Politycy prawicy łączą akty terroru z masowym napływem na teren Europy przybyszów z krajów muzułmańskich, kontrkulturowa lewica zaś i liberalny salon zwierają szeregi, by piętnować stawianie znaku równości między uchodźcami a terrorystami.
Znamienny jest tu „List otwarty środowisk twórczych przeciwko wypowiedziom ministrów rządu Beaty Szydło". Jeśli zobaczymy, kto podpisał się pod tą deklaracją, to możemy skonstatować, że oprócz dziennikarzy i publicystów takich tytułów, jak „Gazeta Wyborcza", „Krytyka Polityczna", „Newsweek" i „Polityka", nie brak tu naukowców żyjących z grantów przeznaczanych na coś, co się w postmodernistycznym żargonie nazywa dekonstrukcją mitów historycznych, oraz osób zawodowo trudniących się reprezentowaniem rozmaitych mniejszości.