– Scenariusz powstał pięć lat temu – mówi „Rzeczpospolitej" reżyser Jacques Audiard. – I zdaję sobie sprawę, że dzisiaj jest on jeszcze bardziej nośny. Chciałem pokazać „obcego". Czasem mijamy na ulicy żebrzące dzieci albo niecierpliwie odprawiamy ciemnoskórego chłopaka, który w kawiarni próbuje sprzedać nam różę. W „Imigrantach" starałem się pokazać, skąd przyjechali, jak żyją, jakie mają nadzieje, z jakimi demonami muszą walczyć.
Wojna trwa
Francja jest krajem multietnicznym. Nic dziwnego, że tamtejsi twórcy coraz częściej mierzą się z problemami imigracji. W ostatniej dekadzie na ekrany weszły interesujące filmy Laurenta Canteta, Bruno Dumonta, Oliviera Nakache'a i Erica Toledano.
– Wciąż jest ich za mało. Nasze kino jest zbyt „salonowe" i mieszczańskie. Mnie nie interesuje robienie komedii z wyższych sfer. W naszym społeczeństwie olbrzymi procent mieszkańców to obywatele, którzy nie mają korzeni zapuszczonych od pokoleń. Jest wielu odrzuconych, żyjących na granicy ubóstwa. O tym trzeba mówić – twierdzi Audiard.
Francuski tytuł jego ostatniego filmu brzmi „Dheepan". To imię mężczyzny, którego po raz pierwszy widzimy, gdy w Sri Lance pali zwłoki swoich towarzyszy walki. On wyjedzie z kraju, posługując się paszportem człowieka, który zginął. Zabierze młodą kobietę, której nie zna i osieroconą dziewięcioletnią dziewczynkę. Mają „zagrać" jego żonę i dziecko. Bez tej mistyfikacji żadne z nich nie mogłoby opuścić miejsca, gdzie czeka na nich głód i śmierć.
Jacques Audiard pokazuje emigrację tak jak do tej pory nie zrobił tego nikt. Dheepan dostaje mieszkanie i pracę dozorcy w blokach na przedmieściach Paryża w ramach tzw. housing poject – głównie dla imigrantów z kolonii. Chce spokojnie żyć, zapewnić byt kobiecie, z którą zaczyna się zżywać, i dziecku, które zaczyna traktować niemal jak własne. Ale pod oknami jego mieszkania toczą się potyczki gangów, płoną samochody, co rusz dochodzi do strzelaniny. Jego kobieta, pracująca jako opiekunka niedołężnego ojca szefa jednego z gangów, staje się zakładniczką. Wojna, od której Dheepan uciekał, zagrożenie, gwałt nie skończyły się.