Patrzący śmierci w oczy

Turcja zdecydowanie zaprzecza, jakoby wspierała Państwo Islamskie, ale faktem jest, że zdecydowana większość rekrutów ISIS z Europy przedostaje się na teren kalifatu przez granicę turecką. Podczas mojego pobytu właśnie tędy przeszła do Syrii żona jednego z zamachowców na redakcję „Charlie Hebdo" w Paryżu.

Aktualizacja: 28.11.2015 16:19 Publikacja: 28.11.2015 00:01

Kurdowie za barykadą, 18 listopada 2015, okolice Diyarbakir

Kurdowie za barykadą, 18 listopada 2015, okolice Diyarbakir

Foto: AFP

Jedyne otwarte dziś przejście graniczne między Turcją a irackim Kurdystanem prowadzi przez miasto Silopi. Podróż autobusem z Midyat trwała ponad dwie godziny, po drodze minęliśmy Cizre. To tutaj i w sąsiednim Silopi od kilku miesięcy toczą się starcia między turecką policją a Kurdami.

Kurdowie są podzieleni. Nacjonaliści, zwolennicy Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), protestują przeciwko bezczynności Turcji wobec Państwa Islamskiego. Religijni Kurdowie, zwolennicy rządzącej tureckiej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) oraz małej, ale w tym rejonie silnej Hüda-Par (Partii Boga), najchętniej wprowadziliby szariat w południowej Turcji, a Turcy umiejętnie podsycają napięcia między obydwiema grupami. Teoretycznie Ankara od trzech lat prowadzi proces pokojowy z PKK, mówi się nawet o możliwości wypuszczenia na wolność po kilkunastu latach lidera partii Abdullaha Öcalana. Te skomplikowane zależności polityczne wyjaśnił mi wcześniej Isa Garis, malfono z Mor Gabriel:

Pozostało 95% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Kobiety i walec historii
Plus Minus
Inwazja chwastów Stalina
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Putin skończy źle. Nie mam wątpliwości
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Elon Musk na Wielkanoc
Plus Minus
Piotr Zaremba: Reedukowanie Polaków czas zacząć