Każdego roku do polskich sądów trafia ok. 15 mln spraw. Część z nich nie wymaga procesu. Tam, gdzie jest on konieczny, w ponad 90 proc. spraw wyrok zapada jednomyślnie. Jak wynika z najnowszych badań Fundacji ArsTem, instytucja zdania odrębnego zanika. Pierwsze pojedyncze pojawiają się dopiero w sądach okręgowych, nieco więcej jest ich w apelacji. W 2014 r w apelacji warszawskiej odnotowano 16 zdań odrębnych, w krakowskiej – 12, w poznańskiej – osiem. Dlaczego?
Za dużo pracy
Doktor Mariusz Kosiński z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu uważa, że coraz mniej aktywni są ławnicy. Dodaje jednak, że coraz częściej odpuszczają też sędziowie, bo każde takie zdanie trzeba uzasadnić, a sędziowie mają już dosyć pisania uzasadnień.
Tymczasem takie zdanie pomogłoby napisać apelacje.
– Instytucja zdania odrębnego traci na popularności z czysto prozaicznych powodów – uważa prof. Zbigniew Ćwiąkalski. Sędziowie bowiem są zbyt obciążeni pracą.
Nie dziwi go też mała aktywność ławników, którzy nie są przygotowani do napisania zdania odrębnego.