Utrata koncesji za rosyjską propagandę

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odebrała koncesję Radiu Hobby za nadawanie prorosyjskich audycji „Radio Sputnik”. Wciąż można jednak posłuchać ich w Internecie.

Aktualizacja: 19.11.2015 14:24 Publikacja: 19.11.2015 14:09

Utrata koncesji za rosyjską propagandę

Foto: Fotorzepa/Kuba Kamiński

O audycjach emitowanych w radiu z siedzibą w Legionowie pod Warszawą pisaliśmy już w „Rzeczpospolitej" w styczniu. Codziennie między godz. 21 a 22 można tam m.in. usłyszeć, że „Ameryka chce, aby Ukraina zmieniła się w toksyczne państwo", a „Polacy to fałszerze historii". Audycje przygotowuje uruchomiona w listopadzie ubiegłego roku rosyjska międzynarodowa agencja informacyjna „Sputnik". Wcześniej Radio Hobby emitowało audycje „Głosu Rosji".

Skąd wzięły się na antenie lokalnego radia z Legionowa? W styczniu ówczesny prezes radia Piotr Fogler mówił „Rzeczpospolitej", że umowę z Rosjanami odziedziczył w spadku po poprzednich właścicielach. – Z tytułu współpracy mamy około 25 tys. zł miesięcznie – wyjaśniał. Dodał, że gdyby umowę zerwał, radio by zbankrutowało.

W przeszłości program Radia Hobby badała KRRiT i nie dopatrzyła się złamania prawa. Twierdziła, że radio może emitować audycje i inne przekazy niepochodzące od koncesjonariusza, o ile nie przekraczają jednej trzeciej dobowego czasu programu. Gdy o prorosyjskich audycjach w Radiu Hobby stało się głośno w polskich mediach, KRRiT wszczęła jednak postępowanie o cofnięcie koncesji Radiu Hobby. Na posiedzeniu 17 listopada 2015 r. podjęła uchwałę w sprawie odebrania koncesji.

Jak rada to uzasadnia, skoro wcześniej twierdziła, że prawo nie zostało złamane? W odpowiedzi na pytania rp.pl odpowiada, że radio nie złamało co prawda koncesji, ale przepisy ustawowe. „Zgodnie z art. 13 ust 1 ustawy o radiofonii i telewizji, nadawca kształtuje program samodzielnie i ponosi odpowiedzialność za jego treść. Ponadto zgodnie z art. 38a ww. ustawy, poza wyjątkami określonymi w ustawie, uprawnienia wynikające z koncesji są niezbywalne" – informuje KRRiT.

Zdaniem obecnego prezesa Radia Hobby Tomasza Brzezińskiego, argumentacja krajowej rady jest niezrozumiała. – Wbrew jej sugestiom mamy wpływ na treść audycji. Dostajemy je dwie godziny przed emisją i gdyby były wyraźnie antypolskie, nie wyemitowalibyśmy ich – mówi. – Idąc tropem argumentacji rady należałoby zamknąć rozgłośnie emitujące Radio Watykańskie i materiały otrzymywane z BBC. Nie krążmy dookoła i nazywajmy rzeczy po imieniu. To decyzja polityczna – podkreśla.

Jego zdaniem odpowiedzialność za nią ponosi odchodzący rząd PO, a skutkiem będzie likwidacja jedynej lokalnej rozgłośni w Legionowie i utrata pracy przez pracowników radia. – Pozdrawiam Ewę Kopacz bardzo serdeczne. Bardzo dziękuję w imieniu całego zespołu, biedne święta się szykują – ironizuje.

Prezes radia zapowiada walkę z decyzją KRRiT. Zgodnie z prawem może złożyć wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, a w razie wydania przez nią podobnej decyzji, jak za pierwszym razem, udać się do sądu administracyjnego.

Jeśli nawet Radio Hobby ostatecznie przegra w sądzie, rosyjska propaganda wciąż będzie się sączyć. Sygnał „Sputnika" można usłyszeć na satelicie, a przede wszystkim w Internecie. Od lutego działa polskojęzyczny portal projektu Sputnik.

O audycjach emitowanych w radiu z siedzibą w Legionowie pod Warszawą pisaliśmy już w „Rzeczpospolitej" w styczniu. Codziennie między godz. 21 a 22 można tam m.in. usłyszeć, że „Ameryka chce, aby Ukraina zmieniła się w toksyczne państwo", a „Polacy to fałszerze historii". Audycje przygotowuje uruchomiona w listopadzie ubiegłego roku rosyjska międzynarodowa agencja informacyjna „Sputnik". Wcześniej Radio Hobby emitowało audycje „Głosu Rosji".

Skąd wzięły się na antenie lokalnego radia z Legionowa? W styczniu ówczesny prezes radia Piotr Fogler mówił „Rzeczpospolitej", że umowę z Rosjanami odziedziczył w spadku po poprzednich właścicielach. – Z tytułu współpracy mamy około 25 tys. zł miesięcznie – wyjaśniał. Dodał, że gdyby umowę zerwał, radio by zbankrutowało.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?