Sejm zagłosował, wybór sędziów TK anulowany

Sejm przyjął uchwały ws. nieważności wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Wcześniej wniosek w tej sprawie uzasadniał na mównicy poseł Stanisław Piotrowicz. Po rozpoczęciu debaty posłowie Platformy Obywatelskiej opuścili salę obrad. Sprzeciw wyrazili posłowie .Nowoczesnej.

Aktualizacja: 26.11.2015 05:49 Publikacja: 25.11.2015 22:10

Sejm zagłosował, wybór sędziów TK anulowany

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

PiS zgłosiło projekty uchwał ws. "stwierdzenia braku mocy prawnej" wyboru pięciu sędziów TK - tych, których kadencja miała się rozpocząć 7 listopada - Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka, i tych, którzy mieli rozpocząć kadencję na początku grudnia - Bronisława Sitka i Andrzeja Sokali.  Za uchwałami - głosowanymi oddzielnie - było od 270 do 273 posłów; przeciw głosowało 40-43 posłów, za każdym razem jeden wstrzymywał się od głosu.

"Te projekty łamią porządek prawny w RP"

Przed rozpoczęciem dyskusji nad projektami Robert Kropiwnicki (PO) złożył wniosek o przerwę i odesłanie projektów uchwał, które określił jako haniebne, do komisji. "Te projekty łamią cały porządek prawny w Rzeczypospolitej Polskiej" - mówił polityk PO.

Odradzał, by "pod osłoną listopadowej nocy uchwalać bardzo złe przepisy". "Żebyśmy nie robili tego dzisiaj, żebyśmy mieli czas na ekspertyzy i opinie" - argumentował swój wniosek.

Marek Suski z PiS złożył wniosek przeciwny. "Polecam ekspertyzy, które miażdżąco skrytykowały to, jak łamaliście konstytucję w poprzedniej kadencji" - zwrócił się do Platformy i dodał, że uchwały przygotowane przez PiS to tylko potwierdzają.

Po kilkudziesięciominutowej przerwie marszałek poddał wniosek Kropiwnickiego pod głosowanie; większość sejmowa nie przychyliła się do wniosku.

Piotrowicz: Batalia toczy się o to, by przywrócić konstytucyjny ład

Piotrowicz w środę wieczorem przedstawił projekty uchwał o "konwalidacji" wadliwych aktów prawnych, jakimi - zdaniem klubu PiS - było powołanie pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego 8 października 2015 roku. Oznacza to, że tamte uchwały "nie mają mocy prawnej".

Poseł PiS podkreślał, że przy wyborze sędziów Sejm dopuścił się szeregu "rażących" uchybień proceduralnych. Dlatego obecny Sejm musi to naprawić - argumentował.

Piotrowicz powoływał się na "druzgocące" opinie konstytucjonalistów, twierdzących, że zapisy ustawy o TK, na podstawie których dokonano wyboru 5 sędziów jeszcze przez Sejm VII kadencji, były sprzeczne z konstytucją.

Proponowane przez PiS uchwały przerwą "trudną sytuację", jaka powstała po "niekonstytucyjnym" wyborze tych 5 sędziów - dowodził.

Zdaniem Piotrowicza "działania Sejmu nie pozostają w sprzeczności" z ewentualnym werdyktem TK w sprawie tej ustawy. Dodał, że PiS uszanuje werdykt TK, choć Trybunał będzie tu sędzią we własnej sprawie.

"Czy TK ma legitymację prawną i moralną do rozstrzygania tej sprawy?" - pytał Piotrowicz i sam odpowiedział sobie, że jego zdaniem nie.

Piotrowicz też tłumaczył, jaka była rzeczywista motywacja działań PO, gdy wybierała w ubiegłej kadencji aż 5 sędziów, choć kadencja dwóch upływała już w obecnej kadencji. "Sondaże wskazywały na to, że Platforma utraci władzę, ale chodziło o to, by opanować jeszcze ostatnią flankę, upolitycznić do spodu Trybunał Konstytucyjny i mieć nadzieję, że tak upolityczniony TK zablokuje wszystkie istotne reformy Prawa i Sprawiedliwości" - mówił Piotrowicz.

"Batalia toczy się o to, by przywrócić konstytucyjny ład" - oświadczył.

Przypomniał, że "wyborcy do reformowania kraju dali mandat PiS". "Trybunał Konstytucyjny w mniemaniu posłów PO miał być tym, który reformowanie kraju uniemożliwi. Nie możemy do tego dopuścić, nie możemy zawieść Polaków. My swój program zrealizujemy" - powiedział Piotrowicz.

Wystąpienie posłowie PiS nagrodzili owacja na stojąco.

Posłowie PO wychodzą z sali

Po wystąpieniu posła Piotrowicza rozpoczęła się debata. Posłowie Platformy Obywatelskiej opuścili salę. Klub reprezentował tylko poseł Robert Kropiwnicki, który w emocjonalnym wystąpieniu powiedział do posłów PiS: "nie uda wam się zniszczyć wolności" - Sytuacja staje się coraz trudniejsza i coraz bardziej konfliktowa. Zaczynaliście z ustami o dyskusji o pakiecie demokratycznym; wychodzi, że łamiecie wszystkie świętości, łącznie z konstytucją. O tę konstytucję, o wolność walczyli i ginęli ludzie - powiedział Kropiwnicki.

Przed wystąpieniami klubowymi Iwona Śledzińska-Katarasińska PO) powiedziała, że od 1991 nie była świadkiem "równie haniebnego wystąpienia i równie haniebnego zachowania, i marszałka który tak się zachowywał".

