Czerwony generał odznacza żołnierzy

Gdy jeden odpowiedzialny za masakrę na Wybrzeżu z 1970 r. jest chowany na Powązkach, inny – oskarżony o to samo – wręcza odznaczenia oficerom. IPN protestuje.

Aktualizacja: 09.10.2015 07:39 Publikacja: 08.10.2015 23:56

Czerwony generał odznacza żołnierzy

Foto: Fotorzepa/Magda Starowieyska

– Naród, który nie buduje zgody, nie ma przed sobą przyszłości – perorował 2 września na rynku w Oławie na Dolnym Śląsku gen. Edward Łańcucki. Wziął udział w uroczystościach z okazji rocznicy wybuchu II wojny światowej. Jak relacjonowały lokalne media, wręczył odznaczenia oficerom w służbie czynnej, w tym generałowi dowodzącemu brygadą z Wrocławia.

Gen. Łańcucki był przedstawiany jako weteran II wojny, jednak to nie jest cała prawda. Jest też oskarżony o sprawstwo kierownicze masakry z Grudnia '70 na Wybrzeżu, gdy według oficjalnych danych zginęło ok. 45 osób, a ponad 1160 zostało rannych.

Łańcucki był wówczas dowódcą 16. Dywizji Pancernej. Zdaniem świadków pod bramą Stoczni Gdańskiej wydał komendę oddania strzału. Wcześniej miał zrugać i zagrozić rozstrzelaniem podwładnemu, który zbyt cicho powtórzył rozkaz żołnierzom.

Dlatego w latach 90. Łańcucki został oskarżony w procesie Grudnia '70. Wyrok skazujący dla dwóch dowódców wojsk pacyfikujących protesty zapadł w 2013 r. Łańcucki, jak wielu innych oskarżonych, uniknął wyroku z uwagi na stan zdrowia.

– Gdyby oskarżeni wyłączeni z procesu zasiadali na ławie, należy domniemywać, że podzieliliby los skazanych – mówił przed rokiem prok. Bogdan Szegda, oskarżyciel w procesie Grudnia. Pisaliśmy wtedy, że choć Łańcucki jest zbyt chory na ławę oskarżonych, pojawia się publicznie.

Wciąż bierze udział w różnych uroczystościach. Przykładowo: w lipcu był gościem kongresu Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. W tej samej imprezie uczestniczył szef Urzędu ds. Kombatantów Jan Ciechanowski.

Jednak wrześniowa impreza w Oławie miała szczególny charakter, bo generał wręczył odznaczenia czynnym oficerom. Ze zdjęć wynika, że były to medale „Za Zasługi dla Związku Kombatantów RP".

Dlaczego związek wydelegował generała do wręczenia medali? – Dlaczego ma z nami nie współpracować? Współpracuje od wielu lat, dopóki będzie żył, będzie współpracował – powiedziała nam pracownica związku. Zanim rzuciła słuchawką, odmówiła pomocy w skontaktowaniu się z gen. Łańcuckim.

Do naszego pytania o moralny wydźwięk odznaczeń nie ustosunkowało się MON. – W świetle obowiązujących przepisów żołnierz zawodowy nie ma obowiązku uzyskania zgody przełożonego na przyjęcie medalu „Za Zasługi dla Związku Kombatantów RP" – poinformował tylko resort.

Sprawa oburza Tadeusza Płużańskiego, prezesa Fundacji Łączka, dbającej o pamięć o ofiarach PRL. – To uwłaczające dla ofiar Grudnia. Miejsce takich osób jest w więzieniu, a nie na uroczystościach – alarmuje.

Dodaje, że w Polsce brakuje polityki historycznej, bo państwo honoruje sprawców masakry na Wybrzeżu. W środę na Powązkach Wojskowych pochowano Stanisława Kociołka, byłego wicepremiera, który namawiał robotników do powrotu do pracy, wystawiając ich na ogień karabinów.

Przeciw pogrzebowi protestował IPN. Instytut sprzeciwia się też udziałowi gen. Łańcuckiego w uroczystościach. „Zdaniem IPN nie tylko sprawcy komunistycznych zbrodni, ale także prominentni przedstawiciele komunistycznego reżimu nie powinni być honorowani przez wolną Rzeczpospolitą" – brzmi oświadczenie Instytutu. -

– Naród, który nie buduje zgody, nie ma przed sobą przyszłości – perorował 2 września na rynku w Oławie na Dolnym Śląsku gen. Edward Łańcucki. Wziął udział w uroczystościach z okazji rocznicy wybuchu II wojny światowej. Jak relacjonowały lokalne media, wręczył odznaczenia oficerom w służbie czynnej, w tym generałowi dowodzącemu brygadą z Wrocławia.

Gen. Łańcucki był przedstawiany jako weteran II wojny, jednak to nie jest cała prawda. Jest też oskarżony o sprawstwo kierownicze masakry z Grudnia '70 na Wybrzeżu, gdy według oficjalnych danych zginęło ok. 45 osób, a ponad 1160 zostało rannych.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Historia
Stanisław Ulam. Ojciec chrzestny bomby termojądrowej, który pracował z Oppenheimerem
Historia
Nie tylko Barents. Słynni holenderscy żeglarze i ich odkrycia
Historia
Jezus – największa zagadka Biblii
Historia
„A więc Bóg nie istnieje”. Dlaczego Kazimierz Łyszczyński został skazany na śmierć
Historia
Tadeusz Sendzimir: polski Edison metalurgii