Datę 2029 r. podała realizująca projekt atomowy Polska Grupa Energetyczna (PGE) w korespondencji technicznej wysłanej do Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Nowy termin uruchomienia siłowni jądrowej został zapisany w poddanym konsultacjom projekcie planu zaspokojenia zapotrzebowania w energię. Termin uruchomienia pierwszego bloku o mocy 600–1750 MW znacząco różni się od podanego w rządowym Programie Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ), gdzie jest mowa o dwóch blokach o łącznej mocy 3 tys. MW w 2025 r.
Weryfikacja w 2016 r.
Poślizg wynika m.in. z konieczności przejęcia przez PGE EJ1 badań środowiskowo-lokalizacyjnych od mającej je wykonać firmy Worley Parsons (PGE zrezygnowała z niej ze względu na nieterminowość). Dlatego przetarg zintegrowany, który ma wyłonić m.in. konsorcjum dostarczające technologię i finansowanie, odbędzie dopiero pod koniec 2015 r., a nie – jak wskazywano wcześniej – na początku tego roku.
Spółka prowadzi rozmowy z dostawcami technologii z takich krajów jak Japonia, USA, Francja czy Kanada. Eksperci wskazują jako najbardziej prawdopodobny wybór konsorcjum francuskich firm EdF i przeżywającej kłopoty finansowe Arevy (firmy mają się połączyć).
Innym powodem poślizgu jest brak pomysłu na rządowy system wsparcia dla inwestycji. Stosowane w Wielkiej Brytanii tzw. kontrakty różnicowe, które PGE wskazywała jako preferowane rozwiązanie, zostały zaskarżone przez Austriaków.
Zapytaliśmy zależną od PGE spółkę celową powołaną do realizacji projektu, dlaczego nowy termin nie został wpisany do oficjalnych dokumentów. Nie dostaliśmy odpowiedzi wprost. – Harmonogram zawarty w PPEJ będzie można zweryfikować lub doprecyzować dopiero po zakończeniu prowadzonych przez spółkę we współpracy z inżynierem kontraktu [firmą AMEC Foster Wheeler – red.] analiz – usłyszeliśmy w PGE EJ1. Analizy mają uwzględniać m.in. nową formułę realizacji badań środowiskowych i lokalizacyjnych, a także ekonomiczną przewidywalność inwestycji w atom w kontekście doświadczeń europejskich.