Rosati zwrócił uwagę, że politykę opartą na rozdawaniu pieniędzy, a jednocześnie nie zabieraniu ich nikomu prowadziła Grecja, która teraz "jest w stanie ciężkiej zapaści".

Eurodeputowany PO odnosząc się do konkretnych propozycji PiS przekonywał, że "od likwidacji NFZ pieniędzy nie przybędzie", a za dodatkowe opodatkowanie hipermarketów zapłacą klienci tych sklepów, ponieważ "podatek obrotowy zostanie w 100 proc. przerzucony na ceny". Również ewentualny podatek bankowy może być, zdaniem Rosatiego, sfinansowany przez banki kosztem klientów.

Pomysłów PiS bronił eurodeputowany tej partii Zbigniew Kuźmiuk. Przekonywał on, że środki na sfinansowanie obietnic wyborczych PiS ma zamiar pozyskać m.in. zwiększając efektywność ściągania podatków.

Wśród propozycji zgłoszonych przez PiS w czasie konwencji programowej tej partii pojawiły się, znane z kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy, obietnice płacenia po 500 złotych rodzicom na każde drugie i kolejne dziecko, zwiększenia kwoty wolnej od podatku i obniżenie wieku emerytalnego. PiS wylicza, że koszt takich rozwiązań to 39 mld złotych rocznie.