– Andrzej Duda daje nadzieję na sprawiedliwość dla wielu skrzywdzonych ludzi – mówił tuż przed wyborami prezydenckimi europoseł PiS Janusz Wojciechowski. Wywodził, że jako głowa państwa Duda nie będzie się uchylał od stosowania prawa łaski. Ale dotąd nowy prezydent nie potwierdził prawdziwości słów swojego współpracownika. Ułaskawienia nie zastosował ani razu.
Ze statystyk zamieszczonych na stronie internetowej prezydenta wynika, że o darowanie kary prosiły Andrzeja Dudę 23 osoby. Wszystkie wnioski załatwiono odmownie.
Prokurator był przeciw
Ze strony internetowej nie wynika, za jakie przestępstwa zostali skazani. Takich informacji nie podała nam Kancelaria Prezydenta.
Nie odpowiedziała też na pytanie, z jakich powodów prezydent odmówił ułaskawienia. Można podejrzewać, że zaważyło stanowisko prokuratora generalnego, które we wszystkich przypadkach było negatywne.
Konstytucjonalista dr Ryszard Balicki zauważa jednak, że prezydent nie jest związany opinią prokuratora. – W polskim porządku mamy dwa tryby. Jeden występuje wtedy, gdy wniosek skazanego o zastosowanie prawa łaski przechodzi przez procedurę zaopiniowania przez sądy i prokuraturę. W drugim trybie prezydent może podjąć decyzję bez zasięgania opinii. W każdym przypadku decyduje samodzielnie. To pozostałość systemów monarchicznych – mówi konstytucjonalista.
201 osób ułaskawił Lech Kaczyński, który najrzadziej korzystał z tego uprawnienia. Okazał łaskę m.in. sprawcom linczu we Włodowie