Polska - Belgia 3:0. Przegonili demony

Polacy wygrali w Warnie z Belgią 3:0 w pierwszym meczu mistrzostw Europy siatkarzy. W sobotę o 19.30 grają ze Słowenią.

Aktualizacja: 10.10.2015 07:35 Publikacja: 09.10.2015 21:13

Polska - Belgia 3:0. Przegonili demony

Foto: AFP

Korespondencja z Warny

Dobrze, że zdecydowana większość naszych reprezentantów nie pamięta dokładnie mistrzostw w Moskwie, osiem lat temu, gdzie Belgowie, wówczas kopciuszek na salonach, przetrzepali nam skórę. W głównej roli występował wtedy 20 letni, leworęczny atakujący Gert Van Valle, który również tu, w Warnie, zdobył dla Belgów najwięcej punktów, na szczęście tylko 9.

Ten mecz w niczym nie przypominał tamtego w Moskwie. Wtedy drużyna wicemistrzów świata Raula Lozano zwyczajnie się pogubiła, ta pokazała, że mistrzostwo świata zdobyte rok temu zobowiązuje. W pierwszym secie Belgowie, drużyna, która dwa lata temu w ME pokonała Włochów, a przed rokiem w MŚ dopiero w tie breaku uległa Amerykanom i Francji, nie miała wiele do powiedzenia. Polacy zniszczyli ich serwisem, a Mateusz Mika atakiem. Nawet jest demony z Moskwy gdzieś się czaiły, to zostały skutecznie przegonione.

Mika grał od początku, podobnie jak Karol Kłos, który na środku bloku zastąpił narzekającego na bóle pleców Piotra Nowakowskiego. Rafał Buszek zastąpiony przez Mikę pojawił się na boisku pod koniec meczu i trener Stephan Antiga był z niego zadowolony. Tak samo jak z pozostałych graczy. Ale chwaląc wszystkich za odporność psychiczną i agresywną grę szczególnie wyróżnił jednak Mikę, który skończył większość ataków.

Co ciekawe, Antiga był też zadowolony, że drugi set miał tak wyrównany przebieg. Polacy przegrywali 19:21, w pewnym momencie, gdyby challenge był korzystny dla rywali, to wynik mógłby być dla nich jeszcze korzystniejszy. Na szczęście tak się nie stało. W grze na przewagi twardsi byli polscy mistrzowie świata. Ostatni punkt zdobył nasz kapitan, Michał Kubiak, serwisem żywcem wziętym z kosmicznego arsenału chińskich pingpongistów. Serwis z boczną, uciekającą rotacją był godny profesorskiej ręki. Oby takich jak najwięcej.

W trzeciej, ostatniej partii, nie było już co zbierać. Belgowie nie podnieśli się po poprzednim secie i nie byli już w stanie nawiązać z Polakami walki. Widać myśleli już o tym jak wygrać rywalizację ze Słoweńcami o drugie miejsce z którymi najpierw zmierzą się nasi siatkarze.

Słowenia zgodnie z przewidywaniami pokonała Białoruś 3:0 (25:12, 25:21, 25:17). Zwycięzcy Ligi Europejskiej mają ciekawy zespół w którym nie brakuje siatkarzy, którzy grali w PlusLidze (Alen Pajenk, Mitja Gasparini, Tine Urnault). I kiedy mają swój dzień, to mogą postraszyć drużyny znacznie wyżej notowane. Trzeba na nich uważać, bo o sile Słoweńców, których prowadzi Andrea Giani, były mega gwiazdor włoskiej i światowej siatkówki nie stanowi tylko wspomniana trójka. Tej drużyny na pewno nie wolno lekceważyć, bo inaczej będą problemy, choć ma też swoje słabsze strony, na co zwrócił uwagę Oskar Kaczmarczyk, pierwszy statystyk w polskiej ekipie. Chociażby przyjęcie Klemena Cebulja w meczu z Białorusią nie stało na najwyższym poziomie, asem w tym elemencie nie jest też Sam Deroo, od nowego sezonu zawodnik Zaksy Kędzierzyn Koźle. Ale Stephanowi Antidze i naszym mistrzom świata nie trzeba tego tłumaczyć. Oni wiedzą to doskonale. A jeśli pokonają Słowenię, co jest bardzo prawdopodobne, i rozbiją Białoruś, co jest więcej niż pewne, to w ćwierćfinale zmierzą się już w Sofii (w przyszłym tygodniu) najpewniej z Niemcami, które przegrały zaskakująco gładko z Bułgarią 0:3.

Korespondencja z Warny

Dobrze, że zdecydowana większość naszych reprezentantów nie pamięta dokładnie mistrzostw w Moskwie, osiem lat temu, gdzie Belgowie, wówczas kopciuszek na salonach, przetrzepali nam skórę. W głównej roli występował wtedy 20 letni, leworęczny atakujący Gert Van Valle, który również tu, w Warnie, zdobył dla Belgów najwięcej punktów, na szczęście tylko 9.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
PlusLiga. Rusza gra o finał. Kto powalczy o mistrzostwo Polski?
Siatkówka
Ekspresowa faza play-off w PlusLidze. Kluby pomagają reprezentacji Polski
Siatkówka
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle potrzebuje cudu. W przyszłym sezonie pomoże Bartosz Kurek
Siatkówka
Bogdanka LUK Lublin i Wilfredo Leon. Nowa potęga na mapie polskiej siatkówki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Siatkówka
ZAKSA w coraz gorszej sytuacji. Co się dzieje z wicemistrzem Polski