"Oko za oko" i "sąd kapturowy"

Kamila Gasiuk-Pihowicz z .Nowoczesnej stwierdziła, że PiS zastosował zasadę "oko za oko" i skoro PO uchwaliła ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, to PiS robi teraz to samo. Oceniła, że "batalia toczy się o to, aby upolitycznić Trybunał Konstytucyjny". - Sejm jest jedną z trzech równorzędnych władz. Jeżeli Sejm (...) jest najwyższą władzą, to rzeczywiście cytują państwo stalinowską konstytucję z 1952 roku. Ale przecież i tak wiemy, że to było kłamstwem, bo tak naprawdę decyzje wtedy podejmowało Biuro Polityczne. Czy naprawdę tego chcemy w Polsce? Czy chcemy, by decyzja prezesa partii była prawem? - mówiła.

Z kolei Krzysztof Paszyk z PSL powiedział, że "patrząc na Sejm powstaje wrażenie, że PiS wraz z cichym koalicjantem robi sąd kapturowy". Ocenił, że uchwała o wyborze sędziów w poprzedniej kadencji została podjęta w sposób prawidłowy, nie można jej więc uchylić z mocą wsteczną. - Sprawa zmian w TK pospiesznie procedowana musi doczekać się wysłuchania publicznego w Parlamencie Europejskim - dodał.

Lider .Nowoczesnej Ryszard Petru pytał, skąd pośpiech w działania PiS. - Mam wrażenie, że testujecie granice wytrzymałości polskiej demokracji. Mam wrażenie, że jest to chwila historyczna – powiedział. - Mam nadzieję, że państwo wiedzą, co robicie. Pan prezes wie, ale czy państwo wiedzą? – zwrócił się do posłów PiS i prezesa tej partii Jarosława Kaczyńskiego.

Czy należy podejmować tak trudne decyzje w nocy - dopytywała Joanna Augustynowska (N). Marszałek Marek Kuchciński (PiS) odpowiedział, że poseł nie ma ograniczonego czasu pracy.

Pytania zadało 23 z 28 posłów klubu Nowoczesnej. - Nie robimy tego w nadziei, że nasze słowa trafią do sumień posłów PiS. Robimy to, by przed Polakami dać świadectwo, pokazać, kto jest dzisiaj tam, gdzie kiedyś stało ZOMO – uzasadniała Joanna Schmidt (N).

Tomasz Lenz - jedyny poseł PO, który wziął udział w głosowaniu - zwrócił uwagę, że źródła powszechnie obowiązującego prawa wymienione w konstytucji to konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe i rozporządzenia. "Gdzie tu są w konstytucji uchwały? Czy wy myślicie, że TK będzie miał jakiekolwiek wątpliwości, żeby tę całą dzisiejszą hucpę i tę pomyłkę, którą robicie unieważnić" – mówił do posłów PiS.

Przerwania debaty domagał się poseł niezrzeszony Janusz Sanocki (wybrany z list Kukiz’15). "To miały być pytania, a to pytania nie są. To jest potok insynuacji pod adresem wnioskodawców" – powiedział. Opozycji zarzucił "infantylizm połączony z demagogią".

Kornel Morawiecki z klubu Kukiz’15 stwierdził natomiast, że prawo jest ważne, ale nie jest świętością. "Nad prawem jest dobro narodu. Jeżeli prawo to dobro zaburza, to nie wolno nam uważać tego za coś, czego nie możemy naruszyć" – argumentował. "Prawo, które nie służy narodowi, to jest bezprawie" – dodał.

Posłowie PiS i Kukiz’15 nagrodzili Morawieckiego brawami, a marszałek Kuchciński podziękował Morawieckiemu za to "niezwykle proste, krótkie i jakże prawdziwe zdanie".

Wesołość na sali wywołała odpowiedź Piotrowicza na pytanie, dlaczego PiS zawłaszcza TK; posłowi Trybunał pomylił się z parlamentem. "Parlament został już zawłaszczony" – powiedział poseł PiS, na co część posłów zareagowała owacją. "Przepraszam, Trybunał Konstytucyjny został już zawłaszczony" – poprawił się Piotrowicz, dodając, że 14 z 15 sędziów TK zostało wybranych za rządów PO-PSL.

"Mówicie państwo w pytaniach o zemście, o agresji, o odwecie. Tego rodzaju uczucia mojemu ugrupowaniu są zupełnie obce, a chcę podkreślić, że na skutek agresji i nienawiści politycznej zamordowano przedstawiciela PiS" – powiedział Piotrowicz, przypominając zabójstwo w biurze poselskim PiS w Łodzi.

Pięciu sędziów TK przy sprzeciwie PiS

Ósmego października poprzedni Sejm - przy sprzeciwie PiS - wybrał pięciu nowych sędziów TK. Kadencja trojga z nich upłynęła 6 listopada - jeszcze w trakcie kadencji poprzedniej Izby; w ich miejsce Sejm wybrał Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka. 2 i 8 grudnia kończy się dwojga następnych, których miejsca mieli zająć Bronisław Sitek i Andrzej Sokala.

Prezydent dotychczas nie zaprzysiągł trzech nowych sędziów, bez czego nie mogą orzekać.

Ustawą o TK, na mocy której wybrani zostali sędziowie, Trybunał Konstytucyjny ma się zająć 3 grudnia.

PiS zgłosiło projekty uchwał ws. "stwierdzenia braku mocy prawnej" wyboru pięciu sędziów TK - tych, których kadencja miała się rozpocząć 7 listopada - Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka, i tych, którzy mieli rozpocząć kadencję na początku grudnia - Bronisława Sitka i Andrzeja Sokali.  Za uchwałami - głosowanymi oddzielnie - było od 270 do 273 posłów; przeciw głosowało 40-43 posłów, za każdym razem jeden wstrzymywał się od głosu.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?
Polityka
"Jest pan świnią". Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji śledczej