Sellin powiedział, że jego zdaniem objęcie stanowiska premiera w państwie europejskim uważane jest za szczyt politycznej kariery. Dodał, że nie wyobraża sobie, by przywódcy z Wielkiej Brytanii lub Niemiec zrezygnowali ze swoich stanowisk, by objąć funkcję w Brukseli.

Do dzisiaj nie rozumiem decyzji Donalda Tuska. On uznał, że dla niego awansem w jego karierze politycznej będzie rezygnacja z funkcji premiera Rzeczpospolitej na rzecz funkcji szefa Rady Europejskiej. To funkcji dosyć takiej pomocniczej wobec wielkich tego świata. Nie wyobrażam sobie, żeby taką funkcję przyjęła kanclerz Angela Merkel, czy premier David Cameron. Każdy polityk europejski uważa, że osiągnięcie pozycji premiera, bądź prezydenta własnego kraju to już szczyt kariery politycznej – powiedział Sellin w Radiu ZET.

Zdaniem polityka Prawa i Sprawiedliwości decyzja Tuska świadczy o jego podejściu do własnego państwa. - Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś, kto szanuje własny kraj, kto się czuje patriotą tego kraju, kto robił całą karierę polityczną we własnym kraju i osiągnął takie stanowisko, jak premier, albo prezydent własnego kraju, przyjmował dosyć symboliczne stanowisko międzynarodowe. Zrezygnował z tego stanowiska, o którym każdy polityk marzy. To moim zdaniem świadczy trochę o tym, co się myśli o własnym kraju – argumentował poseł PiS.

Na pytanie, czy Donald Tusk nie jest patriotą, Sellin zacytował słowa, która padły na nagraniu w aferze podsłuchowej. „Polska to syf i folklor, grubym misiem jesteś wówczas, jeśli pójdziesz na ważne stanowisko do Brukseli” - powiedział. Dodał, że martwi go takie myślenie ludzi związanych z Platformą Obywatelską. Jego zdaniem świadczy to o tym, że wśród polskich elit doszło do podziału na tych, którzy uważają, że polskość to nienormalność i tych, którzy uważają, że polskość to piękno.