Niemieccy hotelarze korzystają z azylantów

Niemieccy hotelarze łączą pomoc humanitarną z biznesem i przyjmują azylantów w pokojach, które inaczej stałyby puste

Publikacja: 04.10.2015 14:41

Niemieccy hotelarze korzystają z azylantów

Foto: Fotorzepa, Urszula Lesman

Władzom coraz trudniej znaleźć schronienie dla 800 tys. przybyszów, których spodziewają się w tym roku, więc władze lokalne zaczynają coraz bardziej korzystać z hoteli — najdroższego rozwiązania. Hotelarstwo ma się dobrze w dużych ośrodkach biznesu i w miejscowościach turystycznych, natomiast poza nimi i w martwym sezonie pokoje często stoją puste. Konieczność zapewnienia jakiegoś lokum okazała się więc dla właścicieli hoteli niespodziewaną gratką.

- Obecnie każdy hotel w Niemczech otrzymuje zlecenia — stwierdziła rzeczniczka sieci H-Hotels, Iliane Dingel-Padberg. — Nie przewidujemy lokowania uchodźców w placówkach klasy A, a raczej klasy C, mniej wykorzystywanych. Kierujemy się przesłankami ekonomicznymi i humanitarnymi.

Sieć H-Hotels, właściciel m.in. marki Ramada w Niemczech i Szwajcarii, wynajęła niedawno władzom kraju związkowego Brandenburgia 4-gwiazdkowy hotel na 3 lata i negocjuje to samo z kilkoma innymi landami.

Niemcy są najbardziej atrakcyjnym krajem dla uchodźców, kanclerz Angela Merkel ogłosiła w końcu Września, że rząd federalny będzie płacić 16 krajom związkowym po 670 euro miesięcznie za każdego przyjętego azylanta.

Władze centralne i samorządowe odpowiedzialne za znalezienie schronienia dla imigrantów chciałyby przyznawać im mieszkania, ale jest ich za mało zwłaszcza w najważniejszych miastach. Trwają prace mające zaadaptować do celów mieszkalnych różne budynki, bo wielu przybyszów ulokowano na razie w salach gimnastycznych albo w opuszczonych biurowcach, niedostosowanych do normalnego życia w nich. Najpilniejszą sprawą jest znalezienie dachu nad głową dla koczujących w namiotach, bo lato skończyło się i jest coraz chłodniej.

Wyjściem — hotele

Pozostają więc hotele, które kosztują 20-50 euro za noc od każdego imigranta, a władze lokalne mają i tak już napięte budżety. W Düsseldorfie działa około tysiąca hoteli, w których koszt pobytu jednej osoby przekracza 1000 euro miesięcznie — ponad trzy razy więcej od sumy, jaką władze płacą za ich wynajem.

- Wielu właścicieli jest zainteresowanych, bo ich hotele są mało wykorzystywane i choć to najbardziej kosztowna postać zamieszkania, nie widzimy na razie innej możliwości — stwierdził rzecznik ratusza w Kolonii, Martin Dommer, która przyjęła w hotelach średniej wielkości 2500 z 7800 przybyszom.

Na wschodzie kraju Maritim Hotels wynajął władzom Halle na 3 lat cały hotel dla 740 uchodźców, bo dotąd był on wykorzystywany w zaledwie 40 procentach. Miejscowa prasa ocenia, że roczny koszt wynajmu wyniesie 4 mln euro, ale ani władze landu ani sieć hotelowa nie chciały podać szczegółów umowy. — Struktura hotelu, zwłaszcza duża liczba pokojów 1-osobowych, utrudnia wypełnienie go na dłużej i korzystnie — wyjaśnił dyrektor grupy Maritim Hotels, Gerd Prochazka.

Władze Berlina dały schronienie 1400 uchodźcom i płacą po 50 euro za noc każdego z nich. Niektórzy trafili do Aap Hotelu, który w witrynie internetowej reklamuje pokoje w cenie od 20 euro, ale szef od marketingu, Fatih Turhan stwierdził, że nawet maksymalna cena nie pokrywa rzeczywistych kosztów hotelu. Wyjaśnił, że azylanci zużywają więcej elektryczności, bo nie stać ich na restauracje, więc próbują gotować jedzenie w pokojach.

Władzom coraz trudniej znaleźć schronienie dla 800 tys. przybyszów, których spodziewają się w tym roku, więc władze lokalne zaczynają coraz bardziej korzystać z hoteli — najdroższego rozwiązania. Hotelarstwo ma się dobrze w dużych ośrodkach biznesu i w miejscowościach turystycznych, natomiast poza nimi i w martwym sezonie pokoje często stoją puste. Konieczność zapewnienia jakiegoś lokum okazała się więc dla właścicieli hoteli niespodziewaną gratką.

- Obecnie każdy hotel w Niemczech otrzymuje zlecenia — stwierdziła rzeczniczka sieci H-Hotels, Iliane Dingel-Padberg. — Nie przewidujemy lokowania uchodźców w placówkach klasy A, a raczej klasy C, mniej wykorzystywanych. Kierujemy się przesłankami ekonomicznymi i humanitarnymi.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie