Most bezpieczeństwa Polski i Litwy

Jeszcze w tym roku prąd popłynie łącznikiem transgranicznym, budowanym przez oba kraje. Partnerzy już uzgadniają drugi etap inwestycji.

Aktualizacja: 10.09.2015 21:33 Publikacja: 10.09.2015 21:00

Foto: Rzeczpospolita

Coraz szybciej zbliżamy się do utworzenia mostu energetycznego łączącego polski i litewski system energetyczny, inwestycji strategicznej z punktu widzenia bezpieczeństwa obu krajów. Dziś zostaną oddane do użytku dwie stacje elektroenergetyczne: w Ostrołęce i Stanisławowie.

Mostem LitPol Link o mocy 500 MW prąd popłynie w obu kierunkach jeszcze przed końcem tego roku.

Docelowo 1000 MW

– Wierzymy, że to pierwszy z wielu etapów współpracy i integracji systemów, który zwiększy bezpieczeństwo energetyczne w całym regionie. Połączenie LitPol Link otworzy nowe możliwości dostaw prądu, co będzie korzystne dla polskich i litewskich odbiorców – powiedział „Rzeczpospolitej" Daivis Virbickas, prezes i dyrektor generalny firmy Litgrid, która jest litewskim odpowiednikiem Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

Połączenie ma strategiczny wymiar nie tylko dla obu krajów. Jest też istotne z punktu widzenia całej Europy. Budowana sieć transgraniczna to brakujące ogniwo tzw. pierścienia bałtyckiego. Jego domknięcie pozwoli na swobodne przesyłanie energii między dziewięcioma krajami bałtyckimi – m.in. Litwą, Łotwą i Estonią – które były dotąd samotną wyspą na mapie połączeń energetycznych z Europą Zachodnią. Dla Polski ma on dodatkowe znaczenie: daje możliwość zasilania energią w okresach szczytowego zapotrzebowania.

W tym kontekście optymistycznie brzmią zapowiedzi zwiększenia przepustowości mostu do 1000 MW.

– Razem z PSE zgodziliśmy się, że moc przesyłowa powinna się zwiększyć – stwierdził pytany o plany dotyczące drugiej linii prezes Virbickas.

Wcześniej podobną deklarację złożył Henryk Majchrzak, prezes PSE. W marcowym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" tłumaczył, że prowadzi z Litwinami prace nad doprecyzowaniem szczegółów drugiej fazy projektu LitPol Link.

Jak dowiedzieliśmy się w Litgrid, dyskusja dotyczy tego, jaką technologię zastosować w drugim etapie inwestycji dla zapewnienia bardziej efektywnej wymiany energii.

Nie należy też zapominać o planach poprawy sytuacji na naszej zachodniej granicy, na której zostanie udostępniona część mocy (500 MW) blokowanych dziś przez niekontrolowane przepływy energii z niemieckich wiatraków.

Będzie to możliwe dzięki budowie specjalnych urządzeń stanowiących swojego rodzaju energetyczną tamę. Jedno z nich ma być gotowe do końca roku.

Prąd będzie tańszy

Rynek wiąże z tymi inwestycjami nadzieje na spadek cen hurtowych. W Niemczech są one niższe średnio o 10 euro/MWh.

– Dziś można co najwyżej przewidzieć trend, ale już nie skalę spadku cen w wyniku uruchomienia części mocy przesyłowych z Niemiec – zastrzega Krzysztof Chrobak, dyrektor działu trading w firmie Polski Prąd.

Jego zdaniem większego wpływu na ceny w Polsce nie będzie miało utworzenie mostu energetycznego z Litwą. – Będzie nam się opłacało eksportować prąd, bo ceny w Polsce są niższe – wskazuje Chrobak.

Jego zdaniem łącznik polsko-litewski może być wykorzystywany także do importu tańszej energii ze szwedzkich elektrowni wodnych. Nie jest to dla nas bez znaczenia, bo Litwa kładzie na dnie Bałtyku kabel do Szwecji – NordBalt, moc 700 MW.

Jak ważne jest takie transgraniczne połączenie dla bezpieczeństwa dostaw, mogliśmy się przekonać w sierpniu. Gdy u nas panowały ekstremalnie wysokie temperatury, w Skandynawii lało jak z cebra.

– Im większy jest rynek energii, tym bardziej jest on płynny. A to wpływa nie tylko na jego stabilność, ale też zwiększa konkurencyjność cenową – wskazują Litwini, którzy energią handlują na giełdzie Nord Pool Spot, zrzeszającej kraje północnej Europy i bałtyckie.

Statystyki pokazują, że średnie ceny miesięczne na Litwie w 2015 r. wahały się od 32 euroMWh w marcu do 46 euro/MWh w sierpniu. W Polsce ta rozpiętość była mniejsza; od 33 do 44 euro/MWh. Wyjątkiem był sierpień, kiedy cena na Towarowej Giełdzie Energii wyniosła średnio ponad 58 euro/MWh.

Uzgodniony między naszą giełdą a Nord Pool mechanizm zakłada, że energia ma płynąć na rynek mający wyższą cenę. Dzięki temu różnice powoli się wyrównają. >B7

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy importowana energia może uratować nas przed ogłoszeniem kolejnego 20. stopnia zasilania?

Będzie więcej negawatów

W razie niedoborów mocy można nie tylko importować energię, ale też zarządzać krajowym popytem. Za takie usługi płaci operator systemu przesyłowego, czyli Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Spółka na początku września ogłosiła kolejny przetarg na pozyskanie 200 MW tzw. negawatów. Polega to na ograniczeniu poboru energii na żądanie operatora w momentach, gdy wymaga tego sytuacja.

To już szósty przetarg PSE od 2012 r. Do tej pory w ich wyniku udało się pozyskać zgodę na redukcję poboru energii o około 200 MW. Pierwsze umowy na okresy letni i zimowy PSE zawarły w wyniku drugiego postępowania w marcu 2013 roku ze spółką PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, która zadeklarowała realizację usługi w oparciu o potencjał redukcji zapotrzebowania należącej do niej kopalni węgla brunatnego KWB Bełchatów.

W efekcie kolejnego postępowania zawarto umowy ze spółką Enspirion z grupy Energa. Występuje ona w imieniu grupy odbiorców końcowych z różnych branż, które na podstawie zawartej umowy na jej prośbę ograniczają zużycie. Jak chwali się Enspirion na swojej stronie internetowej, usługa ta „wspomaga stabilność krajowego systemu, zapewniając ciągłość dostaw energii po akceptowalnej cenie". PSE oczekuje, że do udziału w obecnym postępowaniu zgłoszą się zarówno odbiorcy przemysłowi posiadający potencjał redukcji większy niż 10 MW, jak i spółka Enspirion.

W czasie niedoboru energii w sierpniu PSE nie wykorzystały tej usługi, tłumacząc potem, że redukcja byłaby zbyt mała w stosunku do potrzeb.

Opinia

Henryk Kaliś, przewodniczący Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu

Budowa połączeń transgranicznych jest warunkiem stworzenia europejskiego rynku energii. Oznacza nie tylko zwiększenie bezpieczeństwa dostaw, ale wiąże się ze wzrostem konkurencji i wyrównaniem cen na sąsiadujących rynkach. Połączenie z Litwą – nawet 1 tys. MW – samo w sobie nie będzie miało olbrzymiego znaczenia dla cen hurtowych u nas. Ale jeśli dołożymy do tego to, co już płynie przez kabel ze Szwecji, i utworzymy linię z Ukrainą na 2 tys. MW, powstanie spory zapas. Obawiam się, że odblokowanie części mocy na granicy z Niemcami nie będzie przełomem, bo mogą zostać podniesione opłaty przesyłowe.

Coraz szybciej zbliżamy się do utworzenia mostu energetycznego łączącego polski i litewski system energetyczny, inwestycji strategicznej z punktu widzenia bezpieczeństwa obu krajów. Dziś zostaną oddane do użytku dwie stacje elektroenergetyczne: w Ostrołęce i Stanisławowie.

Mostem LitPol Link o mocy 500 MW prąd popłynie w obu kierunkach jeszcze przed końcem tego roku.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie