Marek Dusza rekomenduje nowe płyty na weekend

Krytyk Marek Dusza rekomenduje nowe płyty: wokalisty grupy Eagles Dona Henleya, nowej gwiazdy soulu Leona Bridgesa i koncert orkiestry Naxos w Muzeum Polin.

Publikacja: 09.10.2015 13:10

Marek Dusza rekomenduje nowe płyty na weekend

Foto: materiały prasowe

Country
Don Henley „Cass County", Capitol/Universal, CD, 2015

Amerykański gitarzysta, wokalista i autor piosenek Don Henley, współzałożyciel grupy Eagles rozpoczął solową karierę autorskim albumem „I Can't Stand Still" z 1982 r. Wydana dwa tygodnie temu „Cass County" jest piątą płytą w jego dorobku, pierwszą o tak zdecydowanie określonej stylistyce country. W zespole Eagles Henley był współautorem większości repertuaru, w tym jednego z największych przebojów wszech czasów „Hotel California" i wykonał główną partię wokalną.

W lipcu Eagles zakończyli trwające dwa lata pożegnalne tournée, a już w październiku Don Henley wyruszył w trasę promującą własny album „Cass County". To pierwsza po wydanej w 2000 r. „Inside Job" solowa płyta. W produkcji nagrań uczestniczył, obok Henleya, Stan Lynch – były perkusista zespołu Tom Petty & the Heartbreakers. Inspiracją nowych piosenek jest tytułowe Cass County w stanie Teksas, gdzie Henley się wychował i słuchał popularnej muzyki country, folku, rocka. Jego talent do pisania łatwo wpadających w ucho melodii miał apogeum w Eagles, ale nie stracił siły twórczej, o czym przekonuje nas tuzin piosenek na nowej płycie. W wersji DeLuxe albumu jest ich nawet więcej. Sięgnął też po standardy country.

Już pierwszy temat „Bramble Rose" zaskakuje gościnnym udziałem Micka Jaggera, którego w piosence country jeszcze nie słyszeliśmy. Główne partie wokalne Henley wykonuje w duecie z Mirandą Lambert. Zaśpiewana zachrypniętym głosem, na rockowym luzie partia Jaggera kontrastuje z łagodnymi głosami Henleya i Lambert. Mick Jagger przypomina tu nieco Neila Younga. Charakterystyczne brzmienie harmonijki ustnej i gitary stalowej nie pozostawia wątpliwości co do charakteru tej urokliwej ballady w stylu country. Henley śpiewa też w duecie z Merle Haggardem w nastrojowym „The Cost of Living" i z Dolly Parton w „When I Stop Dreaming".

Co prawda wakacje się skończyły, ale wyobrażam sobie album „Cass County" Dona Henleya w roli znakomitego towarzysza długich podróży.

Soul
Leon Bridges „Coming Home", Columbia/Sony Music, CD, 2015

Słuchając pierwszy raz albumu „Coming Home" Leona Bridgesa popatrzyłem w opis płyty, czy nie jest to wyciągnięty z archiwów nieznany szerzej artysta soulowy z lat 50. lub 60. XX wieku. Ale nie, to autor przeboju, który dał tytuł albumowi i należał do najczęściej odtwarzanych w serwisie Spotify. Leon Bridges przyznaje się do inspiracji Sama Cooke'a, gwiazdy soulu lat 60., ma podobny do niego głos i styl śpiewania. 25-letni Teksańczyk wszedł do studia Niles City Sound w rodzinnym Fort Worth i nagrał dwanaście własnych piosenek, którym ostateczny szlif nadali producenci ukrywający się pod nazwa studia.

Żeby osiągnąć brzmienie soulu sprzed ponad pół wieku w ruch poszły taśmy, a z szaf wyciągnięto najstarsze mikrofony. To one nadały ciepły, przyjazny dla ucha dźwięk. Ale ten zabieg byłby na nic, gdyby nie talent wokalny i kompozytorski Leona Bridgesa. Co warte podkreślenia, występować zaczął dopiero cztery lata temu podczas sesji „otwartego mikrofonu" w lokalnym Magnolia Motor Lounge. Akompaniował sobie na gitarze. Tam usłyszał go Austin Jenkins z rockowej grupy White Denim i podsunął mu pomysł na stylizację starego soulu. Zwrócił też uwagę Columbia Records na talent Bridgesa. Wytwórnia nie zwlekała z podpisaniem kontraktu, ale na debiutancki album musiał poczekać. Było warto, bo efekt jest rewelacyjny, a Leona Bridgesa okrzyknięto nową gwiazdą soulu. Jeśli utrzyma twórczą formę, możemy liczyć na kolejne intrygujące albumy. „Coming Home" to pierwszy przebój z albumu, ale każda piosenka może się nim stać. Znakomicie wykorzystano sekcję instrumentów dętych, klimat starych nagrań przywołują także zmysłowe chórki. Zaskakuje zamykający album temat „River" zaśpiewany a capella z towarzyszeniem sześcioosobowego chóru żeńskiego. To płyta, od której trudno się uwolnić.

World Music
Naxos Orchestra „Live at Polin", Milo Records, CD, 2015

Naxos Orchestra dowodzona przez Konstantego Joriadisa i Milo Kurtisa miała już kilka wcieleń. Zmieniali się muzycy, miejsca koncertów m.in.: Rynek Starego Miasta (festiwal Jazz na Starówce), Galeria Freta (Festiwal Greków Polskich). W listopadzie 2014 r. Naxos wystąpiła na festiwalu Jazz Jamboree gromadząc w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin nadkomplet publiczności reagującej spontanicznie na muzykę świata w wykonaniu międzynarodowego zespołu. Po tak entuzjastycznym przyjęciu muzycy i Muzeum postanowili powtórzyć koncert 10 maja 2015 r. i nagrać go na płytę. Tak powstał album „Live at Polin", drugi po „Podróży dookoła mózgu" w dyskografii zespołu.

Nazwa zespołu wzięła się od największej wyspy archipelagu Cyklad. Konstanty Joriadis i Milo Kurtis założyli ją w 2012 r. Obaj muzycy napisali kilka oryginalnych kompozycji inspirując się muzyką rodzimej Grecji, a także Bliskiego Wschodu i Białorusi, dodatkowo zaaranżowali na potrzeby zespołu kilka tradycyjnych tematów ludowych.

- Całe życie byłem emigrantem w różnych krajach - mówi Milo Kurtis. Ponieważ postanowiłem na stałe osiąść w Polsce, zacząłem szukać innych artystów, którzy też się tu osiedlili. Zdziwiła mnie liczba wybitnych muzyków, którzy wybrali Polskę na swoją drugą ojczyznę. Kilka lat zajęły mi poszukiwania, a rezultatem jest Orkiestra Naxos.

Album „Live at Polin" otwiera kompozycja Milo Kurtisa „Welcome to the Trip", inspirowane folklorem Bliskiego Wschodu zaproszenie do muzycznej podróży przez świat. Temat „Kostis" Joriadisa to najbardziej skoczna melodia albumu zachęcająca do tańca, a śpiewa tu Rasm Al-Mashan, wokalistka o jemeńskim pochodzeniu. W nastrojowym utworze „Kostas" Joriadisa zwraca uwagę arabska wokaliza Rasm Al-Mashan i saksofon Leny Romul, gwiazdy programu „Mam talent". Popis Milo Kurtisa w grze na trąbicie nosi tytuł „Milo's Soul". Temat „Goris" gitarzysty Apostolisa Anthymosa nosi wszelkie znamiona przeboju world music: chwytliwą melodię, ciekawą partię wokalną Rasm Al-Mashan i wpadające w ucho gitarowe riffy.

Album dopełnia utwór Milo Kurtisa „Ta-Ma-Ra" sygnowany przez DrumFreaks, inną formację greckiego perkusisty i klarnecisty. Miłośnicy world music będą zachwyceni.

Country
Don Henley „Cass County", Capitol/Universal, CD, 2015

Amerykański gitarzysta, wokalista i autor piosenek Don Henley, współzałożyciel grupy Eagles rozpoczął solową karierę autorskim albumem „I Can't Stand Still" z 1982 r. Wydana dwa tygodnie temu „Cass County" jest piątą płytą w jego dorobku, pierwszą o tak zdecydowanie określonej stylistyce country. W zespole Eagles Henley był współautorem większości repertuaru, w tym jednego z największych przebojów wszech czasów „Hotel California" i wykonał główną partię wokalną.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Kultura
Zmarł Leszek Długosz
Kultura
Timothée Chalamet wyrównał rekord Johna Travolty sprzed 40 lat
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie podaje datę otwarcia
Kultura
Malarski instynkt Sharon Stone