Rekordowy deficyt budżetu

Rząd nie podnosi kwoty wolnej od podatku, a i tak dziura w kasie państwa ma być ogromna.

Aktualizacja: 08.09.2015 06:35 Publikacja: 07.09.2015 16:51

Rekordowy deficyt budżetu

Foto: Bloomberg

- Dochody budżetu państwa w przyszłym roku mają wynieść 296,88 mld zł, a wydatki 351,5 mld zł. Deficyt ma być nie większy niż 54 mld 620 mln zł – poinformował minister finansów Mateusz Szczurek po tym, jak rząd przyjął w poniedziałek wstępny projekt ustawy budżetowej na 2016 r. Gdyby dziura w kasie państwa została wykonana na takim poziomie byłby to historyczny rekord. Dotychczas największą zrealizowaną deficyt mieliśmy w 2010 44,6 mld zł, a limit na ten rok to 46,1 mld zł.

Nowe wydatki, ?problem z dochodami

- Mimo dużej dziury, budżet na 2016 r. trudno raczej nazwać wyborczym - komentuje Mirosław Gronicki, b. minister finansów. Rząd nie przewidział bowiem np. podwyższenia kwoty wolnej od podatku, ani wyższych kosztów uzyskania przychodu, co oznacza że pozostaną one zamrożone na poziomie z 2009 r., czyli już siódmy kolejny rok. Najprawdopodobniej nie będzie też obniżki stawek VAT (co jest planowane raczej na 2017 r.).

Wśród nowych wydatków można wymienić za to zwiększenie o ponad 2 mld zł puli na wynagrodzenia w budżetówce, dla osób które były objęte tzw. „zamrożeniem" płac. Na jednorazowe dodatki pieniężne dla niektórych emerytów i rencistów rząd zamierza przeznaczyć ok. 1,4 mld zł. Do 2 proc. PKB, czyli o 3 mld zł więcej niż w 2015 r., zwiększyć się mają wydatki na obronę narodową, a nakłady na naukę mają być rekordowo wysokie.

Przewidziane jest także 900 mln zł na restrukturyzację górnictwa oraz 1 mld zł na wyższe wydatki na świadczenia rodzinne (w tym 1000 zł przez 12 miesięcy dla matek, które nie mają uprawnień do zasiłku macierzyńskiego).

Wysoki deficyt może wynikać z problemów po stronie dochodowej. Według przyjętego projektu dochody te bowiem mają być nawet nieco niższe niż w planie na 2015 r. W tym roku zaś wpływy idą bardzo marnie, głównie ze względu na problemy z podatkiem VAT.

- Rada Ecofin w tym roku zakończyła procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski. Ale to nie znaczy, że łatwiej nam było przyjmować budżet - podkreślał minister Szczurek. I dodał, że rząd starał się z jednej strony zadbać o stabilność finansów publicznych, a z drugiej - odpowiedzieć w jakiś sposób na oczekiwania Polaków.

Balansowanie ?na granicy

Minister Szczurek zaznaczył, że deficyt sektora finansów publicznych nie przekroczy 3 proc. PKB, czyli granicy ustalonej dla państw Unii Europejskiej.

- Dopóki nie przekroczymy 3 proc. deficytu wobec PKB, UE nie powinna wznawiać wobec nas procedury nadmiernego deficytu, ponieważ nie ma do tego formalnej podstawy – zauważa Mirosław Gronicki. – Ale trzymanie się tego progu to balansowanie na granicy, niech tylko koniunktura się omsknie, od razu wpadamy w unijne tryby – dodaje b. minister finansów. Warto podkreślić, że jeszcze w maju rząd przyjął ścieżkę schodzenia z deficytem do 2,6 proc. PKB w 2015 r. i do 2,3 proc. PKB w 2016 r. W średnim terminie musimy zredukować go do 1 proc. PKB.

Rząd prognozuje jednocześnie, że wzrost gospodarczy w 2016 r. wyniesie 3,8 proc., inflacja 1,7 proc., wynagrodzenia w gospodarce zwiększą się o 3,8 proc., a zatrudnienie o 0,8 proc. – Te wskaźniki makroekonomiczne oznaczają, że spożycie w gospodarstwach domowych wzrośnie o 5,5 proc. – przekonywał minister Szczurek.

