Do inauguracji prezydentury Andrzeja Dudy pozostał nieco ponad tydzień. W otoczeniu elekta trwają gorączkowe przygotowania, ale wciąż nie jest znany dokładny program. Ma zostać ustalony do czwartku.
– Choć po 1989 roku już pięć razy mieliśmy tego typu uroczystości, to wciąż nie wypracowano żadnego ceremoniału – ubolewa dr Janusz Sibora, badacz dziejów dyplomacji i znawca protokołu dyplomatycznego z Uniwersytetu Gdańskiego. – W II Rzeczypospolitej wszystko było szczegółowo uregulowane. A tamtych przepisów nigdy nie odwołano.
Dziś pewne jest, że uroczystości zaprzysiężenia nowego prezydenta rozpoczną się w czwartek, 6 sierpnia, punktualnie o godz. 10. Posiedzenie Zgromadzenia Narodowego poprowadzi Małgorzata Kidawa-Błońska, marszałek Sejmu. Ona też będzie czytała treść przysięgi, a Andrzej Duda będzie ją powtarzał. Później prezydent wygłosi krótkie orędzie. A przed opuszczeniem parlamentu zatrzyma się przed tablicą upamiętniającą posłów, którzy zginęli w czasie II wojny światowej. Odda też hołd parlamentarzystom, którzy zginęli pod Smoleńskiem.
Cała uroczystość od tej sprzed pięciu laty będzie różniła się niewielkimi detalami. Andrzej Duda ma złożyć przysięgę na specjalnie przygotowany egzemplarz konstytucji. Na zlecenie Sejmu całą ustawę zasadniczą przez trzy miesiące kaligrafowała krakowska artystka Ewa Landowska. – Taki egzemplarz konstytucji dodaje powagi tej uroczystości i ma także pewien aspekt dydaktyczny – ocenia dr Sibora i dodaje, że takie specjalne wydania ustawy zasadniczej są niemal normą w innych krajach. Mają ją nawet Rosjanie, a kaligrafowana konstytucja Indii uchodzi za najładniejszą na świecie.
Wiadomo też, że podczas zaprzysiężenia Agata Duda ma zająć miejsce po lewej stronie męża. Ten zabieg ma ułatwić prezydentowi wyjście do złożenia przysięgi. – To stara zasada praktykowana na dworach królewskich: na prawo od króla nie ma nikogo – tłumaczy dr Sibora. – Tak jest w Wielkiej Brytanii. Książę Filip zawsze jest po lewej stronie, dwa kroki za królową. Dobrze, że taki obyczaj pojawia się też u nas.