– To będzie bardzo trudna decyzja. Być może najważniejsza od 15 lat – mówił w piątek wiceprzewodniczący SLD Dariusz Joński. Partia musiała zdecydować, czy w jesiennych wyborach wystartuje w koalicji z Twoim Ruchem i kilkunastoma innymi lewicowymi formacjami, czy samodzielnie pod własnym szyldem. Ostatecznie wygrała pierwsza opcja – za zjednoczeniem opowiedziało się 59 członków Rady Krajowej SLD, przeciw było 12, a pięć osób wstrzymało się od głosu.
Przed rozpoczęciem sobotniego posiedzenia Rady Krajowej mało kto próbował przewidzieć taki scenariusz. Emocje podgrzewały także wyniki wewnętrznych sondaży zamówionych przez partię. Jeden z nich wskazywał, że w przypadku samodzielnego startu SLD mogłoby liczyć na 5-proc. poparcie, a w przypadku komitetu koalicyjnego – zaledwie na 3,-proc. Bardziej optymistyczne było jednak badanie potencjałów zwyżkowych w obu wariantach. Ten byłby większy w przypadku wspólnej listy, która maksymalnie mogłaby liczyć na 10- proc. poparcie. W scenariuszu z samodzielnym startem byłoby to już tylko 7 proc. Ale inne wyniki przedstawiła partii druga pracownia, której zlecono przeprowadzenie sondażu. Zgodnie z jej pomiarami lepszy wariantem byłby start koalicyjny, w przypadku którego lewica mogłaby liczyć na 9-proc. poparcie, o 5 pkt proc. wyższe niż samo SLD. Argumentem za koalicją były też wskaźniki, z których wynikało, że Zjednoczona Lewica odbierałaby wyborców przede wszystkim Platformie.
W gorącej dyskusji głos zabierali zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy zjednoczenia. Wśród tych ostatnich znaleźli się m.in. dwaj baronowie Bogusław Wontor i Jacek Czerniak. Wątpliwości miała też Joanna Senyszyn, choć ostatecznie wstrzymała się od głosu.
Największe obawy w partii dotyczyły jednak nie podziału miejsc, ale ryzyka nieprzekroczenia progu wyborczego, który w przypadku koalicji wynosi nie 5, ale 8 procent. – To będzie niezwykle trudne zadanie. Jednak przy tytanicznej pracy może być wykonalne – tłumaczy nam jeden z posłów SLD.
Mimo obaw na lewicy zapanowała radość. – To bardzo dobra decyzja, bo daje nową jakość, nadzieję i szansę – mówi nam poseł Tomasz Kalita. Wtórują mu politycy Twojego Ruchu, którzy także w sobotę zdecydowali o wspólnym starcie z SLD. Ich zdaniem negocjacje powinny się zakończyć do 7 sierpnia. SLD chce zaś do 13 września zorganizować konwencję programową.