Ministerstwo Finansów zamierza zdywersyfikować źródła dochodów samorządów przyznając im udział w podatku VAT. To dobry pomysł?
Tej inicjatywie resortu mającej na celu zwiększenie budżetów samorządów możemy tylko przyklasnąć. Od wielu lat rząd przekazywał samorządom dodatkowe zadania. Niestety nie szły za tym odpowiednie pieniądze. Nie mówię tutaj o pieniądzach na oświatę, ale nawet na obsługę urzędu stanu cywilnego nie ma pełnego pokrycia finansowego. Musimy dokładać z własnych budżetów na etaty itd. Trzeba też pamiętać, że większość samorządów na skutek korzystania z funduszy unijnych w latach 2007-2013 znalazła się nieco poniżej kreski budżetowej. Do tego z lokalnego budżetu trzeba niezmiennie pokrywać stałe wydatki jak np. oświata, pomoc społeczna, opieka przedszkolna, oświetlenie czy sprzątanie. Jednocześnie nie ma już raczej majątku, dzięki którego sprzedaży gminy dysponowałyby dodatkowymi pieniędzmi. Dlatego nowe myślenie poprzedniego rządu, w szczególności o podatku VAT, nas cieszyło. Pytanie czy prace te będzie kontynuował nowy rząd. Mam nadzieję, że tak.
Poprzedni rząd zaczął też prace nad ujednoliceniem wyceny zadań zleconych.
To też dobry krok. Wracając do przykładu urzędu stanu cywilnego można wytknąć, że w miastach o podobnej wielkości urzędy dysponują znacząco różnymi kwotami, choć ich zadania są takie same. Mam nadzieję, że standaryzacja ustanowi pewne ramowe zasady działania i uzyskamy przejrzystość w tej materii.
Wspomniał pan, że na skutek współfinansowania inwestycji dotowanych przez UE z puli na lata 2007-2013 wiele gmin nadwyrężyło swe budżety. Czy samorządy są zatem przygotowane finansowo do nowej perspektywy unijnej?