Plan Schetyny na PO

Szef MSZ montuje koalicję, by zablokować wybór Ewy Kopacz na szefa klubu. To pierwsza bitwa wojny o partię.

Aktualizacja: 05.11.2015 16:07 Publikacja: 04.11.2015 20:07

Grzegorz Schetyna

Grzegorz Schetyna

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Wybory szefa Klubu PO są rozgrywką ważną dla losów tej partii. Dlaczego? Bo dla ugrupowania opozycyjnego to klub parlamentarny jest kluczowym forum uprawiania polityki. Jeśli po przegranych wyborach Ewa Kopacz nie zostanie szefową klubu, to trudno jej będzie później wygrać wybory na szefową Platformy.

Dlatego i Kopacz, i Schetyna skrupulatnie przygotowują się do tego pierwszego starcia na drodze do władzy nad partią.

Szansa Neumanna

Schetyna nie zamierza startować na szefa klubu, prawdopodobnie nie wystawi także żadnego ze swych zdeklarowanych stronników. Wciąż bowiem Kopacz ma szansę na wygraną, jako że ułożyła partyjne listy wyborcze w ten sposób, że do Sejmu weszło wielu jej ludzi.

– Klub jest podzielony mniej więcej po połowie. Bardzo trudno przewidzieć wynik głosowania – twierdzi jeden z ministrów PO. Schetyna woli nie ryzykować. Nie potrzebuje porażki w wyborach szefa klubu, bo gra o znacznie wyższą stawkę, całą partię.

Dlatego też stronnicy Schetyny poprą w wyborach na szefa Klubu Parlamentarnego PO obecnego wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna. To partyjny singiel, który nie trzyma z żadną frakcją.

– Wystartuję, jeśli te osoby, które deklarują poparcie dla mnie, powtórzą to podczas pierwszego posiedzenia Klubu PO. Z deklaracji wynika, że mam za sobą większość – przekonuje w rozmowie z „Rz" Neumann.

Neumann przez osiem lat rządów PO był politykiem drugiego szeregu. Wypłynął na szersze wody dzięki aferze zegarkowej, która zmusiła Sławomira Nowaka do porzucenia polityki. W marcu tego roku, po ostrej kampanii, Neumann przejął po nim szefostwo Platformy na Pomorzu, eliminując marszałka Senatu Bogdana Borusewicza.

– Nie dostał w tych wyborach poparcia od Kopacz, choć na nie liczył. Ona mu nie ufa, zastanawiała się nawet, czy go nie zablokować. Dlatego Sławek nie czuje się lojalny wobec Kopacz – opowiada współpracownik Neumanna.

Dzięki stanowisku szefa regionu Neumann znalazł się z automatu w zarządzie Platformy. I z miejsca przystąpił do rozpychania się. To on najostrzej krytykował Bronisława Komorowskiego po przegranych wyborach prezydenckich, on także jako jeden z pierwszych przystąpił do ataku na Kopacz po zwycięstwie PiS.

Schetyna komplementuje Neumanna jako potencjalnego szefa Klubu PO. – To szef pomorskiej Platformy, która uzyskała najlepszy wynik w całej Polsce. Myślę, że to jest ciekawy pomysł – stwierdził w Radiu Zet i dodał, że to właśnie na Pomorzu szuka inspiracji, „żeby odnowić PO i wrócić na drogę sukcesu".

Walka o kalendarz

To jednak naciągane komplementy. Po pierwsze, Pomorze to matecznik Platformy i partia od lat uzyskuje tam rekordowe poparcie. A po drugie, w regionie za szefostwa Neumanna PO osiągnęła wynik najsłabszy od ponad dekady. O ile w 2007 r. w okręgu gdańskim na PO głosowało prawie 55 proc. wyborców (ponad ćwierć miliona ludzi), a w 2011 r. niewiele mniej – 53 proc., czyli 220 tys. osób – o tyle w ostatnich wyborach już tylko niecałe 35 proc. (niespełna 150 tys. głosów).

Mimo to Neumann ma spore szanse wygrać z Kopacz – jest lubiany w Platformie i może pogodzić interesy tych wszystkich, którzy chcą się odegrać na pani premier. – Platforma musi się zmienić, powinna się stać ugrupowaniem wielu liderów, jak w swych początkach – przekonuje Neumann. – Nie możemy być dłużej partią wodzowską, bo nie ma już Donalda Tuska, a Kopacz i Schetyna nie mają takiej charyzmy jak on.

Kopacz i Schetynę czeka w najbliższych dniach jeszcze jedna, bardzo ważna rozgrywka – o to, kiedy odbędą się wybory szefa partii. Kopacz proponuje, aby przeprowadzić wybory na wszystkich szczeblach – poczynając od szefów kół, kończąć na liderach w powiatach i regionach. W tym planie szef całej Platformy wybrany byłby na końcu, a więc w drugiej połowie przyszłego roku. Schetyna zdaje sobie sprawę, że czas gra na korzyść Kopacz. Dlatego buduje koalicję, która zarządzi wybory w najbliższych tygodniach. Ma już po swej stronie Neumanna.

Decyzje zapadną podczas posiedzenia Rady Krajowej PO w połowie miesiąca. Zasadniczą część Rady Krajowej stanowią parlamentarzyści Platformy (172), a także delegaci z terenu wybrani jeszcze w czasach Tuska (120 osób). Wyniki tego głosowania będą wskazówką, jakie są nastroje w partii i kto ma większe szanse na stanowisko szefa PO – Kopacz czy Schetyna.

Wybory szefa Klubu PO są rozgrywką ważną dla losów tej partii. Dlaczego? Bo dla ugrupowania opozycyjnego to klub parlamentarny jest kluczowym forum uprawiania polityki. Jeśli po przegranych wyborach Ewa Kopacz nie zostanie szefową klubu, to trudno jej będzie później wygrać wybory na szefową Platformy.

Dlatego i Kopacz, i Schetyna skrupulatnie przygotowują się do tego pierwszego starcia na drodze do władzy nad partią.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS
Polityka
Małgorzata Wassermann poparła pośrednio kandydata PO w Krakowie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"