Szampan lepszy od wojny

Oczekuję od polskiego prezydenta, że będzie rozmawiał z każdym, kto ma jakikolwiek wpływ na sytuację Polski.

Aktualizacja: 29.09.2015 12:48 Publikacja: 29.09.2015 11:58

Barack Obama i Władimir Putin

Barack Obama i Władimir Putin

Foto: AFP

"Czy twój prezydent spotkał się z Obamą? A z Putinem?" - takie pytania zadają sobie korespondenci dyplomatyczni, którzy przyglądają się szaleństwu panującemu dziś w Nowym Jorku.

Zamknięte ulice wokół drogich hoteli na Manhattanie, sparaliżowany ruch na Piątej Alei (bo obok jest hotel, w którym zatrzymał się Obama), tłumy BOR-owców na ulicach, rozmawiających w dziesiątkach różnych języków, helikoptery krążące bez przerwy nad miastem, sekretarz generalny ONZ przepraszający nowojorczyków za utrudnienia w wideo nadawanym w połowie taksówek oraz snajperzy dyskretnie wychylający się zza co poniektórych dachów. Tak wygląda Nowy Jork w czasie Zgromadzenia Ogólnego.

Kilku znajomych korespondentów dyplomatycznych pisze między sobą na temat tego, co dzieje się poza salą plenarnych obrad w siedzibie ONZ. Pytania, które przytaczam na początku tego komentarza, zadają sobie wszyscy.

Polityka w ogóle nie polega na uleganiu emocjom. Każdy polityk, nie tylko dyplomata, wie, że trzeba utrzymywać kanały komunikacji i że przywódcy muszą z sobą rozmawiać, bo tam, gdzie nie ma dyskusji, jest już tylko przepaść.

Komentatorzy często tego nie rozumieją. Mylą emocje, które widzą w studiach telewizyjnych i na sejmowych trybunach, z rzeczywistością. A rzeczywistość jest taka, że prezydent Putin i prezydent Obama są dziś dwoma najbardziej wpływowymi politykami na świecie. Każdy prezydent i premier obecny na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego zamieniłby się z prezydentem Dudą, który miał okazję siedzieć przy stole z Obamą i Putinem.

Mam tylko nadzieję, że poza kieliszkami szampana prezydenci Polski i Rosji porozmawiali. Mam nadzieję, że z dala od kamer i trzęsących się z patriotycznego oburzenia dziennikarzy, Putin i Duda choćby się poznali. Mam nadzieję, że interes Polski wymaga rozmów, negocjacji i umów, a nie machania flagą.

Podczas niedawnej kampanii prezydenckiej, PiS chciał wysyłać broń na Ukrainę. Wielu komentatorów zapewne nie rozumie, dlaczego prezydent Duda nie wzywa do tego teraz. Nowy rząd - bez względu na to, kto go stworzy - także do tematu nie wróci.

Kampania wyborcza polega na sterowaniu emocjami. Dyplomacja polega zaś na realnym patrzeniu na świat. Dyplomaci nie muszą się ze sobą zgadzać, ale mają otwierać i utrzymywać kanały, które pozwolą wygaszać kryzysy. Rosję można i należy potępiać za wiele rzeczy, należy też wyciągać wobec niej konsekwencje np. za łamanie prawa międzynarodowego.

Ale obrażanie jej i udawanie, że Putina nie ma, nikomu nie pomoże. Jeśli Obama może i chce rozmawiać z prezydentem Rosji, to tym bardziej my możemy i powinniśmy. Dlatego wolę patrzeć na ów kieliszek szampana w Nowym Jorku jako szansę dla polskiej dyplomacji. Szansę, której wielu nam zazdrości.

"Czy twój prezydent spotkał się z Obamą? A z Putinem?" - takie pytania zadają sobie korespondenci dyplomatyczni, którzy przyglądają się szaleństwu panującemu dziś w Nowym Jorku.

Zamknięte ulice wokół drogich hoteli na Manhattanie, sparaliżowany ruch na Piątej Alei (bo obok jest hotel, w którym zatrzymał się Obama), tłumy BOR-owców na ulicach, rozmawiających w dziesiątkach różnych języków, helikoptery krążące bez przerwy nad miastem, sekretarz generalny ONZ przepraszający nowojorczyków za utrudnienia w wideo nadawanym w połowie taksówek oraz snajperzy dyskretnie wychylający się zza co poniektórych dachów. Tak wygląda Nowy Jork w czasie Zgromadzenia Ogólnego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany