Eutanazja dla szkół ponadpodstawowych

Seksedukacja to już przeżytek. Prawdziwi postępowcy z Holandii wyznaczają nowe trendy. Wprowadzają do szkół lekcje z eutanazji.

Aktualizacja: 21.09.2015 08:15 Publikacja: 20.09.2015 22:00

Eutanazja dla szkół ponadpodstawowych

Foto: 123RF

Tak, tak, to wcale nie żart. Uczniowie muszą się przecież dowiedzieć, że ich podstawowym prawem jest móc uśmiercić starszych rodziców albo samemu oddać się pod igłę (bo przecież nie pod nóż) specjalisty od eutanazji, gdy stracą wolę życia lub – co nie daj Boże – dotknie ich depresja.

Bez wiedzy na temat zabijania chorych, staruszków czy osób w depresji edukacja byłaby niepełna i Holendrzy, jak zwykle w czołówce postępu, niebawem ten brak nadrobią.

Program szkoleń z eutanazji już został przygotowany i przedstawiony przez Holenderskie Stowarzyszenie Dobrowolnego Zakończenia Życia. Ma objąć uczniów na poziomie ponadpodstawowym i nosić nazwę „Eutanazja – umrzyj normalnie". A w jego trakcie tanatoedukatorzy mają przekazywać edukowanym „szacunek dla tych, co wybierają eutanazję", i tych, co ją wykonują także.

W jaki sposób? Prezentując łzawe i niewiele mające wspólnego z prawdą historie osób, które proszą o eutanazję. Rodzin, które muszą się z tym zmierzyć (choć prawda jest taka, że samolikwidację chorego najczęściej wymuszają na nim bliscy). Oraz wyznania lekarzy, którzy z zabijania chorych zrobili swój fach.

Holenderskie stowarzyszenie mogłoby uzupełnić swój program promocji eutanazji o film „Oskarżam" w reżyserii Wolfganga Liebeneinera. Historia w nim przedstawiona jak ulał pasuje do holenderskich lekcji. Bohaterką filmu jest kobieta cierpiąca na stwardnienie rozsiane, która prosi lekarza, by pomógł jej umrzeć. Ten odmawia, a dawkę leków podaje jej mąż. Mężczyzna staje przed sądem i tam wygłasza wstrząsające oskarżenie tych, którzy są przeciw eutanazji. Oskarżenie, pod którym z pewnością podpisaliby się niemal wszyscy holenderscy zwolennicy postępu.

Z filmem tym jest tylko jeden problem... Otóż „Oskarżam" (czyli „Ich klage an") nakręcono w roku 1940 na polecenie Josepha Goebbelsa, by promować likwidację chorych. Czyli w tym samym celu, któremu służy najnowszy holenderski program edukacyjny.

Autor jest filozofem, publicystą, redaktorem naczelnym TV Republika

Tak, tak, to wcale nie żart. Uczniowie muszą się przecież dowiedzieć, że ich podstawowym prawem jest móc uśmiercić starszych rodziców albo samemu oddać się pod igłę (bo przecież nie pod nóż) specjalisty od eutanazji, gdy stracą wolę życia lub – co nie daj Boże – dotknie ich depresja.

Bez wiedzy na temat zabijania chorych, staruszków czy osób w depresji edukacja byłaby niepełna i Holendrzy, jak zwykle w czołówce postępu, niebawem ten brak nadrobią.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Agnieszka Markiewicz: Zachód nie może odpuścić Iranowi. Sojusz między Teheranem a Moskwą to nie przypadek
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Rada Ministrów Plus, czyli „Bezpieczeństwo, głupcze”
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Pan Trump staje przed sądem. Pokaz siły państwa prawa
Opinie polityczno - społeczne
Mariusz Janik: Twarz, mobilizacja, legitymacja, eskalacja
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Śląsk najskuteczniej walczy ze smogiem