Jak rozwiązać spór o sędziów

Konstytucjonaliści oceniają zamieszanie wokół wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego i możliwość jego unieważnienia. Wielu twierdzi, że Sejm jedynie ocenił politycznie to, co stało się w poprzedniej kadencji parlamentu.

Aktualizacja: 27.11.2015 06:34 Publikacja: 27.11.2015 06:30

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Prof. dr hab. Teresa Dębowska-Romanowska, sędzia TK w stanie spoczynku

Z prostej wykładni językowej art. 194 ust. 1 Konstytucji wynika, iż sędziami są ci, którzy byli wybierani i zostali „...wybrani indywidualnie przez Sejm na 9 lat". Stwierdzenie braku mocy prawnej uchwał Sejmu (poprzedniej kadencji) wydaje się być w części bezprzedmiotowe, w części zaś niezrozumiałe, dlatego że konstytucji ani ustawą, ani tym bardziej uchwałą zmienić nie można. Dlatego uchwały te można traktować wyłącznie jako dezaprobatę moralno-polityczną dla wyboru nowych sędziów przez parlament poprzedniej kadencji. Obawiam się, że działanie posłów wynika z niezrozumienia wartości, jaką jest stabilność i ciągłość instytucji państwowych. Przecież takiej stabilności służy nieusuwalność i dziewięcioletnia kadencja sędziów. Jest ona dłuższa ?od kadencji parlamentu, co sprawia, ?że skład Trybunału nie odzwierciedla aktualnego układu sił politycznych. Gdyby doszło do naruszenia nieusuwalności wybranych już sędziów, tworzyłoby to pokusę także dla parlamentu następnej kadencji do usunięcia ?sędziów wybranych w kadencji obecnej. To oczywiście również zakłócałoby stabilność państwa.

Prof. dr hab. Stanisław Gebethner, Wyższa Szkoła Zarządzania i Prawa im. Heleny Chodkowskiej

Sejm mógł podjąć uchwałę unieważniającą wybór sędziów TK. Zrobił to w ramach swego ogólnego umocowania do przyjmowania ustaw i uchwał. Nie widzę jednak wyraźnego uzasadnienia dla takiego działania. Sędziowie zostali przecież wybrani zgodnie z procedurą. Procedurę ich wyboru z ustawy o TK można oczywiście kwestionować, ale w tych sprawach może się wypowiedzieć jedynie sam Trybunał. Wprawdzie będzie wtedy niejako sędzią we własnej sprawie, ale innej drogi po prostu nie ma. System wyboru sędziów TK w Polsce jest oczywiście upolityczniony. Nie można jednak uważać sędziów tylko za funkcjonariuszy politycznych, choć czasem można odnieść wrażenie, że nie są bezstronni w orzekaniu.

Prof. dr hab. Genowefa Grabowska, konstytucjonalistka na Uniwersytecie Śląskim

Trzech sędziów powołanych przez posłów Sejmu poprzedniej kadencji powinno zasiadać w Trybunale, a dwóch nie. Uchwała podjęta ostatnio przez Sejm ma jedynie charakter intencyjny. Nie ma mocy prawnej. Trzeba poczekać na wyroki Trybunału Konstytucyjnego, które przetną wszelkie wątpliwości. Dopiero po takim wyroku prezydent powinien odebrać ślubowanie sędziów. Obecny parlament nie pokłada zaufania w Trybunale Konstytucyjnym, który może orzekać na rzecz tylko jednej opcji politycznej. Można się zastanowić, czy sędziowie nie dali ku temu podstaw, uczestnicząc w debacie na temat nowelizacji ustawy o Trybunale.

