Przedwyborczy gest PO dla śląskich separatystów

Partia rządząca wstępnie zaakceptowała projekt dający Ślązakom przywileje jako mniejszości etnicznej.

Aktualizacja: 13.08.2015 13:24 Publikacja: 12.08.2015 21:10

O uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną od lat zabiega Ruch Autonomii Śląska

O uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną od lat zabiega Ruch Autonomii Śląska

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski

Dwujęzyczne nazwy ulic, możliwość kontaktowania się po śląsku z urzędnikami i wprowadzenie śląskiej mowy do szkół to postulaty, które od lat głosi kontrowersyjne stowarzyszenie Ruch Autonomii Śląska. Zostaną zrealizowane, jeśli Sejm przyjmie obywatelski projekt ustawy, pod którym podpisy zbierał m.in. właśnie RAŚ.

Prawdopodobieństwo jest coraz większe. W ubiegłym tygodniu sejmowa podkomisja przyjęła projekt, a jej szefowa Danuta Pietraszewska z PO mówi, że podobne rozstrzygnięcie może zapaść w głosowaniu na sali obrad.

Co to za projekt? Jego inicjatorem jest Rada Górnośląska zrzeszająca 11 organizacji i stowarzyszeń, w tym RAŚ. Do Sejmu wpłynął latem ubiegłego roku, a wcześniej zebrano pod nim 140 tys. podpisów.

– Zbiórka trwała tylko na Górnym Śląsku. Liczba podpisów odpowiada więc ponad milionowi w przypadku inicjatyw obywatelskich realizowanych w całym kraju – podkreśla Jacek Tomaszewski, pełnomocnik komitetu inicjatywy i działacz RAŚ.

Projekt zakłada drobną zmianę polegającą na dopisaniu Ślązaków do listy mniejszości etnicznych. Ta z pozoru błaha nowelizacja miałaby dla regionu wielkie konsekwencje.

Ślązacy staliby się taką samą mniejszością, jak m.in. Romowie, Łemkowie i Tatarzy. Oznacza to nie tylko wprowadzenie śląskiej mowy do szkół, ale nawet umożliwienie zdawania z niej matury. Śląski mógłby stać się w gminach językiem pomocniczym, a państwo musiałoby łożyć na pielęgnowanie tradycji regionu.

– Projekt służy temu, by Ślązacy byli traktowani jak inne mniejszości, które są mniej liczne, a korzystają z przywilejów – mówi Jacek Tomaszewski. Podczas spisu powszechnego w 2011 r. narodowość śląską jako jedyną zadeklarowało 376 tys. osób. 431 tys. osób czuje się zaś i Polakami, i Ślązakami.

PiS obawia się jednak, że uznanie Ślązaków za mniejszość wzmocni tendencje separatystyczne. – Ruch Autonomii Śląska twierdzi, że nie temu ma służyć ustawa, ale już sama nazwa stowarzyszenia wskazuje na jego główne cele – mówi poseł PiS Marek Ast.

Dlatego ubiegłotygodniowe posiedzenie podkomisji w sprawie projektu miało burzliwy przebieg. Zdaniem wnioskodawców Ślązacy spełniają kryteria do uznania ich za mniejszość, bo mają odrębną kulturę, tradycję i język. „Podwaliny dzisiejszej śląskiej wspólnoty etnicznej stworzyły plemiona śląskie z grupy plemion zachodniosłowiańskich, które w V wieku zajęły dorzecze środkowej i górnej Odry" – piszą w uzasadnieniu.

Podczas posiedzenia podkomisji Czesław Sobierajski z PiS podkreślał jednak, że w powstaniach śląskich mieszkańcy regionu własną krwią zaświadczyli, iż są Polakami. Zdaniem PiS śląski to nie język, tylko polska gwara.

– Chcemy ustawą załatwić jedno, by państwo zainteresowało się tradycją i kulturą śląską oraz wsparło je finansowo – mówi szefowa podkomisji Danuta Pietraszewska, wyjaśniając, dlaczego PO przegłosowała projekt.

Dodaje, że po sejmowych wakacjach zajmą się nim znów komisje sejmowe. Tak szybkie tempo rozpatrywania jak na projekt obywatelski jest wyjątkowe. Przed tygodniem pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", że niektóre leżą w zamrażarce sejmowej nawet pięć lat.

– Jednym z powodów takiego tempa może być to, że PO weszła na Śląsku w koalicję z RAŚ. Platforma być może chce też w ten sposób pozyskać głosy na Śląsku – uważa Ast.

Poseł PiS twierdzi, że mimo to przyjęcie projektu jest mało realne. Powód? Negatywną opinię wystawiła już Komisja Wspólna Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych.

– Gdyby były jakieś ograniczenia polityczne, nie powstałaby podkomisja i nie byłoby możliwe tak szybkie procedowanie – odpowiada Danuta Pietraszewska.

Choć nawet ona zgadza się z tym, że prace trudno będzie zakończyć przed wyborami. Nie oznacza to, że projekt trafi do kosza. Prac nad inicjatywami obywatelskimi nie przerywa zmiana kadencji.

Dwujęzyczne nazwy ulic, możliwość kontaktowania się po śląsku z urzędnikami i wprowadzenie śląskiej mowy do szkół to postulaty, które od lat głosi kontrowersyjne stowarzyszenie Ruch Autonomii Śląska. Zostaną zrealizowane, jeśli Sejm przyjmie obywatelski projekt ustawy, pod którym podpisy zbierał m.in. właśnie RAŚ.

Prawdopodobieństwo jest coraz większe. W ubiegłym tygodniu sejmowa podkomisja przyjęła projekt, a jej szefowa Danuta Pietraszewska z PO mówi, że podobne rozstrzygnięcie może zapaść w głosowaniu na sali obrad.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Departament Stanu zgodził się sprzedać Polsce rakiety za ponad miliard dolarów
Polityka
Lewicowa rozgrywka o mieszkania. Partia chce miejsca w Ministerstwie Rozwoju
Polityka
Jakub Wygnański: Polityka parlamentarna domaga się obywatelskiego „dotlenienia”
Polityka
USA krytycznie o prawach człowieka w Polsce. Departament Stanu przygotował raport
Polityka
Zakłócone loty nad Europą. Rosjanie celowo wprowadzają pilotów w błąd