Chłopak pochodzi z Pieszyc na Dolnym Śląsku. We wrześniu na ich terenie doszło do kilku podpaleń traw. Niektóre były groźne.

– Zwłaszcza te, w w okolicy jednego z marketów, stadionu oraz przy ogrodach działkowych. Tylko dzięki intensywnej pracy służb ratunkowych nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia na pobliski market oraz inne zabudowania – opowiada podinsp. Mariusz Furgała z dzierżoniowskiej policji.

Z ustaleń mundurowych wynikało, że do pożarów doszło wskutek umyślnego podłożenia ognia. Policjanci zaczęli szukać sprawcy. Teraz okazał się, że z podpaleniami ma związek 12-letni chłopiec.

Funkcjonariusze pojechali do jego domu rodzinnego. – W rozmowie z policjantami potwierdził, że kilkukrotnie popalił trawę w okolicy jednego z marketów, ogrodów działkowych oraz stadionu. Nie potrafił wyjaśnić powodów swojego nagannego zachowania – mówi podinsp. Furgała.

Teraz młody podpalacz za swoje zachowania odpowie przed sądem nieletnich. – Sąd może zobowiązać rodziców chłopaka do pokrycia kosztów akcji pożarowej oraz strat poniesionych przez pokrzywdzonych – mówi policjant.