We wtorek w Krajowej Radzie Sądownictwa odbyła się konferencja dotycząca niezależność sądownictwa jako gwarancji praw i wolności jednostki. Dyskutanci nie kryli, że nadchodzą trudne czasy dla wymiaru sprawiedliwości. Nie obyło się bez odwołań do ostatnich wydarzeń: ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i uchwalenia nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

– Patrząc na to, co się dzieje, trzeba stwierdzić, że sądy będą miały tyle niezależności, ile dobrej woli będzie miała władza wykonawcza – mówiła podczas otwarcia konferencji prof. Małgorzata Gersdorf, pierwszy prezes Sądu Najwyższego.

Nie były to jedyne ostre słowa. Profesor Andrzej Zoll podkreślał, że po raz pierwszy od wielu lat partia rządząca rządzi sama. Nie ma jednak większości, by zmienić konstytucję. – Będzie więc osłabiać wymiar sprawiedliwości w inny sposób.

– I tak właśnie się dzieje – mówił sędzia Igor Tuleja z Sądu Okręgowego w Warszawie. – W konfrontacji z władzą wykonawczą i ustawodawczą wymiar sprawiedliwości stoi na przegranej pozycji – podkreślał.