Wielka rozgrywka Moskwy

Rozmowy w Nowym Jorku mogą się okazać przełomowe w sprawie Bliskiego Wschodu i Ukrainy.

Aktualizacja: 28.09.2015 09:54 Publikacja: 27.09.2015 20:58

Przywódcy USA, Rosji i Chin ostatnio spotkali się na szczycie państw Azji i Pacyfiku 11 listopada 20

Przywódcy USA, Rosji i Chin ostatnio spotkali się na szczycie państw Azji i Pacyfiku 11 listopada 2014 roku w Pekinie. Teraz Barack Obama, Władimir Putin i Xi Jinping pojawią się w tym samym czasie w Nowym Jorku

Foto: AFP

Nigdy jeszcze swego pobytu w nowojorskiej siedzibie ONZ nie zapowiedziało tylu szefów państw co z okazji obecnej 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego.

Maraton dyplomatyczny rozpoczyna poniedziałkowe spotkanie Baracka Obamy z Władimirem Putinem. Temat zasadniczy to Syria. Ukraina w tle.

Skutki toczącej się tam od ponad czterech lat wojny dosięgnęły właśnie Europy w postaci niekontrolowanej fali uchodźców. Ten fakt stara się wykorzystać Moskwa, licząc, że zwiększa to szansę powodzenia jej planu. Rosja przejęła więc inicjatywę, decydując się na potężny zastrzyk broni i sprzętu dla swego sojusznika prezydenta Baszara Asada. W bazach rosyjskich w Syrii są już ponad dwa tysiące żołnierzy.

Nieodzowny partner

Bez pomocy Rosji, Iranu oraz libańskiego Hezbollahu Asad już dawno musiałby zostać emigrantem. Nie zagraża mu już Wolna Armia Syryjska złożona z licznych grup zbrojnej opozycji, która rozpoczęła rebelię przeciwko reżimowi. Armia ta faktycznie nie istnieje mimo wsparcia Waszyngtonu i państw zachodnich. Wyczerpały się także zasoby sił reżimowych, zwłaszcza ludzkie, i armii Asada brakuje dramatycznie rekrutów. Sprzyja to umacnianiu się dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego kontrolujących coraz większe obszary kraju. Głównie o mniejszym zaludnieniu.

Dla Waszyngtonu Asad to krwawy dyktator. Bombardowania sił rządowych pochłonęły lwią część spośród 250 tys. ofiar wojennych.  Zdaniem Moskwy nie ma rozwiązania konfliktu bez aktywnego wsparcia Asada. Mówi to otwarcie, jak w niedawnym wywiadzie dla amerykańskiej sieci CBS, Władimir Putin. Nie zdradza jednak szczegółów swego planu. – Poprzez zaangażowanie wojskowe oraz polityczną aktywność w sprawie Syrii Rosja stała się czymś w rodzaju nieodzownego partnera w uregulowaniu kryzysu – zwraca uwagę „Rz" Kai-Olaf Lang, ekspert berlińskiego think tanku Wissenschaft und Politik (Nauka i Polityka).

Jak np. to, na co liczy w zamian za aktywną pomoc w zwalczaniu Państwa Islamskiego. Czy tylko uznanie mocarstwowych interesów Rosji na Bliskim Wschodzie, czy też przyszły deal miałby dotyczyć spraw ukraińskich. Sugerowała to niedawno kremlowska „Nowaja Gazieta".

Jak twierdzi Lang, Moskwa może rzeczywiście liczyć na swego rodzaju dywidendę, współpracę zarówno ze strony USA, jak i państw Europy. Nie sądzi jednak, że Waszyngton jest gotów „sprzedać" Ukrainę za konstruktywną współpracę Moskwy w Syrii, gdyż nie jest w stanie przejść do porządku dziennego nad faktem naruszenia przez Rosję suwerenności Ukrainy. A jest to sprzeczne z jedną z podstawowych zasad systemu wartości amerykańskiej polityki.