Takie szacunki mogą okazać się zbyt optymistyczne. Credit Agricole Bank Polska przedstawił wczoraj swoje najnowsze prognozy na przyszły rok. - Oczekujemy, że w 2015 r. średniorocznie tempo wzrostu PKB wyniesie 3,4 proc., a nie 3,8 proc. jak sądziliśmy dotychczas, a w 2016 r. 2,5 proc. wobec 2,9 proc. prognozowanych poprzednio - mówi Jakub Borowski, główny ekonomista banku. Inflację zaś bank szacuje na 1 proc. - Jeśli to nasze prognozy się sprawdzą, rządowi trudniej będzie uzyskać zaplanowane dochody - dodaje Borowski.

PIS ?– zmienimy budżet

Do 30 września projekt budżetu powinien trafić do Sejmu, ale ze względu na wybory parlamentarne nad ustawą będzie głównie pracował już nowy Parlament.

- Jeśli wygramy wybory i uda się nam stworzyć rząd, chcielibyśmy już od 2016 r. wprowadzić zapowiadane przez nas podatki sektorowe (od hipermarketów i banków - red.) oraz wyższą kwotę wolną od podatku - mówi „Rzeczpospolitej" Paweł Szałamacha, poseł PiS, współautor programu gospodarczego tej partii. - Tylko nie wiem, czy czas nam na to pozwoli - dodaje.

Zmiany w podatkach od dochodów powinny być wprowadzone do 30 listopada, tymczasem nowy rząd uformuje się najpewniej dopiero w połowie listopada.

Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC

Przy w miarę niezłej sytuacji gospodarczej należy dążyć do ograniczenia luki do zera, a nawet uzyskania nadwyżki w finansach publicznych. Tak, by w naprawdę trudnych czasach spowolnienia gospodarczego, czy nawet recesji, mieć rezerwę na zwiększania wydatków. Tymczasem nasz rząd robi coś zupełnie odwrotnego. Chociaż obiecał przed forum Komisji Europejskiej, że będziemy trzymać się ścieżki ograniczania deficytu, teraz z niej schodzi. Co ciekawe, Komisja Europejska już kilka miesięcy temu ostrzegała Polskę, że bez dodatkowych działań nie uda się nam zredukować luk w finansach publicznych do oczekiwanych 1 proc. PKB. Teraz mamy potwierdzenie tych ostrzeżeń.

Oczywiście jeśli Polska będzie utrzymywać deficyt na poziomie zbliżonym do 3 proc. PKB, Unia nie powinna próbować wytykać nam, że jest on zbyt duży. Jednak takie balansowanie na granicy nie daje nam gwarancji, że nie wpadniemy w procedurę nadmiernego deficytu przy kolejnym dołku cyklu koniunkturalnego, co wcale nie jest takie odległe. Wydatki wyborcze wynikające z projektu budżetu na 2016 r. oceniłby na ok. 5-10 mld zł. Ale to i tak niewiele w porównaniu z tym co dzisiaj obiecuje opozycja. Podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł to koszt ok. 20 mld zł, podobnie 500 zł miesięcznie dodatku na prawie każde dziecko. Jeśli dodamy do tego inne rozwiązania cały koszt szacuję na 40-50 mld zł. Projekt budżetu przygotowany przez rząd PO i PSL pokazuje, że na takie wydatki, jakich chciałoby PiS absolutnie nie ma miejsca w kasie państwa.

- Dochody budżetu państwa w przyszłym roku mają wynieść 296,88 mld zł, a wydatki 351,5 mld zł. Deficyt ma być nie większy niż 54 mld 620 mln zł – poinformował minister finansów Mateusz Szczurek po tym, jak rząd przyjął w poniedziałek wstępny projekt ustawy budżetowej na 2016 r. Gdyby dziura w kasie państwa została wykonana na takim poziomie byłby to historyczny rekord. Dotychczas największą zrealizowaną deficyt mieliśmy w 2010 44,6 mld zł, a limit na ten rok to 46,1 mld zł.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Budżet i podatki
Tusk: kwota wolna 60 tys. w tym roku nie jest możliwa, ale będzie faktem
Budżet i podatki
Szwedzka skarbówka ściągnie podatki ze szpiega. Z wypłat, które dostał od Rosji
Budżet i podatki
Wraca VAT na żywność. Co to oznacza dla portfeli polskich klientów?
Budżet i podatki
Wyższa stawka VAT, czyli konieczne łatanie budżetowej dziury
Budżet i podatki
Żywność od kwietnia zdrożeje o 3-5 proc. Koniec z zerową stawką VAT