Prezes "Iustitii" Maciej Strączyński i wiceprezes Jolanta Korwin-Piotrowska przedstawili RPO sprawy, które zdaniem władz Stowarzyszenia, wchodzą w zakres konstytucyjnych uprawnień i zainteresowań rzecznika praw obywatelskich, a jednocześnie budzą obawy sędziów. Chodzi m.in. o przepisy dotyczące sędziów, którzy po roku nieprzerwanego pozostawania na zwolnieniu lekarskim z powodu choroby tracą prawo do uposażenia i wszelkie środki utrzymania, a jednocześnie nigdy nie przysługuje im żadna renta ani inne świadczenie ani nie mogą dochodzić przed sądem prawa do stanu spoczynku.
Sędziowie kwestionują też tryb podejmowania przez ministra sprawiedliwości decyzji dotyczących sędziów, takich jak przeniesienie na inne miejsce służbowe (na wniosek sędziego) czy udzielenie urlopu dla poratowania zdrowia. - W przypadku wydania decyzji odmownych w takich sprawach, nie są one sędziom nigdy doręczane ani nawet udostępniane, a jedynie informuje się sędziów o odmowie, bez jakiegokolwiek uzasadnienia i bliższych informacji o decyzji - twierdzi "Iustitia".
Obawy sędziów budzą dyżury sędziów przewidziane przez regulamin urzędowania sądów powszechnych. "Iustitia" uważa, że sędziowie w małych sądach - zwłaszcza w wydziałach rodzinnych i nieletnich - mogą być zmuszeni do całodobowego dyżuru przez cały rok, bez prawa do wypoczynku. Przy tym, niejasne obowiązki dotyczące dyżuru, mogą narażać sędziów na zarzuty dyscyplinarne.
W rozmowie z dr. Adamem Bodnarem poruszono temat odebrania sędziom prawa do stanu spoczynku z racji osiągnięcia określonego stażu pracy i wieku. Sędziom nie podoba się, że zrobiono to w sposób skokowy, bez jakiegokolwiek okresu przejściowego, a w wyniku tego różnica wieku wynosząca zaledwie jeden dzień może skutkować wydłużeniem obowiązkowego okresu pracy o ponad osiem lat w przypadku kobiet, a o siedem lat w przypadku mężczyzn.
Wątpliwe konstytucyjnie wydaje się sędziom niedawne wprowadzenie w ustawie możliwości zrzeczenia się przez sędziego immunitetu w przypadku popełnienia wykroczenia. Konstytucja stawia tu wymóg wydania orzeczenia przez sąd. - Zrzeczenie immunitetu prowadziłoby w dodatku do podwójnej karalności za ten sam czyn - najpierw mandatem za wykroczenie, a potem karą w postępowaniu dyscyplinarnym - twierdzi "Iustitia".