Sejm, przyśpieszając w ubiegłym tygodniu likwidację bankowego tytułu egzekucyjnego (BTE), przyjął poprawkę, zgodnie z którą opłata sądowa w sporach na tle czynności bankowych nie może przekroczyć 1000 zł. Tymczasem wszyscy inni płacą 5 proc. od wartości sporu i opłata przestaje rosnąć, dopiero gdy przekroczy 100 tys. zł, czyli w sprawach większych niż o 2 mln zł.

Opłaty sądowe to delikatna kwestia, gdyż z ich powodu wiele osób nie jest w stanie złożyć pozwu, a jeśli są zwolnienia, to dotyczą osób czy firm biedniejszych. Banki do nich nie należą. Jerzy Kozdroń, wiceminister sprawiedliwości, od razu zapowiedział interwencję w Senacie. Jej skutkiem jest przyjęta w czwartek poprawka, że ulgowa stawka dla banków dotyczyć będzie tylko czynności dokonanych z udziałem konsumentów. Chodzi o to, by nie korzystały z niej w sporach z innymi bankami czy firmami. Senacka poprawka oznacza więc, że jeśli bank pozwie klienta nawet o 100 tys. zł czy więcej, maksymalna opłata od pozwu wyniesie 1000 zł.

Ta poprawka trafi jeszcze do Sejmu, a izba poselska musi się do niej odnieść. Inaczej ustawa nie zostanie uchwalona w tej kadencji. A przewiduje ona zniesienie BTE już po upływie dwóch tygodni od wejścia w życie. Bez ustawy BTE, zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który uznał to narzędzie w rękach banków za niekonstytucyjne, zniknie dopiero 1 sierpnia 2016 r.

Etap legislacyjny: trafi ponownie do Sejmu