Z najnowszego raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że wirus został zepchnięty do defensywy. Nowych zachorowań w roku 2014 było 2 mln, czyli o 35 proc. mniej niż w roku 2004 (kiedy było ich najwięcej w historii). Ubyło też zgonów związanych z AIDS: w zeszłym roku było ich 1,2 mln, czyli ich liczba spadła o 42 proc. od roku 2000, kiedy padł światowy rekord. Te liczby to efekt przemyślanej walki. Terapia antywirusowa obejmuje dziś prawie 16 mln osób. Jeszcze pięć lat temu leczyło się 7 mln ludzi, a w roku 2005 tylko nieco ponad 2 mln.

– Z każdym pięcioleciem podwajamy liczbę pacjentów objętych leczeniem – mówi Michael Sidibe, dyrektor UNAIDS, czyli ONZ-owskiego programu walki z AIDS.– Jeżeli uda nam się to jeszcze raz, opanujemy epidemię. W roku zaś 2030 ostatecznie zażegnamy groźbę pandemii.

Jak twierdzi WHO, w walce z HIV kluczowe jest, by wszyscy chorzy jak najszybciej rozpoczynali leczenie przeciwwirusowe. Druga sprawa to prewencja. W tej kwestii ważne jest, by skupić wysiłki na obszarach, gdzie wirus rozprzestrzenia się najszybciej. W raporcie WHO wymieniła 35 krajów, w których dochodzi do 90 proc. zakażeń i w których trzeba podjąć szczególne działania zapobiegawcze.

Dziś na świecie żyje ok. 36,9 mln ludzi z wirusem HIV. 25,8 mln z nich to mieszkańcy Afryki Subsaharyjskiej. W Polsce zarejestrowanych jest nieco ponad 8 tys. zakażonych i niemal wszyscy objęci są terapią. Co roku wykrywa się u nas około 1000 nowych przypadków – są to przede wszystkim mężczyźni, którzy zakazili się w drodze kontaktów seksualnych.

WHO zaprezentowała te dane przed przypadającym 1 grudnia Światowym Dniem Walki z AIDS.