Tajemnica lotu MH370. Gdzie jest ten samolot?

Szczątki znalezione na wyspie Reunion prawie na pewno pochodzą z wraku maszyny zaginionej w ubiegłym roku.

Aktualizacja: 06.08.2015 18:33 Publikacja: 06.08.2015 18:11

Organizmy, którymi porośnięta jest klapolotka, pomogą w odtworzeniu trasy dryfowania

Organizmy, którymi porośnięta jest klapolotka, pomogą w odtworzeniu trasy dryfowania

Foto: AFP

Eksperci przyznają, że prawdopodobieństwo, iż element skrzydła, tzw. klapolotka, a także fragment okna, obicia fotela oraz drobne przedmioty znalezione na plaży St. Andre pochodzą z zaginionego boeinga 777, jest bardzo wysokie. Definitywnej odpowiedzi nie można jednak udzielić, gdyż dochodzenie jeszcze trwa.

„Dziś, 515 dni od zaginięcia samolotu, z ciężkim sercem muszę oświadczyć, że międzynarodowy zespół ekspertów potwierdził, że szczątki z Reunion należą do MH370" – oświadczył w środę wieczorem naszego czasu premier Malezji Rajib Tun Razak. Ale francuska ekipa dochodzeniowa (2-metrowy fragment skrzydła trafił do laboratorium w Tuluzie) nie dała tak jednoznacznej odpowiedzi. Na razie potwierdzono jedynie, że zgadza się kolor, materiał, budowa, a także to, że klapolotka faktycznie jest elementem skrzydła boeinga 777. Władze malezyjskie dodają do tego wiedzę z własnych dokumentów, m.in. oznaczenia wybite na tym elemencie pasujące do oznaczeń w dokumentacji zaginionej maszyny.

Element ten na pewno nie pochodzi z innych zaginionych wcześniej w tym regionie maszyn. W 2009 roku rozbił się airbus 310 Yemenia Airways, a w 1996 roku – boeing 767 Ethiopian Airlines.

– Dochodzeniowcy oczyszczą ten fragment, a następnie wykonają badania ultradźwiękowe i zajrzą do środka w poszukiwaniu uszkodzeń. Pod mikroskopem sprawdzą również strukturę materiału, co pozwoli ocenić odkształcenia przy uderzeniu – tłumaczy Agencji Reutera Hans Weber z firmy konsultingowej TECOP International, specjalizujący się w technice lotniczej. – Takie badania trochę trwają. Miesiąc. Albo miesiące.

Analiza uszkodzeń klapolotki może przynieść odpowiedź na pytanie o przebieg ostatnich sekund lotu. Dalej nie będziemy jednak znać przyczyn nagłego opuszczenia zaplanowanej trasy i braku kontaktu.

– Prawdziwym kluczem do rozwiązania zagadki jest znalezienie szczątków w wodzie na zachód od Australii – mówi Greg Waldron z fachowego periodyku „Flightglobal". Jednak miejsce, w którym należy ich szukać, jest oddalone od Reunion o blisko 4 tys. kilometrów.

Na Reunion znaleziono również przedmioty osobiste mogące należeć do pasażerów MH370 – butelkę wody z Chin (Chińczycy stanowili większość na pokładzie), przybory toaletowe oraz teczkę. Zawartość teczki jest obecnie badana przez policję.

W jaki sposób te przedmioty znalazły się w tej części Oceanu Indyjskiego? Prawdopodobnie przez pewien czas unosiły się w pobliżu miejsca katastrofy, a następnie poniósł je prąd oceaniczny. Prąd Południoworównikowy płynie ze wschodu na zachód z prędkością od 1 do 3 km na godz. Odkrycie szczątków MH370 na Reunion pokrywa się z grubsza z symulacjami naukowców biorącymi pod uwagę działanie prądów i wiatru.

Czy to pomoże w odnalezieniu wraku? – Biorąc pod uwagę to, że samolot zaginął 16 miesięcy temu, niepewność jest duża – mówi sieci BBC David Mearns specjalizujący się w poszukiwaniu i wydobyciu morskim. – Byłem w stanie wyśledzić na tej podstawie wrak, ale po dryfowaniu szczątków przez zaledwie dwa–trzy dni.

Przedmioty odkryte na Reunion to pierwszy materialny ślad samolotu Malaysia Airlines, który zaginął 8 marca 2014 roku z 227 pasażerami i 12 członkami załogi. Mimo zakrojonej na wielką skalę akcji ratowniczej, a później poszukiwawczej, nie trafiono wcześniej na najmniejszy ślad samolotu.

Przyczyny, dla których boeing 777 odbywający lot z Kuala Lumpur do Pekinu nagle zawrócił i skierował się nad Ocean Indyjski, a następnie prawdopodobnie przez wiele godzin kontynuował lot, nie utrzymując łączności, są do dziś nieznane. Nie wiemy dlaczego, nie wiemy gdzie ani nawet dokładnie kiedy roztrzaskał się o fale oceanu. Śledczy przyjmują hipotezę o celowym działaniu osoby na pokładzie, a także o niedotlenieniu załogi i pasażerów. Zakładają, że samolot mógł lecieć z włączonym autopilotem do wyczerpania paliwa.

Eksperci przyznają, że prawdopodobieństwo, iż element skrzydła, tzw. klapolotka, a także fragment okna, obicia fotela oraz drobne przedmioty znalezione na plaży St. Andre pochodzą z zaginionego boeinga 777, jest bardzo wysokie. Definitywnej odpowiedzi nie można jednak udzielić, gdyż dochodzenie jeszcze trwa.

„Dziś, 515 dni od zaginięcia samolotu, z ciężkim sercem muszę oświadczyć, że międzynarodowy zespół ekspertów potwierdził, że szczątki z Reunion należą do MH370" – oświadczył w środę wieczorem naszego czasu premier Malezji Rajib Tun Razak. Ale francuska ekipa dochodzeniowa (2-metrowy fragment skrzydła trafił do laboratorium w Tuluzie) nie dała tak jednoznacznej odpowiedzi. Na razie potwierdzono jedynie, że zgadza się kolor, materiał, budowa, a także to, że klapolotka faktycznie jest elementem skrzydła boeinga 777. Władze malezyjskie dodają do tego wiedzę z własnych dokumentów, m.in. oznaczenia wybite na tym elemencie pasujące do oznaczeń w dokumentacji zaginionej maszyny.

Element ten na pewno nie pochodzi z innych zaginionych wcześniej w tym regionie maszyn. W 2009 roku rozbił się airbus 310 Yemenia Airways, a w 1996 roku – boeing 767 Ethiopian Airlines.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej
Wydarzenia
#RZECZo...: Powiedzieli nam
Wydarzenia
Kalendarium Powstania Warszawskiego