Dr Andrzej Jackiewicz, Katedra Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu w Białymstoku

Uchwały unieważniające wybór sędziów TK uzasadniano konwalidacją tych wyborów. Takiej procedury konwalidacji po prostu nie ma, a zatem uchwały te nie mają mocy prawnej. Można mieć wprawdzie zastrzeżenia co do uprzednich zmian ustawy o TK, ale to nie Sejm jest władny oceniać jej zgodność z konstytucją. To może zrobić tylko Trybunał Konstytucyjny. Zarzuty o to, że nie może on oceniać ustawy dotyczącej samego Trybunału, również są nietrafione. Przecież ocenia on ustawę, wytwór ustawodawcy, a nie swoje własne działania. Gdyby przyjąć teorię, że TK w ogóle nie może orzekać w sprawach dotyczących sędziów TK, to Trybunał nie mógłby się zajmować np. kodeksem drogowym. Przecież sędziowie też są kierowcami.

Dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego

Sejm nie ma kompetencji do podejmowania tego rodzaju uchwał. Powołany jako podstawa kompetencyjna art. 33 regulaminu sejmowego dotyczy inicjatywy uchwałodawczej. To, że posłowie mają taką inicjatywę, nie oznacza, że mogą podjąć uchwałę o tym, iż uchwała poprzedniej kadencji Sejmu nie ma mocy prawnej.

Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego powołani przez Sejm poprzedniej kadencji w ostatnim okresie jego działalności mogą wystąpić do sądu powszechnego z roszczeniem do Skarbu Państwa o odszkodowanie. W rezultacie ostatniej uchwały Sejmu ponieśli przecież szkody. Nie otrzymają na przykład sędziowskich uposażeń. Oceny legalności powołania kolejnych sędziów może zaś dokonać prezydent lub Trybunał Konstytucyjny, gdyby orzekał w sprawie zgodności z konstytucją przepisu ostatnio dodanego do regulaminu. Przy jego zastosowaniu zostali wybrani sędziowie Trybunału.

Prof. dr hab. Andrzej Bałaban, konstytucjonalista z Uniwersytetu Szczecińskiego

Wszelkie akty prawne czy też uchwały mogą mieć wsteczny skutek tylko w wyjątkowych sytuacjach. Musi być jednak ku temu głębokie uzasadnienie. Nie wydaje mi się, by wybór sędziów TK był taką nadzwyczajną sytuacją. O ile wydaje się uzasadniona chęć reformowania państwa i naprawy różnych nieprawidłowości, o tyle nie powinno się tego robić z tak wielką szybkością. Wyjściem z patowej sytuacji mogłaby być dobrowolna rezygnacja wybranych w poprzedniej kadencji sędziów. To wybitni prawnicy, w pełni zasługujący na wybór na sędziów TK. Być może za taką postawę zostaliby nagrodzeni ponownym wyborem przez obecny Sejm. Jeśli nawet tak się nie stanie, to i tak zyskają szacunek za odpowiedzialną postawę.

Prof. dr hab. Teresa Dębowska-Romanowska, sędzia TK w stanie spoczynku

Z prostej wykładni językowej art. 194 ust. 1 Konstytucji wynika, iż sędziami są ci, którzy byli wybierani i zostali „...wybrani indywidualnie przez Sejm na 9 lat". Stwierdzenie braku mocy prawnej uchwał Sejmu (poprzedniej kadencji) wydaje się być w części bezprzedmiotowe, w części zaś niezrozumiałe, dlatego że konstytucji ani ustawą, ani tym bardziej uchwałą zmienić nie można. Dlatego uchwały te można traktować wyłącznie jako dezaprobatę moralno-polityczną dla wyboru nowych sędziów przez parlament poprzedniej kadencji. Obawiam się, że działanie posłów wynika z niezrozumienia wartości, jaką jest stabilność i ciągłość instytucji państwowych. Przecież takiej stabilności służy nieusuwalność i dziewięcioletnia kadencja sędziów. Jest ona dłuższa ?od kadencji parlamentu, co sprawia, ?że skład Trybunału nie odzwierciedla aktualnego układu sił politycznych. Gdyby doszło do naruszenia nieusuwalności wybranych już sędziów, tworzyłoby to pokusę także dla parlamentu następnej kadencji do usunięcia ?sędziów wybranych w kadencji obecnej. To oczywiście również zakłócałoby stabilność państwa.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe