Pracownika pod wpływem narkotyków lepiej odsunąć od pracy

Jeśli szef nie odsunie od pracy podwładnego mimo podejrzeń o zażycie silnych substancji psychoaktywnych, naraża się nawet na odpowiedzialność karną.

Aktualizacja: 05.11.2015 13:37 Publikacja: 05.11.2015 05:00

Pracownika pod wpływem narkotyków lepiej odsunąć od pracy

Foto: 123RF

Zachowanie trzeźwości w pracy to obowiązek każdego pracownika. Niestety, podobnej regulacji nie ma w odniesieniu do substancji zwanych popularnie dopalaczami. Ponad wszelką wątpliwość szef nie powinien tolerować pracy pod wpływem takich środków. „Dopalony" podwładny to zagrożenie zarówno dla niego samego, jak i pozostałych osób znajdujących się w zasięgu.

Kłopot z definicjami

Środki odurzające, narkotyki, środki psychoaktywne czy od niedawna dopalacze – to określenia o zbliżonym znaczeniu odnoszące się do substancji psychoaktywnych.

Co do zasady dopalacze nie zostały bezpośrednio zdefiniowane. Nie jest to termin, który można spotkać w ustawie z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (tekst jedn. DzU z 2012 r., poz. 124 ze zm.). Jednak od 1 lipca 2015 r. nowelizacja tej ustawy zmodyfikowała i uzupełniła pojęcia odnoszące się do substancji zawartych w dopalaczach. Zmieniono określenie tzw. środka zastępczego, dodano definicję nowej substancji psychoaktywnej.

Pracodawca nie powinien jednak mylić dopalaczy z napojami energetycznymi czy izotonicznymi, które sprzedaje się całkowicie legalnie nawet w małych sklepach. Są one przeznaczone do dostarczenia organizmowi energii oraz w celach nawadniających. Przy tych środkach ingerencja pracodawcy byłaby bezzasadna, bo ich spożywanie nie zagraża procesowi pracy.

Zdradzi zachowanie

Zazwyczaj stosowanie substancji psychoaktywnych daje objawy w postaci nietypowych zachowań, które łatwo zweryfikować. Część dopalaczy likwiduje napięcie psychiczne, wywołując tym samym stan doskonałego – często wbrew okolicznościom – samopoczucia. Mogą one powodować zaburzenia w odbiorze bodźców – zarówno wzrokowych, jak i słuchowych. U osób stosujących dopalacze zaobserwowano zaburzenia poczucia czasu oraz halucynacje połączone z iluzjami wzrokowymi i towarzyszącymi zakłóceniami w myśleniu. Nie wyklucza się też zaburzeń nastroju – od depresji po ataki szału.

Obok tych efektów dopalacze powodują także skutki z pozoru pożądane dla procesu pracy – przyczyniają się do lepszej koncentracji czy znoszenia zmęczenia. Jednak często towarzyszą temu bezsenność, wzrost ciśnienia krwi czy brak apetytu. Ponadto część składników dopalaczy odpowiada za eliminację lęku i poczucia zagrożenia. A stąd już krok do braku krytycyzmu i podejmowania przez etatowca zachowań ryzykownych grożących jemu i współpracownikom.

Nie taka sprawność

Prawidłowe wykonywanie pracy wymaga gotowości do jej świadczenia. To nic innego jak właściwy stan psychiczny i fizyczny pracownika oraz wykazywanie woli realizacji zadań służbowych. Wprawdzie osobnik znajdujący się pod wpływem dopalaczy może mieć przeświadczenie, że jest zdolny do wykonania pracy nawet powyżej normy, jednak takie deklaracje należy traktować z dużą rezerwą.

Z uwagi na następstwa wynikające ze spożycia dopalaczy szef nie powinien dopuszczać do wykonywania zadań osoby znajdującej się pod ich wpływem. Stanowi ona realne zagrożenie dla siebie i otoczenia.

Problem w tym, że przepisy – w przeciwieństwie do naruszenia trzeźwości w pracy – nie wprowadzają bezpośredniego obowiązku szefa odsunięcia od pracy podwładnego będącego pod wpływem narkotyków czy dopalaczy. Pracodawca musi jednak pamiętać, że na podstawie art. 207 k.p. odpowiada za stan BHP w zakładzie. Dodatkowo musi chronić zdrowie i życie pracowników, zapewniając bezpieczne warunki pracy. Te przepisy wolno więc powołać jako podstawę niedopuszczenia czy odsunięcia od pracy podwładnego, u którego zachodzi podejrzenie, że używał dopalaczy.

Kontrola bez przepisów

Alkohol w pracy to zjawisko na tyle utrwalone, że już dawno doczekał się regulacji w zakresie weryfikacji wymogu naruszenia trzeźwości w pracy. Niestety, nie ma podobnych przepisów odnoszących się do dopalaczy. Przy tak znaczącej luce rodzi się pytanie, czy pracodawcy wolno posiłkowo stosować przepisy dotyczące badania trzeźwości pracowników do przypadków, w których istnieje uzasadnione podejrzenie, że etatowiec jest pod wpływem dopalaczy. Odpowiedź jest negatywna. Niedopuszczalne jest stosowanie zasad weryfikacji trzeźwości pracowników do badania na zawartość narkotyków czy dopalaczy w organizmie pracownika i to mimo że objawy po zażyciu alkoholu i substancji psychoaktywnych mogą być zbliżone.

Czy brak takich regulacji pozbawia szefa prawa bezpośredniego sprawdzenia zażycia dopalaczy? Nie. Wobec pracownika, który przejawia niekonwencjonalne zachowania, dobrym i praktycznym rozwiązaniem jest zastosowanie standardowej procedury w celu sprawdzenia zawartości alkoholu w organizmie. Pozwoli to potwierdzić lub wykluczyć naruszenie obowiązku zachowania trzeźwości w miejscu pracy. Gdy badanie wykluczy spożycie alkoholu, jest duże prawdopodobieństwo, że pracownik znajduje się pod wpływem substancji psychoaktywnych.

Grzywna i więzienie

Brak procedur kontrolnych jednoznacznie weryfikujących zażycie dopalaczy może sprawiać złudne przeświadczenie, że pracownik będący pod ich wpływem nie poniesie żadnych konsekwencji. Nic bardziej mylnego. Dotyczy to oczywiście sytuacji, kiedy substancje psychoaktywne wywołują widoczne zachowania, które można zakwalifikować np. jako naruszenia obowiązków pracowniczych, zasad współżycia społecznego w zakładzie. W zależności od konkretnego przypadku szef ma prawo wymierzyć pracownikowi karę porządkową lub nawet zwolnić go, także dyscyplinarnie.

Obok typowo pracowniczego obciążenia nie można wykluczyć, że znajdujący się pod wpływem dopalaczy etatowiec zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej. W pewnych okolicznościach dotyczy to również pracodawcy.

Z art. 70 kodeksu wykroczeń wynika, że „kto, będąc niezdolny do czynności, której nieumiejętne wykonanie może wywołać niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, taką czynność przedsiębierze albo kto powierza ją osobie do jej wykonania niezdolnej lub wbrew obowiązkowi nadzoru dopuszcza do wykonania takiej czynności przez osobę niezdolną, podlega karze aresztu albo grzywny". Tej samej karze podlega ten, kto wbrew obowiązkowi zachowania trzeźwości znajduje się w stanie po użyciu alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji lub środka i podejmuje w tym stanie czynności zawodowe lub służbowe.

Ponadto zgodnie z art. 180 kodeksu karnego kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, pełni czynności związane bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów mechanicznych, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.

BHP

Zachowanie trzeźwości w pracy to obowiązek każdego pracownika. Niestety, podobnej regulacji nie ma w odniesieniu do substancji zwanych popularnie dopalaczami. Ponad wszelką wątpliwość szef nie powinien tolerować pracy pod wpływem takich środków. „Dopalony" podwładny to zagrożenie zarówno dla niego samego, jak i pozostałych osób znajdujących się w zasięgu.

Kłopot z definicjami

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe