Z początku przedstawienie jest niezwykle lekkie, zmysłowe, ironiczne. Opowiada o środowisku muzyki klasycznej, o nauczycielach i uczniach oraz o morderczej konkurencji, w której wyrażają się emocje, ambicje. Trwa walka o sławę i zaistnienie na artystycznym szczycie. Wywyższanie się i poniżanie innych jest na porządku dziennym. Liczy się tylko pierwsza trójka, reszta idzie na śmietnik – mówi jeden z bohaterów. Kwitnie groteskowy kult sztuki („Bach potrafił swoją muzyką od nowa wznieść gotyckie zamki.
Dopiero potem zaczyna grać mroczną rolę wątek sadomasochistyczny. Główna bohaterka wolnej adaptacji „Pianistki” Elfriede Jelinek, jest bowiem ofiarą zaborczej, gderliwej matki, co owocuje psychicznym defektem i perwersyjną skłonnością.
Czescy aktorzy
Spektakl poprzedziła pikieta Krucjaty Różańcowej wzmocnionej przez kordon narodowców, którzy nie dopuszczali widzów do Teatru Polskiego we Wrocławiu. Dlatego interweniowała policja.
Przedstawienie rozpoczęło się ostrą migawką. Uniosła się żelazna kurtyna i w świetle stroboskopów zobaczyliśmy wyciemnioną scenę z bohaterami oraz dwójkę czeskich aktorów pornograficzych symulujących akt - zmieniających pozycje w rytm transowej muzyki. Po mocnej impresji opadła żelazna kurtyna i zapaliły się światła. Wtedy publiczność zareagowała śmiechem. Czuć było atmosferę żartu.