„Positio super virtutibus" – trzytomową dokumentację potwierdzającą heroiczność cnót kard. Stefana Wyszyńskiego zawiózł do Watykanu osobiście metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Dokumenty trafiły w ręce kard. Angelo Amato, prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
– To ostatnie dokumenty, do których przygotowania byliśmy zobowiązani – mówi „Rzeczpospolitej" ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej. – Teraz wszystko zależy już tylko od kongregacji – dodaje.
W trzech opasłych tomach zebrano protokoły świadków życia Prymasa Tysiąclecia: zarówno świeckich, jak i duchownych z różnych środowisk kościelnych. Jest tam też ocena teologiczna jego pism.
– Te dokumenty będą teraz podstawą prac teologów, którzy przygotują dekret o heroiczności cnót – wyjaśnia ks. Śliwiński. – Będzie on jeszcze tematem dyskusji kardynałów, ale ostateczną decyzję podejmie papież.
Zatwierdzenie dekretu o heroiczności nie będzie jednak oznaczało, że prymas Wyszyński zostanie beatyfikowany. Potrzebne jest jeszcze udowodnienie cudu, który dokonał się za jego pośrednictwem.
Postępowanie w tej sprawie zakończono w maju 2013 r. w Szczecinie. To właśnie tam w marcu 1989 r. miało dojść do cudownego uzdrowienia z choroby nowotworowej 20-letniej wówczas kobiety, która modliła się o zdrowie za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego. Kobieta jest dziś zdrowa i nie stwierdzono nawrotu nowotworu.
Cała dokumentacja medyczna dotycząca tego uzdrowienia także jest już w Watykanie. – Kongregacja zajmie się nią dopiero po wydaniu dekretu o heroiczności cnót – mówi ks. Śliwiński. – Trudno dziś powiedzieć, kiedy to się stanie.