Putin po Dudzie

Putin będzie w poniedziałek jednym z pierwszych mówców na sesji Zgromadzenia Ogólnego  ONZ. Przed nim wystąpi Barack Obama oraz  jako trzeci mówca prezydent Andrzej Duda, który przewiduje też wiele spotkań w Nowym Jorku, w tym z prezydentami Ukrainy i Węgier. Po Dudzie głos zabiorą Władimir Putin i prezydent Chin Xi Jinping. Ważniejsza od kolejności wystąpień jest jednak ich treść.

– Jedno jest pewne: drugiego Afganistanu nie będzie i rosyjska armia nie będzie walczyć z Syrii z Państwem Islamskim – zapewnia „Rz" Igor Korotczenko, redaktor naczelny moskiewskiego miesięcznika „Nacjonalnaja Oborona". Nie widzi związku między Ukrainą i Syrią, ale wskazuje, że rozmowy z USA się jeszcze nie rozpoczęły.

Nie brak opinii, że Moskwa nie może żądać za wiele, bo sama ma interes w walce z Państwem Islamskim, w którego szeregach walczy co  najmniej 2400 obywateli Rosji, co przyznaje rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Ci ludzie stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, w której granicach mieszka 20 mln muzułmanów.

Koncert życzeń

USA nie odrzucają już całkowicie i jednoznacznie koncepcji porozumienia z Asadem. Za włączeniem Asada do rozmów opowiedziała się już kanclerz Angela Merkel oraz nowy rząd Australii, uznając, że Asad jest rozwiązaniem przejściowym. Sam prezydent Syrii obiecuje opozycji za pośrednictwem rosyjskich mediów udział w rządach, ale pod warunkiem uznania swego zwycięstwa w wojnie i co za tym idzie – uznania jego przywódczej roli. To na razie pobożne życzenie.

Wiele innych zgłaszają pozostali gracze w regionie, bez których nie sposób szukać rozwiązania. Sekretarz stanu John Kerry zamierza w najbliższym tygodniu przeprowadzić w tej sprawie wiele rozmów. Rozpoczął od spotkania w sobotę z szefem dyplomacji Iranu.

Iran liczy na wielkie otwarcie po zawarciu epokowego porozumienia w sprawie ograniczenia broni atomowej, napływu zamrożonych za granicą 100 mld dol., rozwoju gospodarczego i potwierdzenia swej roli w polityce regionalnej, zwłaszcza w starciu z sunnicką Arabią Saudyjską. Ta z kolei obawia się wzrostu znaczenia Iranu i jego wpływu na szyicką mniejszość w świecie arabskim.

Turcja gra na Bliskich Wschodzie własną grę obliczoną na uzyskanie statusu mocarstwa regionalnego, co jest marzeniem prezydenta Erdogana.

Nie bez znaczenia jest postawa Chin. Przebywający od niemal tygodnia w USA prezydent Xi Jinping jest już po rozmowach z Barackiem Obamą. Nie były przyjemne, zwłaszcza w sprawach chińskiego szpiegostwa przemysłowego, praw człowieka w Chinach czy chińskiej ekspansji na Morzu Południowochińskim. Konflikt w tych sprawach z USA nie oznacza jednak, że Pekin będzie bardziej otwarty na Moskwę.

– Chiny były gotowe do wsparcia Rosji w sprawie Iranu czy Syrii, ale zdają sobie doskonale sprawę, że priorytetem są relacje z USA – przekonuje „Rz" Rod Wye, ekspert londyńskiego think tanku Chatham House.

Nigdy jeszcze swego pobytu w nowojorskiej siedzibie ONZ nie zapowiedziało tylu szefów państw co z okazji obecnej 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego.

Maraton dyplomatyczny rozpoczyna poniedziałkowe spotkanie Baracka Obamy z Władimirem Putinem. Temat zasadniczy to Syria. Ukraina w tle.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD