Po pierwsze, rynek pracy, panowie politycy

Chcecie, żeby ludzie lepiej zarabiali? Dajcie kopa gospodarce. Chcecie więcej miejsc pracy? Dajcie ludziom dobre wykształcenie – pisze ekonomista.

Aktualizacja: 11.10.2015 21:35 Publikacja: 11.10.2015 21:00

Po pierwsze, rynek pracy, panowie politycy

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Wypowiedzi polityków na temat rynku pracy wprawiają ekonomistów w konsternację. Mamy tu swobodne obchodzenie się z faktami, z prawdą. Z błędnej diagnozy, ze schlebiania populizmowi biorą się księżycowe propozycje.

Co jest największym mankamentem polskiego rynku pracy wg polityków? Niskie płace, zbyt długi czas pracy, za długi okres pracy zawodowej niezbędny do uzyskania świadczeń itp. Stąd wszystkie te pomysły: wzrostu płacy minimalnej, minimalnych stawek godzinowych, wzrostu kwoty wolnej, skrócenia wieku emerytalnego, renty obywatelskiej, dodatków na dzieci, dodatków do dodatków na dzieci, uruchomienia przez bank centralny programu QE [luzowania ilościowego – red.]. Większość z nich jest totalnie odklejona od rzeczywistości. Spora część – kompromitująca i odsłaniająca ekonomiczną ignorancję autorów.

Płace już rosną

Od dobrych trzech lat mamy przyspieszenie tempa wzrostu realnych wynagrodzeń. Bo tak działa procykliczność. Wynagrodzenia są procykliczne: w długim okresie zależą od dynamiki wzrostu gospodarczego. Chcecie wzrostu wynagrodzeń dla pracowników? Dajcie gospodarce kopa.

Przeszkody strukturalne

Co jest realnym problemem polskiego rynku pracy? Strukturalne niedopasowanie popytu i podaży, demografia, nadmierna dualizacja tego rynku, wysokość klina podatkowego, nieefektywny system promocji zatrudnienia i kształcenia zawodowego, niefunkcjonalny i nadpsuty system emerytalny.

Podaż pracy w Polsce spada. Załamał się trend wzrostowy widoczny od 2007 r. Przyczyny? Mniejsza liczba osób w wieku produkcyjnym i brak pracy dla ludzi w wieku przedemerytalnym. Przy czym dodajmy od razu: nie ma substytucji między wchodzącymi na rynek pracy i wypchniętymi z rynku pracy na emerytury [wypychając starszych na emeryturę, nie zostawiamy miejsc pracy dla młodych – red.].

Spadek bezrobocia, którym tak się szczycimy, jest w dużym stopniu zasługą mniejszej aktywności zawodowej Polaków. Zamiast popiskiwać z radości o spadającej stopie bezrobocia, popatrzmy na indeks wykorzystania czynnika pracy. Mamy tu wyraźny spadek intensywności wykorzystania czynnika pracy. W okresie kryzysu ludzie pracują mniej, niżby chcieli. Tzw. job sharing powoduje, że mniej ludzi ląduje na bruku, ale też ci, którzy mają pracę, mniej zarabiają. Nie mówcie im, że wszyscy powinni zarabiać więcej. Tłumaczcie, co to znaczy solidarność.

Chcecie w sposób ubezpieczający interes finansów publicznych, a jednocześnie społecznie akceptowalny obniżyć klin podatkowy (parapodatkowe obciążenia pracy)? Pochylcie się z powagą nad propozycją PO, zgłoszoną rzutem na taśmę w fatalnym czasie kampanii wyborczej. Bo w tej propozycji jest asekurująca interes budżetu obniżka klina dla najuboższych. Krytykujcie. Wnoście poprawki. Ale ze zrozumieniem. I merytorycznie.

Wakatów coraz więcej

Mamy paradoks: hamujące tempo wzrostu aktywności zawodowej i rosnącą liczbę wakatów zgłaszanych przez pracodawców. Wyjaśnieniem tego zjawiska są zmiany w strukturze popytu na pracę i więcej ofert dla lepiej wykształconych.

Chcecie dać więcej miejsc pracy? Dajcie ludziom dobre wykształcenie. Dajcie porządny system permanentnego uczenia się, bo w niedalekiej już przyszłości jeden zawód na całe życie nie wystarczy.

Chcecie, żeby ludzie lepiej zarabiali? Skupcie się na dopasowaniu podaży do popytu na pracę. Bo gdy tego dopasowania nie ma, to wynagrodzenia muszą rosnąć w ślimaczym tempie. I nakazem tego nie zmienicie.

Skutki minimalnej stawki godzinowej

Chcecie wiedzieć, co będzie, gdy wprowadzicie minimalną stawkę godzinową za pracę w umowach cywilnoprawnych? Zachęcicie pracodawców do wprowadzenia ryczałtowego zwrotu od zatrudnionych kosztów wyposażenia ich stanowiska pracy. Tego też zakażecie?

Dualizm rynku pracy powinien być ograniczany. Najlepszą drogą – aprobowaną przez większość przedsiębiorców – byłby jednolity kontrakt o pracę, gdzie uprawnienia pracownicze rosną w miarę nabywania stażu pracy. Chcecie likwidacji śmieciówek nieniszczącej elastyczności rynku pracy i niegenerującej wzrostu bezrobocia wśród najmłodszych? Weźcie pod lupę jednolity kontrakt.

Wydłużyć wiek emerytalny

Uznajcie wreszcie fakty w sprawie emerytur. Po nadpsuciu drugiego filara OFE w Polsce niezbędne jest: przyspieszenie okresu dochodzenia do wydłużonego wieku emerytalnego takiego samego dla kobiet i mężczyzn, wprowadzenie ustawowego mechanizmu automatycznego wydłużania wieku emerytalnego wraz z wydłużaniem się życia, wreszcie wprowadzenie systemu obligatoryjnych pracowniczych systemów emerytalnych. Chcecie dobrych emerytur dla swoich dzisiejszych 18-letnich wyborców? Przestańcie ględzić o obniżce wieku emerytalnego albo uczciwie powiedzcie, że macie to w nosie, bo interesują was co najwyżej najbliższe cztery lata.

Autor jest głównym ekonomistą Polskiej Rady Biznesu

Wypowiedzi polityków na temat rynku pracy wprawiają ekonomistów w konsternację. Mamy tu swobodne obchodzenie się z faktami, z prawdą. Z błędnej diagnozy, ze schlebiania populizmowi biorą się księżycowe propozycje.

Co jest największym mankamentem polskiego rynku pracy wg polityków? Niskie płace, zbyt długi czas pracy, za długi okres pracy zawodowej niezbędny do uzyskania świadczeń itp. Stąd wszystkie te pomysły: wzrostu płacy minimalnej, minimalnych stawek godzinowych, wzrostu kwoty wolnej, skrócenia wieku emerytalnego, renty obywatelskiej, dodatków na dzieci, dodatków do dodatków na dzieci, uruchomienia przez bank centralny programu QE [luzowania ilościowego – red.]. Większość z nich jest totalnie odklejona od rzeczywistości. Spora część – kompromitująca i odsłaniająca ekonomiczną ignorancję autorów.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację