citi Hall w Karbali trwały trzy dni?


Też nie. Z różnym natężeniem, intensywnością, przez kilka tygodni, około półtora miesiąca.

Jak zaczęła się bitwa?


Walki wybuchły nagle, w nocy 3 kwietnia 2004 r. W pewnym momencie w wielu miejscach rozległy się strzały. Co kilka minut eksplodowały ładunki wybuchowe. Napastnicy opanowali radio, telewizję, dążyli do odcięcia łączności. A iraccy policjanci broniący Citi Hall w akcie rozpaczy domagali się wsparcia.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Służby
Centralne Biuro Antykorupcyjne przechodzi do historii. Rząd chce uzdrowić służbę