Wiele samorządów jest w trudnej sytuacji

Rozmowa z Januszem Gromkiem, prezydentem Kołobrzegu

Publikacja: 28.11.2015 08:43

Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu

Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu

Foto: materiały prasowe

Ministerstwo Finansów zamierza zdywersyfikować źródła dochodów samorządów przyznając im udział w podatku VAT. To dobry pomysł?

Tej inicjatywie resortu mającej na celu zwiększenie budżetów samorządów możemy tylko przyklasnąć. Od wielu lat rząd przekazywał samorządom dodatkowe zadania. Niestety nie szły za tym odpowiednie pieniądze. Nie mówię tutaj o pieniądzach na oświatę, ale nawet na obsługę urzędu stanu cywilnego nie ma pełnego pokrycia finansowego. Musimy dokładać z własnych budżetów na etaty itd. Trzeba też pamiętać, że większość samorządów na skutek korzystania z funduszy unijnych w latach 2007-2013 znalazła się nieco poniżej kreski budżetowej. Do tego z lokalnego budżetu trzeba niezmiennie pokrywać stałe wydatki jak np. oświata, pomoc społeczna, opieka przedszkolna, oświetlenie czy sprzątanie. Jednocześnie nie ma już raczej majątku, dzięki którego sprzedaży gminy dysponowałyby dodatkowymi pieniędzmi. Dlatego nowe myślenie poprzedniego rządu, w szczególności o podatku VAT, nas cieszyło. Pytanie czy prace te będzie kontynuował nowy rząd. Mam nadzieję, że tak.

Poprzedni rząd zaczął też prace nad ujednoliceniem wyceny zadań zleconych.

To też dobry krok. Wracając do przykładu urzędu stanu cywilnego można wytknąć, że w miastach o podobnej wielkości urzędy dysponują znacząco różnymi kwotami, choć ich zadania są takie same. Mam nadzieję, że standaryzacja ustanowi pewne ramowe zasady działania i uzyskamy przejrzystość w tej materii.

Wspomniał pan, że na skutek współfinansowania inwestycji dotowanych przez UE z puli na lata 2007-2013 wiele gmin nadwyrężyło swe budżety. Czy samorządy są zatem przygotowane finansowo do nowej perspektywy unijnej?

Przygotowujemy się, aby skorzystać i z nowych środków. Dlatego jestem zadowolony, że u nas w Zachodniopomorskim władze województwa chcą, aby dofinansowanie było na poziomie 85 proc.

Taki maksymalny poziom był przecież w okresie 2007-2013?

Tyle że w praktyce było to często dofinansowanie na poziomie 45-50 proc. Teraz ma być tak, że większość inwestycji będzie dofinansowana na maksymalnym poziomie. To bardzo ważne, bo samorządy nie będą w stanie podołać większym obciążeniom finansowym.

Jednak więc dotychczasowe inwestycje nieco przygniotły sektor samorządowy?

Nie ma co ukrywać, że są jednostki w naprawdę trudnej sytuacji. Efektem jest trend, aby niektóre samorządy łączyć z innymi, mocniejszymi. W takich sytuacjach dziwi mnie nieco postawa tych słabych i mówię tu zarówno o włodarzach, jak i mieszkańcach, którzy zdecydowanie bronią się przed konsolidacją. Przykładów nie trzeba zresztą daleko szukać. To w naszym regionie mamy słynną wiejską gminę Ostrowice, która od wielu lat ma bardzo trudną sytuację finansową. Nie ma przychodów i co za tym idzie nie ma na utrzymanie. Połączenie tej gminy z inną poparła była premier Ewa Kopacz, ale zaowocowało to swoistą potyczką pomiędzy Warszawą, a Ostrowicami.

Rozumiem, że jest pan zwolennikiem mniejszej liczby silniejszych jednostek?

Zdecydowanie tak.

A co z odwiecznym problemem samorządów czyli planowaniem przestrzennym?

Obserwując własne "podwórko" stwierdzam, że posiadanie planu na 100 proc. przestrzeni jest i wygodne i niewygodne zarazem. Jak jest plan włodarz miasta śpi spokojnie, bo wszystko jest zapisane i idzie ustalonym tokiem. Niekiedy potrzebna jest jednak szybka decyzja dotycząca np. realizacji ważnej inwestycji i wtedy taki plan przeszkadza. Choć jak miałbym wybierać to wolę jednak pełny plan. Mało kto zwraca też uwagę na ludzki aspekt tego problemu. U nas w kraju jest po prostu niewielu fachowców, którzy te plany tworzą i są oni bardzo obciążeni pracą. Wszyscy korzystamy z usług tych samych specjalistów i w efekcie tworzenie planów w innych jednostkach się przeciąga.

A jak odnosi się pan do słynnej już ustawy krajobrazowej?

Czekamy na nią z utęsknieniem. W naszym mieście, które jest ośrodkiem turystycznym i uzdrowiskiem nie mając władztwa nad terenami prywatnymi możemy tylko obserwować jak ich właściciele umieszczają przeróżne, niekiedy wręcz wstrętne, reklamy. Przydałoby się więc nieco porządku. Mnie samemu zdarzało się nieraz wysłanie straży miejskiej z interwencją w sprawie np. porwanej czy zniszczonej reklamy. Mam więc nadzieję, że ustawa uporządkuje te kwestie.

Ministerstwo Finansów zamierza zdywersyfikować źródła dochodów samorządów przyznając im udział w podatku VAT. To dobry pomysł?

Tej inicjatywie resortu mającej na celu zwiększenie budżetów samorządów możemy tylko przyklasnąć. Od wielu lat rząd przekazywał samorządom dodatkowe zadania. Niestety nie szły za tym odpowiednie pieniądze. Nie mówię tutaj o pieniądzach na oświatę, ale nawet na obsługę urzędu stanu cywilnego nie ma pełnego pokrycia finansowego. Musimy dokładać z własnych budżetów na etaty itd. Trzeba też pamiętać, że większość samorządów na skutek korzystania z funduszy unijnych w latach 2007-2013 znalazła się nieco poniżej kreski budżetowej. Do tego z lokalnego budżetu trzeba niezmiennie pokrywać stałe wydatki jak np. oświata, pomoc społeczna, opieka przedszkolna, oświetlenie czy sprzątanie. Jednocześnie nie ma już raczej majątku, dzięki którego sprzedaży gminy dysponowałyby dodatkowymi pieniędzmi. Dlatego nowe myślenie poprzedniego rządu, w szczególności o podatku VAT, nas cieszyło. Pytanie czy prace te będzie kontynuował nowy rząd. Mam nadzieję, że tak.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie
Finanse
Badania w czasach niepewności
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Finanse
Audyt ma wiele twarzy