Siatkówka: Gramy dalej, japoński kac minął

Od piątku mistrzostwa Europy mężczyzn. Stephane Antiga mówi jasno: cel jego drużyny to złoto.

Publikacja: 06.10.2015 21:39

Stephane Antiga na mistrzostwa Europy zabiera tych samych siatkarzy, którzy grali w Pucharze Świata

Stephane Antiga na mistrzostwa Europy zabiera tych samych siatkarzy, którzy grali w Pucharze Świata

Foto: Fotorzepa/Marian Zubrzycki

Trener Antiga twierdzi, że atmosfera w polskim zespole jest jeszcze lepsza niż przed turniejem o Puchar Świata w Japonii, gdzie nasi siatkarze wygrali dziesięć meczów z rzędu i zajęli trzecie miejsce. Niestety, porażka w ostatnim spotkaniu z Włochami odebrała im awans na igrzyska w Rio de Janeiro.

Ale to już przeszłość, teraz jest inny cel: medal mistrzostw Europy rozgrywanych w Bułgarii i we Włoszech. Antiga zapewnia, że po tym, co wydarzyło się w Tokio, Polacy zrobią wszystko, by je wygrać.

Zaczną już w piątek meczem z Belgią. W sobotę zagrają ze Słowenią, a na zakończenie fazy grupowej, w niedzielę z Białorusią. Później przeniosą się do Sofii, gdzie, miejmy nadzieję, walczyć będą o medale. Trzy lata temu nasi siatkarze wygrali tam po raz pierwszy finał Ligi Światowej.

Mistrzostwa Europy w całej, długiej i pięknej historii polskiej siatkówki też wygrali tylko raz, w 2009 roku w Izmirze. Wcześniej nie dokonała tego ani ekipa Huberta Jerzego Wagnera, ani po latach drużyna Raula Lozano. Andrea Anastasi też nie dał rady, przegrał ćwierćfinał z Bułgarią podczas ostatnich mistrzostw rozgrywanych w Polsce i Danii. Ale warto pamiętać, że dwa lata wcześniej w Wiedniu Polacy pokonali Rosjan w meczu o trzecie miejsce.

W tamtym spotkaniu świetnie spisywali się Bartosz Kurek i Jakub Jarosz. Ten pierwszy grał wtedy na lewym skrzydle, a Jarosz był klasycznym atakującym. Dziś Kurek po zmianie pozycji jest atakującym, a Jarosza nie ma w narodowej drużynie. Zmiennikiem Kurka jest Dawid Konarski. Antiga do Bułgarii zabrał tych samych zawodników, którzy grali w Japonii: Fabiana Drzyzgę i Grzegorza Łomacza (rozgrywający), Michała Kubiaka, Mateusza Mikę, Rafała Buszka, Artura Szalpuka (przyjmujący), Piotra Nowakowskiego, Mateusza Bieńka i Karola Kłosa (środkowi) oraz dwóch libero, Pawła Zatorskiego i Piotra Gacka.

16 drużyn podzielonych jest na cztery grupy, dwie zagrają w fazie eliminacyjnej we Włoszech (Turyn i Busto Arsizio), dwie pozostałe w Bułgarii (Warna i Sofia). Do ćwierćfinałów kwalifikują się zespoły, które zajmą w swoich grupach pierwsze miejsce, a te, które skończą eliminacje na miejscach drugim i trzecim, zagrają w barażach. Ostatnie miejsca oznaczać będą wcześniejszy powrót do domu.

Każda grupa ma swoich wyraźnych faworytów, ale poziom w Europie się wyrównał, więc niespodzianki są możliwe. Bułgarzy i Niemcy będą faworytami grupy A, ale Czechy i Holandia łatwo się nie poddadzą. Podobnie jak Chorwacja i Estonia w grupie B, choć trudno sobie wyobrazić, by mogły wygrać rywalizację z Włochami i Francją. Nowy szkoleniowiec reprezentacji Włoch Gianlorenzo Blengini będzie miał do dyspozycji tę samą drużynę, która zajęła drugie miejsce w Pucharze Świata i wywalczyła kwalifikację olimpijską kosztem Polski. Włosi zapewne chcieliby skończyć sezon wygraną w mistrzostwach Europy, ale chętnych, by stanąć na najwyższym stopniu podium, jest więcej. W tym gronie są chociażby Francuzi, ich grupowi rywale. Trójkolorowych zabrakło w Japonii, ale wygrali przecież finał Ligi Światowej w Rio de Janeiro. To drużyna głodna zwycięstw, grająca piękną, techniczną siatkówkę. W tych mistrzostwach Francja będzie na pewno jednym z głównych kandydatów do złota.

Ale głodnych sukcesu jest więcej. Serbia nie ma wprawdzie już w swoim składzie Ivana Miljkovicia, który poprowadził ją do sukcesu cztery lata temu w Wiedniu, ale jest Aleksandar Atanasijević, młody atakujący wielkiej klasy i trener Nikola Grbić, jeszcze nie tak dawno czołowy rozgrywający świata. W lipcu Serbowie dość nieoczekiwanie zagrali w Rio z Francją w finale LŚ i choć przegrali, to pozostawili po sobie dobre wrażenie.

W sumie znacznie lepsze niż Rosjanie, którzy na razie tegoroczny sezon mają nieudany. I choć wrócił trener Władymir Alekno, który w Londynie poprowadził ich po olimpijskie złoto, to walkę o Puchar Świata przegrał z kretesem. Tym bardziej będzie chyba żądny rewanżu w mistrzostwach Europy. Rosyjscy siatkarze bronią przecież tytułu zdobytego przed dwoma laty w Danii. W ich składzie zabraknie wprawdzie rozgrywającego Aleksandra Butko, którego zastąpi młody Igor Kobzar, ale to nie osłabi drużyny.

Kobzar to zawodnik, na którego Alekno stawiał w ostatnim, finałowym turnieju Ligi Mistrzów w Berlinie, prowadząc zwycięski Zenit Kazań. Tyle że siłą jego drużyny byli inni: znakomity amerykański atakujący Matt Anderson i Kubańczyk Wilfredo Leon, który ma już polski paszport i powtarza, że marzy, by zagrać w reprezentacji Polski. Kto wie, być może kiedyś je spełni.

Na razie jednak najważniejsze jest marzenie polskich siatkarzy o medalu w Sofii: najlepiej złotym. Olimpijskiego awansu nawet on nie da, ale to będzie poważna gra.

Mistrzostwa Europy obejrzymy na sportowych antenach Polsatu

Grupa A (Sofia):

Bułgaria, Niemcy, Czechy, Holandia

Grupa B (Turyn):

Włochy, Francja, Chorwacja, Estonia

Grupa C (Warna):

Polska, Belgia, Białoruś, Słowenia

Grupa D (Busto Arsizio):

Rosja, Serbia, Słowacja, Finlandia

MECZE POLAKÓW

Piątek:

Polska – Belgia (19.30)

Sobota):

Polska – Słowenia (19.30)

Niedziela: Polska – Białoruś (17.00)

Baraże o ćwierćfinały rozegrane zostaną 13 października w Sofii i Busto Arsizio, ćwierćfinały dzień później.

O medale siatkarze grać będą w Sofii. W sobotę (17 października) półfinały, nazajutrz mecz o trzecie miejsce (16.30) i finał (19.45).

Siatkówka
Ekstraklasa siatkarzy. Jastrzębski Węgiel blisko obrony tytułu
Siatkówka
Finał PlusLigi. Bywalcy kontra nowicjusze
Siatkówka
PlusLiga. Koniec siatkówki w Lubinie, Stilon Gorzów wchodzi do gry
Siatkówka
PlusLiga. Rusza gra o finał. Kto powalczy o mistrzostwo Polski?
Siatkówka
Ekspresowa faza play-off w PlusLidze. Kluby pomagają reprezentacji Polski