Te 18 kg cukru wywarło na mnie wrażenie. Wyobraziłem sobie stół zastawiony 18 białymi torebkami. A przy stole siedzą moje dzieciaki i przez cały rok zajadają cukier łyżkami z talerzy. To było mocne!
Tyle że odpowiedzieć można w podobny sposób. Czy wiecie państwo, ile cukru rocznie spożywa dziecko, które zjada codziennie dwa jabłka? Otóż właśnie 18 kg. Spójrzcie więc na te białe torebki, które teraz ja postawiłem na stole, i zastanówcie się, czy wasze pociechy powinny jeść jabłka. Czy nie powinno się zakazać sprzedawania owoców w sklepikach szkolnych.
Ktoś mruknie, że to zupełnie inny cukier, zdrowszy... Proszę państwa, 18 kg to zawsze 18 kg. 18 kilo puchu nigdy nie będzie lżejsze niż 18 kilo ołowiu.
Że to demagogia? Oczywiście, że tak. Podobnie jak argumenty w sprawie sklepików.
Proszę mnie nie przekonywać, że otyłość to poważny problem. Przypominam sobie o tym codziennie, gdy przechodzę obok lustra. Ale nie kupuję argumentu, że aby walczyć z tym problemem, urzędasy muszą się wtrącać w sprawy rodzin.