Niepewny los zamówień publicznych

Projekt nowego prawa przygotowany przez rząd PO jest gotowy. Część ekspertów uważa, że rząd PiS nie powinien kierować go do Sejmu.

Publikacja: 15.11.2015 16:12

Niepewny los zamówień publicznych

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Jednym z pilnych zadań, które staną przed nowym gabinetem, jest wdrożenie unijnych dyrektyw dotyczących zamówień publicznych. Może on pracować nad kompleksową zmianą systemu (projekt przyjął rząd PO tuż przed końcem kadencji) lub wdrożyć tylko obowiązkowe przepisy. Obie koncepcje mają swoich zwolenników.

Projekt PO do kosza...

– Najlepszym rozwiązaniem byłoby wdrożenie tylko tych przepisów, które są dla nas obligatoryjne – mówi Tomasz Czajkowski, były prezes Urzędu Zamówień Publicznych. – Nie ma już czasu na przygotowanie dobrej ustawy. Zanim nowa władza się zorganizuje, będzie początek 2016 roku, trzy miesiące to zbyt mało na przygotowanie tak ważnego aktu – przekonuje. I podkreśla, że prace nad nową ustawą powinny się odbywać przy otwartej kurtynie, przy udziale partnerów społecznych.

– Tego zabrakło przy pracach nad ustawą rządu PO. Dlatego jej kształt pozostawia wiele do życzenia i moim zdaniem nie stanowi ona materiału do dalszych prac – twierdzi.

W trakcie konsultacji publicznych swoje stanowiska, w większości negatywne, przedstawiło ponad 50 instytucji.

...czy do korekty

Inną koncepcję prac nad wdrożeniem dyrektywy prezentuje Elżbieta Gnatowska, ekspert Instytutu Allerhanda.

– Najlepszym rozwiązaniem byłaby praca nad tym, co już przygotowano. Oczywiście są uwagi do tego projektu, dlatego należałoby go poprawić w Sejmie. Takie rozwiązanie będzie jednak szybsze niż przygotowywanie od podstaw nawet małej nowelizacji. Tym bardziej że dyrektywy prezentują nową filozofię, trudno o poprawną implementację przy wyłącznie małej nowelizacji – przekonuje Gnatowska.

A na niewdrożenie dyrektywy Polska nie może sobie pozwolić, bo brak implementacji grozi wstrzymaniem części środków unijnych. Byłyby bowiem wydawane zgodnie z obowiązującym prawem, sprzecznym z unijnym.

Co narzuca Unia

Dyrektywa zmienia m.in. regulacje dotyczące zamówień in-house. Daje możliwość bezprzetargowego powierzania przez zamawiających zadań na rzecz własnych spółek, tzw. zamówień in-house. Ma to znaczenie zwłaszcza dla gmin, które teraz muszą organizować przetargi na odbieranie śmieci, choć wiele chętnie powierzyłoby ten obowiązek swoim spółkom komunalnym.

Eksperci jednak mają wątpliwości, czy zamówienia in-house powinny dotyczyć wszystkich sektorów czy wybranych, np. właśnie gospodarki odpadami.

Polska musi także szybko wdrożyć tzw. jakościowe kryteria oceny ofert. Dyrektywa wprowadza pojęcie oferty najkorzystniejszej ekonomicznie, czyli dającej najlepszy stosunek jakości do ceny. Ma to pomóc w zerwaniu z dyktatem najniższej ceny. Co prawda nowela z 2014 r. wprowadziła zasadę, zgodnie z którą kryterium cenowe można stosować, tylko gdy przedmiot zamówienia jest standardowy i powszechnie dostępny na rynku, ale w praktyce jest ono nadal decydujące. Zamawiający bowiem jako dodatkowe kryteria często wybierają te, które mają mały wpływ na jakość, np. termin realizacji czy gwarancji.

Dyrektywa mówi też o możliwości zmiany umów, gdy zmieniają się realia. Obecnie jest to dopuszczalne, tylko gdy np. zmieni się stawka VAT czy zasady oskładkowania umów cywilnoprawnych.

Wojciech Hartung - prawnik kancelarii Domański Zakrzewski Palinka

Jest już za mało czasu, by przed kwietniem 2016 r. przyjąć nową ustawę. Moim zdaniem ustawodawca powinien teraz iść dwutorowo – przyjąć małą nowelizację, która wprowadziłaby tylko obligatoryjne przepisy dyrektywy, i pracować, już bez presji czasu, nad nową, poprawiającą system zamówień. Rozwiązanie z projektu przyjętego przez poprzedni rząd nie jest najlepsze. Było to właściwie przepisanie dyrektywy, a nie na tym polega dobra implementacja. Wdrażając unijne normy, możemy się zastanowić, jakie rozwiązania są dla nas korzystne. Na przykład możliwość bezprzetargowego powierzenia zadań przez zamawiających własnym spółkom ( tzw. in-house) nie musi być stosowana bezwzględnie we wszystkich sektorach.

Jednym z pilnych zadań, które staną przed nowym gabinetem, jest wdrożenie unijnych dyrektyw dotyczących zamówień publicznych. Może on pracować nad kompleksową zmianą systemu (projekt przyjął rząd PO tuż przed końcem kadencji) lub wdrożyć tylko obowiązkowe przepisy. Obie koncepcje mają swoich zwolenników.

Projekt PO do kosza...

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe