W mojej ocenie wiele przemawia za tym, iż – mając kontrolę nad 52 proc. głosów na WZA EuRoPol Gazu – PGNiG może, nawet wbrew Gazpromowi, przegłosować uchwały. W szczególności zaś uchwały niezbędne do prawidłowego funkcjonowania spółki, m.in. dotyczące zatwierdzenia sprawozdań finansowych, podziału zysku czy wyboru członków zarządu – mówi dr Radosław L. Kwaśnicki, partner zarządzający w kancelarii RKKW.
Dodaje, że PGNiG może też wystąpić do warszawskiego sądu z powództwem o ustalenie nieważności postanowień statutu spółki kreujących prawo weta (jednomyślności głównych akcjonariuszy).
Czy PGNiG tak postąpi? – Spółka nie komentuje tego faktu – odpowiada Dorota Gajewska, rzecznik prasowy spółki.
Trudna jednomyślność
Problemy z podejmowaniem uchwał na WZA EuRoPol Gazu występują od lat i są efektem braku porozumienia głównych akcjonariuszy. W firmie, do której należy polski odcinek gazociągu jamalskiego, po 48 proc. akcji bezpośrednio mają Gazprom i PGNiG. Pozostałe 4 proc. należy do Gas-Tradingu, który PGNiG od niedawna kontroluje. Wcześniej nie było możliwości, aby którakolwiek ze stron mogła samodzielnie przegłosowywać uchwały. Postanowienia statutu EuRoPol Gazu są bowiem tak skonstruowane, że przy podejmowaniu wszelkich decyzji na WZA wymagana jest obecność i jednomyślność dwóch największych akcjonariuszy.
– Każdy z nich ma bowiem de facto prawo weta. Ale jest wiele argumentów pozwalających uznać taki stan za sprzeczny z przepisami kodeksu spółek handlowych, co znajduje odzwierciedlenie również w orzecznictwie Sądu Najwyższego – mówi dr Kwaśnicki.