Terlikowski: Czy islam jest jak Kościół?

Warto czytać Marka Migalskiego. Nie po to, by się czegoś dowiedzieć, ale by zrozumieć, dlaczego zachodni mainstream (także ten podający się za prawicowy) nie jest w stanie zrozumieć i zmierzyć się z islamskim zagrożeniem.

Aktualizacja: 29.11.2015 18:21 Publikacja: 27.11.2015 00:34

Terlikowski: Czy islam jest jak Kościół?

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Tekst „Nasi islamscy sojusznicy" („Rz", 25.11.2015) pokazuje to z całą wyrazistością. I nawet nie chodzi o to, że tak zachwalający konieczność współpracy z liberalnymi, niefundamentalistycznie nastawionymi muzułmanami Migalski nie jest w stanie wymienić choćby jednego liberalnego muzułmanina, z którym miałby współpracować w oporze przeciwko fundamentalistom, ale raczej o zestaw mitów i dezinformacji, które kolportuje politolog i były eurodeputowany.

Przykłady? Zacznijmy od najbardziej oczywistych. Otóż z tekstu można się dowiedzieć, że Anders Breivik z Biblii wywiódł zachętę do „zabijania niewiernych i fizycznej eliminacji innowierców". Kłopot polega tylko na tym, że w świecie realnym, a nie tym wyobrażonym przez Migalskiego, Breivik nie zabijał niewiernych i innowierców, lecz... członków norweskiej młodzieżówki socjalistycznej, a swoje poglądy wywodził raczej ze spotkań liberalnych populistów i norweskiej masonerii, której był członkiem. W kościele (ani luterańskim, ani żadnym innym) nigdy zaś w życiu nie bywał, tak jak nigdy nie czytał Pisma Świętego. Opinia, że swoje poglądy wyprowadzał z Biblii, jest jedynie dowodem całkowitej ignorancji Migalskiego.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Irena Lasota: Rządzący nad Wisłą są niekonsekwentnymi optymistami