Kopacz: PiS mówi: Chcemy zmiany. To się zmieńcie
Zmiany na listach PO potwierdziła premier Ewa Kopacz. Podsumowując pracę nad kształtem list wyborczych PO powiedziała, że znalazły się na nich osoby, które mają świadomość, na co się decydują, startując do parlamentu z ramienia PO. Podkreśliła, że są to osoby odważne i zdeterminowane, zdecydowane na ciężką pracę.
- Będziecie odsądzani od czci i wiary, będą szukać na was haków, będą grzebać w przeszłości waszych rodzin, będą buczeć, będą chcieli odebrać wam prawo do patriotyzmu - mówiła Ewa Kopacz. Podkreśliła, że docenia odwagę tych, który zdecydowali się trwać przy PO.
Premier mówiła również, że w PiS także zapadały ostatnio decyzje w sprawach list.
- Nigdy się nie dowiemy, czy były one trudne, czy łatwe, bo tam podejmuje je jedna osoba. I dla ułatwienia dodam, że nie jest to Beata Szydło - mówiła premier. - Różnica między nami jest taka, jak między demokracją i demokracją ludową. I tu rodzi się pytanie: czy zwycięży żądza władzy ukrywającego się w cieniu człowieka, lalkarza pociągającego za sznurki swoich marionetek, czy też Polska będzie normalną, zachodnią demokracją.
- Ja nikogo nie straszę, ale tym, którzy są zwolennikami zbiorowej utraty pamięci, mówię: trzeba pamiętać. Trzeba pamiętać, jak wyglądały rządy Jarosława Kaczyńskiego, bo prawda boli i jest wstydliwa dla PiS - mówiła Ewa Kopacz. - Ale my pamiętamy ten wstyd, który przynosiły nam rządy PiS w Europie - zapewniała.