Kolejne duże, systemowe kryzysy, przede wszystkim euro, a teraz nielegalny napływ uchodźców i imigrantów, popychają kraje starej Unii do tworzenia nowych metod zarządzania kryzysowymi sytuacjami. Powstają mechanizmy, instytucje, regulacje prawne, które w istocie zmieniają coraz bardziej sposób funkcjonowania Unii.
Te nowe metody, testowane w sytuacji kryzysu, będą później przenoszone na inne pola – na europejski rynek energetyczny, finansowy, kapitałowy. Nie jest więc tak, że to, co dzisiaj zmienia się na przykład w strefie euro, nas w Polsce zupełnie nie dotyczy, ponieważ do niej nie należymy. Prędzej czy później będziemy skonfrontowani z konsekwencjami tych zmian na innych polach. Widzą to Brytyjczycy i dlatego ich wola pozostawania w Unii na obecnych warunkach słabnie.
Z tej perspektywy pouczająca jest kwestia podejmowania w UE decyzji większością kwalifikowaną głosów. Jak mogliśmy się naocznie przekonać przy okazji spotkania ministrów spraw wewnętrznych 22 września tego roku, taki sposób decydowania pozwala dzisiaj największym państwom Unii, przede wszystkim Niemcom, wprowadzać korzystne dla siebie rozwiązania nawet w sytuacji ostrego sprzeciwu niektórych państw małych – w tym przypadku chodziło o podział między państwa uchodźców.
Zmiany, które w kwestii głosowania większościowego wprowadził traktat lizboński, są aż nazbyt oczywiste. Wystarczy spojrzeć na liczby. Po 2017 r. w sposób ostateczny możliwość skutecznego blokowania decyzji w Unii utraci blok państw, które nie należą do strefy euro, oraz blok państw z Europy Środkowo-Wschodniej, które przystąpiły do Unii w 2004 i 2007 r.
Perspektywa tej właśnie nieuchronnej zmiany jest dzisiaj jedną z głównych sprężyn polityki Davida Camerona zmierzającej do renegocjacji pozycji Wielkiej Brytanii w UE. Już w 2012 r., kiedy pojawił się pomysł stworzenia dla państw euro unii bankowej, Londyn zorientował się, że w ten sposób państwa wspólnej waluty mogą zbudować mechanizm, dzięki któremu wbrew np. Wielkiej Brytanii będą mogły narzucać wszystkim państwom UE nowe regulacje dotyczące funkcjonowania rynków finansowych. Cameron przeprowadził wówczas batalię, w wyniku której Londyn uzyskał rozwiązania uniemożliwiające podejmowanie decyzji w sprawie zasad funkcjonowania rynków finansowych bez udziału państw spoza strefy euro.