Program 500+ zostanie przyjęty na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2016 roku - mówił w programie Radia Zet przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów. – Program wyjdzie z rządu w grudniu, parlament to przegłosuje w granicach stycznia i lutego. Trzeba dać chwilę na przygotowanie rozporządzeń i narzędzi do wypłat. To jest bardzo realna data, ale nie przywiązywałbym wagi do tego, czy to będzie miesiąc wcześniej czy miesiąc później – mówił Henryk Kowalczyk.
- Jeżeli będzie od kwietnia, to będzie wypłacane od stycznia? Bo obiecywaliście to od stycznia – pytała prowadząca program. – Nie. Będzie od momentu, kiedy wejdzie w życie. Żadnych wypłat do tyłu nie przewidujemy, a w projekcie to był styczeń, bo ten projekt był gotowy w sierpniu. Wtedy to było realne – odpowiedział gość Radia Zet.
Niektórzy może nie zyskają całego 500, bo utracą zasiłek
Monika Olejnik pytała również o raport Fundacji CENEA, która zwróciła uwagę na to, że część najbiedniejszych rodzin zyskując 500 złotych straci uprawnienia do zasiłków z pomocy społecznej. Minister powołał się na przykład rodziny z trójką dzieci, która z rządowego programu otrzyma 1500 złotych, a przekraczając próg dochodowy uprawniający do zasiłku rodzinnego stracą niecałe 400. – Dla granicznej grupy ludzi może być zmniejszenie zasiłku rodzinnego, ale będzie to zastąpione wielokrotnie wyższym dodatkiem, 500 złotych – mówił polityk PiS.
Nie zjedliśmy wszystkich rozumów
Henryk Kowalczyk jednoznacznie opowiedział się za tym, aby 500 złotych na drugie i kolejne dzieci otrzymały wszystkie rodziny, niezależnie od dochodu.
Kiedy Monika Olejnik przypomniała, że Beata Szydło powiedziała wczoraj, że „warto się zastanowić” nad wprowadzeniem ograniczenia programu dla najbogatszych. – Zastanawiać się zawsze można – skomentował wypowiedź swojej przełożonej minister.