O taką karę wystąpiła wewnętrzna komisja FIFA. – Zawieszenie byłoby dowodem korupcji, a istnieje ogromna dysproporcja między taką karą a skalą przewinienia. Można postawić pytanie, czy osoba odpowiedzialna za śledztwo, nie powinna być nazwana „osobą odpowiedzialną za spekulację”, albo „osobą odpowiedzialną za wyeliminowanie Michela Platiniego” z wyborów na prezesa FIFA. Istnieje jasna wola zaszkodzenia mojemu klientowi – komentował w ostrych słowach taką propozycję mecenas prezesa UEFA.
Platini zamierzał ubiegać się o stanowisko prezesa pogrążonej w głębokim kryzysie FIFA. 8 października został jednak zawieszony na 90 dni przez Komisję Etyki. Powodem była wyjaśniana – także przez szwajcarski wymiar sprawiedliwości – sprawa przyjęcia przez Francuza od Josepha Blattera 2 milionów franków szwajcarskich.
Platini otrzymał tę sumę w 2011 roku, choć pracę jako osobisty doradca szefa FIFA zakończył po czterech latach w 2002 roku. Były piłkarz Juventusu Turyn tłumaczył, że nie chciał wcześniej tych pieniędzy, „żeby nie obciążać wydatkami przeżywającej kłopoty finansowej federacji”. Platini nie znalazł do tej pory rachunków na to, że przyjęcie pieniędzy od Blattera było legalne. – W świetle prawa można to uznać za fałszerstwo na rachunku FIFA, nie wspominając o konflikcie interesów – powiedział Domenico Scala z komisji wyborczej międzynarodowej federacji.
Już w weekend pojawiły się pierwsze spekulacje, że Platini nie ucieknie od odpowiedzialności i kara zawieszenia będzie dłuższa niż trzy miesiące i potrwa co najmniej kilka lat. Członkowie badającej sprawę komisji przesłuchają jeszcze adwokatów i ostateczny werdykt mają wydać w grudniu, jeszcze przed świętami.
Francuz, były rozgrywający reprezentacji, dawno cofnął się do obrony. Zatrudnił kilku wybitnych prawników, specjalistów od PR-u w sytuacjach kryzysowych, w piątek odwołał się także do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Wierzy, że wróci na swoją dawną pozycję – rozgrywającego i będzie mógł przystąpić do wyborów na szefa FIFA, które odbędą się 26 lutego. – Jeśli wróci, to zostanie wybrany – powiedział kilka dni temu w szwajcarskiej telewizji Blatter.
Kandydatów w tej chwili na prezesa jest pięciu: Jordańczyk Ali Al Hussein, Salman Bin Ebrahim Al Khalifa z Bahrajnu, Francuz Jerome Champagne, Szwajcar Gianni Infantino i Tokyo Sekwale z RPA.